piątek, 13 listopada 2015

Reese's, Big Cup

Nigdy nie wierzyłam w przesądy, nigdy! Ale dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie fatalnie, a nawet nie wiedziałam o piątku trzynastego. Wstałam jak co dzień, nie zaspałam, nastawiłam piekarnik i wstawiłam owsiankę, jak zawsze położyłam się jeszcze na łóżku, przeglądałam to, tamto, siamto, ogółem wszystko i nic, nagle co? Nawet nie wiem kiedy oczy mi się zamknęły, nigdy mi się to nie przytrafiło. Biegnę do kuchni, owsianka oczywiście spalona! Otwieram piekarnik, potrzebne było okno, bo po otworzeniu drzwiczek wyleciał czarny dym. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło! Nie będę się wkurzać, na szybko zjem płatki i lecę do szkoły. Tam informują mnie o trzynastym, jakoś przeżyjemy, pomyślałam. Pierwsza lekcja - matematyka, od razu do tablicy, no kurde, do jest?! Jedynka! Ugh, potem historia - niezapowiedziana kartkówka, no rzesz.. Damy rade.. Fizyka i rzeź, darła się jak nigdy, poleciały szmaty po kolei, mi się upiekło, fizykę kumam, ale samo to jaka była atmosfera!Chemia ostatnia, na każdej lekcji robię zadania, więc myślałam, że tym razem weźmie kogoś innego,  tak też zrobiła, wpisała kolejne jedynki, mały włos i ja bym zgarnęła, bo dałam przepisać chłopakom zadania i się dopytywała. Oczywiście co? Musiałam iść do tablicy hahaha.. Ale przynajmniej mogłam złapać piątkę dla wyrównania matmy...Już się bałam, przecież wszystko może się zdarzyć.
A wam się coś przytrafiło, czy nie wierzycie tak jak ja? ;)


Drugą babeczkę zaplanowaną miałam jeszcze na ten sam dzieć co White, a dlaczego? Żeby mieć jasny pogląd sytuacji. Tym razem, z jak przystało - pomarańczowego opakowania, wyjęłam jedną, dość ciemną i masywną babkę, pachniała ona delikatnie, lecz nadal intensywnie arachidowo (może się wydawać, że w tej wypowiedzi jest mała sprzeczność, ale inaczej nie da się tego ująć :D). Wygląda ładnie, jest równa i sprawia wrażenie dopracowanej. Przetrwała ciężką drogę, jej także należy się za to plus. Papilotka odchodzi bezproblemowo, oddaje nam wszystko, zadowalając się białym kawałkiem (z poprzedniej recenzji oczywiście).


Przekroiłam, ogromna ilość masła, ma ono jaśniejszą, jakby przyszarzałą, już nie rudą barwę. Czekolady najmniej jest na górze, najwięcej zaś po bokach, od razu mówię, że to słabszy punkt produktu, a mówię to ja. Wielbicielka czekolady, obojętna wobec PB. Jest ona słodka, miękka jak plastelina, tłusta, ale nie zostawia śladów na palcach, rozpuszcza się trochę proszkowo, jednym słowem czuć, iż nie najlepsza. Odchodzi łatwo, bez kłopotów więc możemy zjeść wnętrze. Bardzo gęste i suche, nie tłuste jak myślałam przed spróbowaniem. Wyraźnie arachidowe i bardzo słone, zalepia usta w sposób charakterystyczny dla masła z orzechów. 


Soli, pod mój gust mogłoby być mniej, ale z czystym sumieniem mogę przyznać, że nie obraziłabym się na widok wypełnionego nim słoika, zawsze można ewentualnie dosłodzić :D
Drugą połowę zjadłam jak przykazano, wiele się nie zmieniło, otoczka była słabo wyczuwalna, a główną rolę odgrywa masło orzechowe, taki chyba też był zamysł. Tak jak mówiłam, dla mnie ciut za słone, zapychające i dobre, co prawda gdybym miała jeść jeszcze raz, padłoby na wersję białą, jednak zakupu nie żałuję, warto było spróbować i wam też polecam ;)


Ocena: 4/6
Cena: 4,50
Gdzie kupiłam: Kuchnie świata
Kaloryczność: 520/100g
    200 kcal w babeczce

31 komentarzy :

  1. No... ja miałam dzisiaj stresująco-zabiegany dzień, który mógł się fatalnie skończyć i wcześniej nawet myślałam, że będzie masakra, bo to trzynasty piątek. Ale byłam tak zabiegana, że zupełnie o tym zapomniałam i ogólnie wszystko się dobrze skończyło :) Także współczuję z całego serca.

