piątek, 1 lipca 2016

244. Wpis bez zdjęć?

Dwa lata temu przegrałyśmy mecz o trzecie miejsce, pamiętam to jak dziś. Stałam akurat pod siatką, tie-break, widzę każdy szczegół, dwa zagrania na prawą stronę boiska, X zaspała, pamiętam łzy, pamiętam jak bardzo nam zależało, jakie to było ważne. Teraz czuję to samo, czuję jakbym to ja straciła szansę na strefę medalową, tak mało zabrakło, tak pięknie sobie radzili. My straciliśmy na turnieju 2 bramki, Portugalia 5, naprawdę wierzyłam, że nam się uda, ale teraz będzie już tylko lepiej. Chłopaki - a może Mistrzostwa Świata? :)

Nie przedłużając, zapraszam was do dalszej części wpisu. 

Równo rok temu pojawiła się tu pierwsza recenzja, blog został założony w nocy na totalnym spontanie, nie sądziłam, że tak się wkręcę. Mimo dużych przestojów ostatnio i nieregularnych wpisów, ktoś do cukrowego świata zaglądał. Po zdjęcia i 243 opisy słodkości weszliście tu GRUBO ponad 120 tysięcy razy, pamiętam jak cieszyłam się z pierwszego tysiąca, później 50, a teraz jestem w szoku. Dziękuję wam bardzo, przecież to takie nasze wspólne dziecko :) Przez 12 miesięcy sporo się zmieniło, zaczynając od samej mnie, przez szatę graficzną, jakość zdjęć, aż do recenzowanych słodyczy (nie mam tu na myśli porzucenia plebejskich czekolad, a rozstanie się z deserkami ryżowymi, batonami z płatków itd.). 

Zrobiłam kilka siedmiomilowych kroków do przodu, ku zdrowemu i normalnemu życiu, zrozumiałam co to znaczy nie radzić sobie z własnymi słodyczowymi zbiorami i spełniłam kilka słodkich marzeń. Haageny, które już niedługo, Reese's, od którego zaczęła się miłość do masła orzechowego i podgrzałam nieziemsko drogie Pop Tarts. Zobaczyłam jak to jest wymieniać się paczkami z osobami poznanymi w internecie, dzięki Agnieszce spróbowałam wielkokostnego Rittera z waniliowym "musem", a prezenty od Asi przychodziły w najmniej oczekiwanym momencie, z jej pomocą skreśliłam z listy Oreo w białej czekoladzie, spróbowałam niemieckiego batonika Milka Choco Break i niestety straciłam  zdjęcia do wafelka Nussini. 
Kilka razy wróciłam do smaków dzieciństwa, do pamiętnych urodzinowych cukierków Mister Ron, Misia Lubisia z nadzieniem i kilku innych, ale chciałabym aby ktoś wytrwał do końca haah :D

Nie-fit produktów nie było mi dość, ponownie zachwyciłam się Milką Toffee Wholenut, Wyróżnienie Słodyczoholika przyznałam także pralinkom Ferrero Rocher i zagranicznym, czekoladowym kostkom od Thorntons. Nie zawsze jednak było kolorowo i smacznie, spróbowałam najwstrętniejszej jak do tej pory białej czekolady z Marks&Spencer, pierwszej paczkowanej owsianki - wzdryga mnie na samą myśl , a chcąc przypomnieć sobie jak to było w pierwszej klasie podstawówki spróbowałam okropnych poduszek firmy Chaber
Chciałabym jeszcze tylko wspomnieć o pierwszych razach z lepszymi czekoladami. Najpierw zabrałam się za fotografowanie Lindta, spróbowałam pysznych Zotterów i zawiodłam się na Dolfinach.  
Jednym słowem próbowałam, próbowałam i jeszcze raz próbowałam.

Polubiłam chałwę i więcej warzyw, udowodniłam sobie wiele rzeczy i rozwinęłam swoją pasję. 
Nie obyło się przez ten czas bez kilku strat, no i dalej jestem samotnikiem, ale mam tu swój mały świat, azyl, w którym mogę choć na chwilę się schować i bardzo dziękuję wam za ten rok, za to, że tu zaglądaliście, bo nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczyło, ile on mi pomógł. 

Miałam napisać jeszcze tyle, ale wpis i tak jest już za długi, chwała temu, kto dotarł do końca. Ale wiecie co? To jestem ja. Kiedy mam coś do powiedzenia w danym temacie to to robię, mówię i mówię, boże jak ja dużo mówię. Było chaotycznie, ale cóż, pewnie i tak jest milion zdań, które miałam w głowie zanim usiadłam przed laptopem, jeszcze tyle mogłabym wam powiedzieć, ale na tym skończymy.

8 komentarzy :

  1. To dopiero rok? A mam wrażenie jakbyś tu była od zawsze :)
    Porażki i wzloty, ot całe życie człowieka :)
    Powodzenia dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo, gratuluje rocznicy! Blog jest świetny i widać porównując wpisy jak się bardzo rozwinęłaś. Dlatego życzę kolejnych sukcesów i pisz do nas dalej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rok, a tyle się wydarzyło. Gratuluję wszystkiego - nowych doznań smakowych, pokonanych lęków, mnóstwa doświadczeń, spełnionych marzeń. Oby tak dalej, bo lubię tu zaglądać. Lubię czytać to, co piszesz. I podoba mi się przekaz, oceny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No kochana dobrnęłam do końca:) . Chłopaki grali super zabrakło ciut szczęścia,ale nie jest źle:). Czytam Twój blok regularnie i bardzo go lubię więc pisz go dalej:) . Niedługo jadę do Niemiec na kilka dni na wakacje postaram ci się coś przywieść to ci wyśle w sierpniu bo wtedy wrócę do domu. Piszę jako anonim bo zapomniałam hasła do gmaila a jestem na wakacjach długich z dzieckiem.Pozdrawiam Agnieszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa dla Ciebie :D Dziękuję.
      Nie wiem co powiedzieć, czuję się trochę niezręcznie, ale dziękuję, ja postaram się odwdzięczyć :D

      Usuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)