Nigdy nie jadłam Torcika Wedlowskiego, tak jak sami nigdy nie kupujemy Ptasiego Mleczka, tak i u mnie w domu nigdy nie kupiło się Tortu od Wedla. Po cichu zawsze liczyłam, ze dostanę go do prezentu, wiele ciotek nie mam, więc i szans za dużo nie było. 300 gramowa Milka i Alpejskie/Ptasie Mleczko są zdecydowanie ulubionym dodatkiem, z niezapoznaniem się z waflem już zdążyłam się pogodzić, w końcu fanką przekładańców nie jestem. A tu znalazłam go w tegoroczne święta, chyba przydałoby się popularne powiedzenie "Nadzieja umiera ostatnia", do którego się nie zastosowałam :D
Co prawda wolałabym ujrzeć jego pierwotną wersję, ciemną, elegancką, ale prezent to prezent, nie będę wybrzydzać. Opakowanie, jak i dekoracja kojarzy się z produktem dla dzieci, taki (pewnie) też był zamysł. Karton utrzymany jest w delikatnej, jasnej, niebieskiej kolorystyce, charakterystycznej dla nowej Wedlowskiej serii. Okienko i wgląd na zawartość mamy wewnątrz wielkiego, okrągłego brzucha krowy, czy ona zaraz nie pęknie? xD Wierzch tym razem ozdobiony został czekoladą białą, tworzy ona "misiowy" obrazek, widać, że dekoracja jest ręczna, nie wszystko jest idealne, widać małe niedoskonałości, ale to w nich właśnie tkwi cały ten urok, pomyślcie sobie, że kilkanaście osób siedzi w fabryce i ręcznie dekoruje po kilkadziesiąt (jak nie więcej) tortów.
Ukroiłam kawałek, wafel jest twardy, nie kruszy się, sprawia wrażenie masywnego lecz jest lekki (jak piórko :D). Widać, że czekolady nie poskąpili, kremu także, przekłada cienkie wafelki solidnymi warstwami. Pachnie intensywnie deserową czekoladą, nie ma szans na pomyłkę, próbowanie jednak zaczęłam od białych brzegów, które również cienkie nie są. Jasna ozdoba jest tłusta, słodka i śmietankowa, dokładnie w takiej kolejności. Jednym słowem słaba, czuć, że nie najwyższej jakości. Skoro oddzieliłam "esy floresy", mogłam przejść do czekolady znacznie ciemniejszej. Gruba warstwa kawałkami, ładnie odchodzi, od razu czuć, że do czynienia mamy z deserówką, z gorzkim pierwiastkiem, aczkolwiek nie pozbawionym stonowanej słodkości, rozpuszcza się gładko i tłusto - kakaowo. Jak już mówiłam wafelki są cienkie, bardzo jasne, delikatne i lekkie, twardo - chrupkie i słodkie. Został nam już tylko krem, czyli wcale nie tak mało ;)
Jest tłusty i nieidealnie gładki, słodki i kakaowy, z nieimponującą lecz obecną orzechową nutą.
Całość nie jest przesłodzona, nie jest także całkowicie pozbawiona słodkości, którą nadaje znikoma i inaczej nie wyczuwalna biała czekolada. Kakaowa, lekka, chrupiąca i o dziwo, zapychająca. Nie przepadam za waflami, widać to nawet po jakże imponującej liczbie ich recenzji (aż 5 O.o), ale ten naprawdę mi smakował, tak jak Maxer, podobna grubość, twardość, chrupkość, dlatego bez zastanowienia Torcik Wedlowski stawiam z nim na równi i wystawiam soczystą piąteczkę ;)
Bez obaw możecie kupić komuś bliskiemu, jak mówi producent, jest to "ręcznie dekorowany dowód uczucia", a tak się składa, że nie miał na myśli nienawiści, no chyba, że ktoś ma uczulenie na czekoladę :)
Bez obaw możecie kupić komuś bliskiemu, jak mówi producent, jest to "ręcznie dekorowany dowód uczucia", a tak się składa, że nie miał na myśli nienawiści, no chyba, że ktoś ma uczulenie na czekoladę :)
Ocena: 5/6
Cena: prezent
Gdzie Kupiłam: jak wyżej
Kaloryczność: 533/100g
Tak wszyscy zachwalają ten torcik Wedlowski, że chyba normalnie kupię :D A nuż nawrócę się do Wedla!
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo jest jednym z lepszych produktów Wedla..
