Z góry ostrzegam, zdjęcia wyszły mocno prześwietlone, trzecie zdjęcie jest najbliżej rzeczywistego koloru, choć nadal ton jaśniejsze.
Nie bardzo zwróciłam na nie uwagę, ale ktoś napisał w komentarzu, że się w nich zakochał, podkreślił, że są mięciutkie co powiedziało mi, że spokojnie mogę nie kupować, co więc tu robią? Już wyjaśniam. Przechadzając się po Biedronce minęłam cały stos czekoladowych ciastek, jedne były delikatnie były delikatnie otwarte (swoją drogą nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy to robią), wzięłam je do reki, a nos wędrował coraz bliżej, boże jak one pięknie pachną, zobacz jak one pachną! Mama tylko spojrzała na mnie z politowaniem i włożyła do koszyka dobrze zapakowany produkt.
Do plastikowej tacki dostaniemy się dzięki superduper otwarciu z funkcją ponownego zamknięcia, nie skorzystałam jednak z niego i wysunęłam całą zawartość, przywitał mnie milion okruszków, a także widok dużych kawałków, lecz połamanych krążków. Zapach był niezmieniony, pyszny, podwójnie czekoladowy kakaowo - ciastkowy i kakaowo - czekoladowy, mało słodki.
Każdy miękki wypiek, a było ich osiem, środek miał ciemniejszy (mam nadzieję, że to widać), delikatnie wilgotny. Niestety strasznie się rozwalają, podczas przenoszenia na talerz, podnoszenia, co za tym idzie kruszą się niemiłosiernie, sypia okruszkami na wszystkie strony.
Wgryzłam się w ułamany gruby kawałek, łatwo uległ mym zębom, nic nie chrupało, nie było także mięciutko jak w biszkoptach dla dzieci, trochę sprawiało to wrażenie czerstwego. Lepiej pachnie i wygląda niż smakuje, czekoladowo jest głównie za sprawą czekolady, deliktanie, lekko słodko, mało kakaowo, jak to brownie - jest słabo wypieczone, ale tutaj to troszkę mi przeszkadza, mimo tych wszystkich minusów, które wręcz je skreślają było całkiem smacznie, naprawdę, to chyba zasługa ogromniastej chcicy na ciastka :D
Ciemnych kawałków jest sporo, ale trudno je odseparować, miękkie, tłuste, nie mocno słodkie i wyraźnie kakaowe, takie tanie, lecz spodziewałam się, że będzie gorzej.
Producent przekazał nam informację głoszącą, iż podgrzane smakują lepiej, tak więc zrobiłam, 900V i 30 sekund. Na próbę wsadziłam jedną sztukę, pół minuty upłynęło w oka mgnieniu, wyjęłam (choć nie było to takie łatwe) gorące, jeszcze miększe ciastko, kuchnia wypełniła się intensywnie czekoladowym zapachem, a same kawałki czekoladowe rozpuściły się zachowując kształt. Mięciutkie i delikatne, ciepłe były słodsze i rzeczywiście bardziej czekoladowe, odzyskały świeżość i dostarczały przyjemności jedzenia.
Następne dwie sztuki nastawiłam na 5 sekund dłużej, już przygotowana z talerzem w ręku otworzyłam mikrofalówkę, z której buchnęła chmura białego dymu, uniosła się nade mną jak dymek w kreskówkach, czekoladowość tym razem mieszała się ze spalenizną. Większy problem sprawiło przetransportowanie ich, solidnie przywarły do kratki do grillowania, spód zrobił się lekko chrupiący i pięknie ozdobiony został czarnymi prążkami. Nie zrezygnowałam i przystąpiłam do dalszego jedzenia, wbrew pozorom nie było tak źle. Czekolada płynie, smak nie jest głęboki, ale wyraźny, podgrzane ciastko jest naprawdę dobre, wyważone, słodycz przeplata się z kakao, jest smacznie.
Nawet nie chodzi tyle o smak, raczej o całokształt, odzyskaną świeżość, wilgotność, miękkość, płynność czekolady, słodycz na poziomie niemal idealnym.
Ocena: 5/6
Cena: 3,99
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność:470/100g
103 kcal w ciastku
Mnie zawsze denerwuje to, że ludzie otwierają jogurty, ciasta, cukierki...po co? To przecież marnowanie jedzenia, bo sklep musi to wyrzucić.
OdpowiedzUsuńCo do ciastek, wyglądają nawet fajnie, ale nie tak aby je kupić.
Też tego nie rozumiem, ale co tam, mogłam powąchać :D
UsuńPyszne ciasta:) żałuje,że nie kupiłam jeszcze z białą czekoladą teraz już ich nie widzę u siebie:(
OdpowiedzUsuńU mnie też już nie ma.
UsuńNie doczytałam informacji o podgrzaniu i zjadłam tak jak były. U mnie były dość miękkie i nie sypały się tak bardzo.
OdpowiedzUsuńBędą na blogu?
UsuńTo mój ulubiony rodzaj ciastek zdecydowanie. Pewnie by mi smakowały choć tych z Lidla od McEnnedy nie pobije NIC absolutnie nic. :D
OdpowiedzUsuńTak o nich mówisz, że muszę kiedyś spróbować :D
UsuńCiacha wyglądają naprawdę porządnie. :D Takie fajne grubaski. :D
OdpowiedzUsuńHaha <3
UsuńAle nam się teraz takie ciacha z kubkiem ciepłego mleka zamarzyły! :D
OdpowiedzUsuńoch aż mi ślinka poleciała na samą myśl
UsuńA ja wam powiem, że nie pasują mi ciacha do mleka :D
UsuńA nas Mama nauczyła, rozgniatania ciastek i zalewania ciepłym mlekiem <3
UsuńI taką powstałą papę lubicie? :D
UsuńWłaśnie taką! :D
UsuńDlaczego nigdy wcześniej nie wpadłam na to, żeby podgrzać takie ciastka w mikrofalówce?:O Mam manie jedzenia wszystkiego na ciepło, nawet czekoladę lubię lekko roztopioną i miękką. Następnym razem gdy trafią w moje ręcę muszę to przetestować.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, to całkowicie odmienia ciacho :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚmiało mogę powiedzieć, że brownie to jest najlepsze ciasto jakie może istnieć. Jeśli wykonuj je z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ to mogę mieć absolutną pewność, że na pewno wyjdzie smaczne i pachnące. Zresztą moje dzieciaki na pewno to potwierdzą.
OdpowiedzUsuń