Nie byłam dziś w szkole, bo wczoraj nie wzięłam lekcji xD Wykorzystałam wolne, pamiętacie jak wam mówiłam, że sprzątałam w szafkach? A o wyborze farby? Dziś musiałam wszystko poustawiać, powkładać do szafek..Nie zdawałam sobie sprawy, że mam jeszcze tyle bzdetów.. O wiele łatwiej było wyjąć, niż włożyć xD na pewno wiecie o czym mówię.. No ale wszystko jest już na swoim miejscu i choć miało być inaczej to jestem zadowolona z efektu końcowego :D
Okej przejdźmy do słodkości, którą wszamałam po skończeniu xD musiałam wam przedstawić od razu, reszta niech czeka na opublikowanie :D
Od razu przepraszam was za słabe światło, było już dość późno, a same wiecie, że teraz coraz trudniej o dobre oświetlenie xD
5 delicious chocolate flavoured sponges, each topped with a layer of chocolate buttercream and chocolate sauce, covered in milk chocolate.
Opakowanie tego cudeńka nie jest najpiękniejsze, ale ładne, ciemne, na talerzu wyłożone bloczki czekające w środku, zawiera wszystko co potrzebne, nie będąc jednocześnie przeładowanym.
Otworzyłam i o boże, co za zapach, mleczna czekolada, towarzyszyła jej kakaowa goryczka, to połączenie było tak intensywne, że czułam je juz po rozerwaniu, a ślina mało nie kapała mi na parapet (tak, zdjęcia robione jak najbliżej okna :)) Czym prędzej cyknęłam kilka fotek, rozkroiłam i nabrałam jeszcze większej ochoty. Gruba warstwa jasnej czekolady, pod nią czarne wręcz ciasto i krem, obłęd. Z zewnątrz również jest ładne, równe bloczki, z zygzaczkami.
Dobra przejdźmy dalej bo mam coraz więcej śliny w buzi xD
Od czego by tu zacząć?
Czekolada, jej gruba warstwa jest miękka, plastyczna, plastelinowa, można by pożyczyć ją na zajęcia w przedszkolu xD Nie przesłodzona, ale słodka, nawet bardziej niż słodka, mleczna, ale nie tak jak Cadbury, nie została całkowicie pozbawiona kakao, jest dalej, ale obecne, przypomina Ritter Sport i mi odpowiada.
Pod nią przyklejony jest krem, dosłownie. Czekolada od środka odchodzi gładko, a krem właśnie mocno się jej trzyma.
Jest gęsty, ale miękki, gładki i tłusty - przyzwoicie tłusty, coś na styl pralinkowego nadzienia? albo lepszym porównaniem konsystencji będzie masło, takie, które stoi cały dzień poza lodówką. Słodki, nieco mniej od zewnętrznej warstwy, ale nadal, czekoladowy, nie mleczny, nie kakaowy, a po prostu czekoladowy.
Ciasto, którego ciekawa byłam najbardziej, w żadnym wypadku mnie nie zawiodło. Niemal idealne, jak brownie, jedyny, mały minus jaki wyłapałam, to jak dla mnie ciut za suche, ale to na prawdę ciut. Nadal jest ciężkie i gliniaste. Gorzko kakaowe, ale nie cierpkie, również ze słodką wyraźną nutą - to jemu zawdzięczam początkową, nie słodką część zapachu.
W końcu jestem w pełni zadowolona, było pyszne, bardzo słodkie, czekoladowe w najlepszym i największym tego słowa znaczeniu, potrójnie czekoladowe. Pyszna czekolada, krem, zbity wypiek - każdy ten element był mega smaczny. Kiedy się łączyły, stawały się trio niczym Messi - Suarez - Neymar, chyba wiecie o czym mówię? Każdy element się uzupełniał, miękkie i słodkie warstwy szybko dopuszczały zęby do równowagi słodyczy, po czym łączyły się w jedną całość. Było bardzo, bardzo słodko, bardzo czekoladowo i bardzo pysznie. To mój typ, trafił w punkt, nad oceną nie będę się długo zastanawiać, zrobię to o czym pomyślałam w pierwszej chwili.
Ocena: 6/6
Kalorycznść: 463/100g
153 w jedym (33g)
Odpowiednie dla wegetarian,
Bezalkoholowy przepis,
Brak sztucznych barwników,
Brak sztucznych aromatów.
Kuuurde, chyba zarz umrę! Jest pierwsza w nocy, a ja się katuje takimi widokami :D Chce to teraz, już, zaraz! To przyleciało z Anglii do Ciebie?
OdpowiedzUsuńHaha, znam to xD
UsuńTak z Anglii ;)
Szkoda, że nie ma w Polsce :<
UsuńNie zazdroszczę wolnego, bo jestem studentką. ALE ZA TO TAK BARDZO ZAZDROSZCZĘ TYCH PYSZNOŚCI. Brownie, glina, tłusto, słodko, mleczna czekolada... Dlaczego ja to przeczytałam przed snem?
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałam rano i teraz po śniadaniu wilczy apetyt mnie przez nią dopadnie :D Kocham takie bagniste słodkości! Gdzieś to ty wytrzanęła!? To te słodycze z zagranicy? :)
UsuńŻebyś miała słodkie sny? :D
UsuńTakie są najlepsze :) Tak, dokładniej z Anglii xD
O mamuniu wszystko w nich z opisu i ze zdjęcia przypadło nam do gustu tak na 100% :D Całą paczkę zjadłybyśmy od razu :D
OdpowiedzUsuńJa musiałam się jednym podzielić, właściwie to go odstąpić, gdyby nie to też wsunęłabym wszystkie :D
UsuńNormalnie to nie lubię takich mocno ciężkich i zbitych cukierków coś a'la michaszki. Te jednak wyglądają tak, że pewnie bym im nie odmówiła. :D
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam, Michałki i Mister Ron to jedne z moich ulubionych.
UsuńTo całkiem co innego niż cukierki, na pewno by ci posmakowały, no chyba że jesteś fanką biszkoptów :D
Wolne w szkole, po ukończeniu 18., to była już niezła historia. Usprawiedliwiać się można samemu (za zgodą rodziców), więc nawet wychowawca machał ręką na nieobecności. Wiadomo, że przecież i tak byśmy sobie kwit wystawili.
OdpowiedzUsuńJak teraz pomyślę ile wolnego miałem w liceum czy w okresie studiów... ja pierniczę. To były czasy. Tak naprawdę już wygląd zapewniał (odrzucając błąd statystyczny), że nie będą lipne ;)
Haha, już nie mogę się doczekać xD
Usuńwyglada oblednie *__* szczegolnie ten srodek
OdpowiedzUsuńoj rozumiem z tym sprzataniem.. do mnie przyjezdza rodzinka i tez mialam gruntowne czyszczenie XD