UsuńDobry jest torcik, nie ukrywam. I smaczny i fajny prezent. Tylko tez sie zastanawuam, jak ci ludzie maja taka prace, siedza codziennie i to dekoruja.... Xdd
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości sama chciałabym kiedyś spróbować xDD
UsuńJuż czytałam u Olgi o tym torciku miałam kupić i mi wyleciało z głowy ehh. tym razem zapiszę w terminarzu i kupię :)
OdpowiedzUsuńJa już się nauczyłam, że jak coś mnie zainteresuje to zapisuję na listę "do spróbowania" :D
UsuńSpróbowałabym go kiedyś z ogromną chęcią i tak czytam pochwały itd. że chyba prze najbliższej okazji go kupię :3
OdpowiedzUsuńZ rok temu byłam w fabryce Wedla i widziałam jak panie siedzą i dekorują te torciki, wywarło to na mnie duże (i pozytywne) wrażenie :) Posłużę się tym jako usprawiedliwieniem dlaczego nie jadam Torcików, to nie tak, że mi nie smakują, ja po prostu nie chcę psuć efektów ich pracy..:D
OdpowiedzUsuńtakie same no może z innym wzorkiem widziałam w pijalni wedla :)
UsuńSiostra chciała mi kupić, ale powiedziałam, że to pewnie to samo co czekowafel z wedla :) Bardzo mi smakował, ale nie wiem czy cały tort bym zeżarła... a jeżeli tak... to nie wiem czy byłoby to dobre :D Ale kiedyś może w końcu się skuszę! Dzięki za recenzje :) Zazdorszczę Ci prezentu... nie pozostało Ci trochę? :D
Cieszę się, że się nie zniechęciłaś do pisania. Nie można się zrażać opinią innych. Kiedyś zobaczysz, własną książkę wydasz :D
OO, z chęcią bym odwiedziła :D Wspaniały argument :D
UsuńCiekawe, czekowafla nie próbowałam, ale nie mam w planach tego zmieniać :D Niestety, nie tylko mi posmakował :D
Haha, nie sądzę :D
a warto walczyć! Boja koleżanka z medycyny wydała tomik poezji i kupę pieniędzy i pozytywnych opinii dostała :)
UsuńA każdy w gimnazjum mówił, że jest pierdyknięta i jej teksty są do bani. Pokazała wszystkim klasie, w tym mnie :)
Pijania Wedla? Jest sporo ich w Polsce :)
Fabrykę czekolady bym chętnie odwiedziła :D (nie oddzieliłam komentarzy, upsik :D) W pijalni kiedyś byłam xD
UsuńPamiętam jak kiedyś o tym pisałaś, wiesz, ja bym się nie obraziła gdybym coś tam napisała, ale zwyczajnie nie chce mi się wierzyć :D
kiedys widzialam ale w innym klasycznym opakowaniu bez misiaka :)
OdpowiedzUsuńzastanawialam sie jak wyglada w srodku, ale nigdy nie sprawdziłam, choc moje podejrzenie było strzałem w 10tkę, myślę, że posmakowałby mi ten ciort :)
W tym klasycznym wydaniu jest o wiele ładniejszy :DD
UsuńRównież nigdy nie jadłam tego torciku - moja mama mówi, ze kiedyś był przepyszny... wiesz taki prawdziwy rarytas :) Z opinii ludzi wyczytałam, że smak już nie jest taki sam co kiedyś. Jaka jest prawda nie wiem :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki był kiedyś, ale teraz też warto kupić :d
UsuńJakbyśmy się tak dosiadły do niego to na pół zjadłybyśmy go w 5 minut :D Naprawdę nam smakował, zresztą my uwielbiamy wszelkie wafelki także wiedziałyśmy, że ten torcik nam zasmakuje :D
OdpowiedzUsuńJa sama jakieś pół wszamałam więc się nie dziwie :D
UsuńNie stopuj się ze względu na mnie (lub osoby takie jak ja, nie przeglądałam późniejszych komentarzy). Jak chcesz rozwijać swoje życiowe przemyślenia, to proszę bardzo, w końcu to Twój blog :P
OdpowiedzUsuńTorcikowi przyznałam 6 chi, o ile mnie pamięć nie myli. Musiałam dzwonić wieczorem po mamę, żeby przyszła go zabrać, bo niechybnie wpieprzyłabym cały. Jest rewelacyjny.
Nie martw się, jeszcze nie raz was pomęczę xD
UsuńHaha, mama na ratunek! :D
Ja tam lubię torcik wedlowski, może nie tak bardzo jak ptasie mleczko, ale jednak torcik ma w sobie to coś. Szczególnie, że nie jest to takie drogie, a smak naprawdę wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńWyjątkowy może nie, ale smaczny - to na pewno :D
UsuńTorcik jest super, dodam że wszystko jest produkowane w Wedlu, włącznie z waflami które są również wypiekane przez Wedel. Czyli tak naprawdę zabawa zaczyna się od wypieku wafla, do tego masa, oblanie czekoladą i dekoracja. Od A do Z. Dekoruje się w ciągu 8 godz. 365 tortów przez 1 dekoratorkę. Jest 11 wzorów.
OdpowiedzUsuń