    A ja wciąż się przymierzam do Reese'ów, tyle razy już się na nie patrzyłam, ale zawsze się powstrzymywałam (cena i te sprawy). Może kiedyś trafię na jakąś promocję (naiwna ja ;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że u Ciebie się spokojnie skończyło xD
      Też długo broniłam się przed zakupem, ale nie można wieczność odkładać, Ty też kiedyś spróbuj ;)

      Usuń
  2. Jejku, współczuję takiego piątku 13!jednak ja nadal nie wierzę w stereotypy, myślę, że jak ludzie tak ciągle o czymś myślą i w coś wierzą, to wtedy to się pojawia, siła wyższa ;) a co do reeses-ten jest jedyny jakiego nie jadłam, ale czuję, że smakuje jak zwykły, tylko jest większy. Co nie zmienia faktu, że kocham Reeses <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja też nadal w to nie wierzę. Zwykły zbieg okoliczności xD Na pewno podobnie, ale nie identycznie, jest dużo więcej masła, wpływa ono znacząco na smak, słoność! :DD

      Usuń
  3. Pomimo, że naprawdę lubię masło orzechowe (choć nie szaleję za nim jak część blogosfery :P), to ta czekolada w Reese's jest dla mnie na tyle okropna, że nie sięgnę po nie choćby nie wiem jak wielka chęć na PB mnie złapała :P Już wolę Mocno orzechowego z Wawela (!!), chociaż w sumie jadłam go tylko raz ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocno orzechowego nie próbowałam, ale mi aż tak ta czekolada nie przeszkadza, przynajmniej w tej wersji, gdzie jest jej tak mało xD

      Usuń
  4. Podejrzewam, że dla mnie byłoby ono za słone, choć muszę przyznać, że wygląda świetnie; )

    W pechowe piątki 13 nie wierzę, ale Ty możesz, po tym, co Ci się dziś przytafiło... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam smaku, ale ta wyglada lepiej niz biala

    OdpowiedzUsuń
  7. Hah, u mnie akurat nie było tak źle :P
    Co do tego Reese's, jest lepsze niż klasyk bo więcej masełka <3 Absolutne 10/10!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie jadłam nic od Reeses dlatego muszę prędzej czy później spróbować - oczywiście zacznę od wersji białej. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. No to miałaś dzień :P A my wstałyśmy z zamiarem "zajebiście napiszemy to kolokwium" i tak też było :P Potem już było spokojnie i dzień zaliczyłyśmy do udanych :D
    Widziałyśmy w Carrefourze tą babeczkę ale prawie 7zł kosztowała, więc co jak co ale aż takiego parcia na Reeses nie mamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super, super podejście ;)
      O kurde, 7 zł? Kosmos..

      Usuń
  10. W pech "piątku trzynastego" nie wierzę i ja. :D Chociaż nawet śmieszna jest ta otoczka woooo, dzisiaj taki dzień, który budzi grozę! :D A nauczyciele? Kurczę, przekichana sprawa. Gratuluję piąteczki z chemii! :D
    Reese's kocham i uwielbiam całym serduszkiem ze względu na to masło orzechowe. Achhhh.:D Chociaż do tej pory jadłam je tylko w "mini babeczkach", więc przesolenie nie było mi straszne. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziwne, że ktoś faktycznie w to wierzy :D Dziękuje xD
      Co za miłość xD

      Usuń
  11. Babeczka bardzo fajna. Ja do tej pory jadłam tylko tradycyjne reeses i były świetne :)

    Co do piątku trzynastego u mnie nie był pechowy, ale kilka zawirowań było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnią się tylko ilością masła, a smak musi być dużo inny, tam w końcu króluje czekolada xDD

      Usuń
  12. Przesądy działają, jeśli się w nie wierzy. Religia i szamaństwo też działają, jeśli się w nie wierzy. Wszystko siedzi w naszym umyśle. Stąd np. skuteczność leków placebo albo sugestia społeczna.

    Reese's Peablebutter.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, ja nie wierzę, a tyle mi się przydarzyło, śmieszny, zbieg okoliczności XD

      Usuń
  13. Dobrze opisany skład babeczki :) A ostatnio takie połączenie smaków króluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ten piątek również u mnie zapisze się jako jeden z najgorszych =.= Co do ciasteczek... marzę o nich >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uu, a co takiego się stało?

      Usuń
    2. aaa... mogą mnie wykreślić z listy studentów, przez nieodpowiedzialność dziekanatu... nic takiego =.= Jutro będę walczyć... i parę innych uczelnianych spraw.

      Usuń
  15. 13 piątek hmm jak ja go nie cierpię:( . Będąc w 4 klasie szkoły podst. na pierwszej lekcji wpadł ja burza mój brat i powiedział,że mama umarła:(,kolejne piątki też ciągle coś ze sobą niosły niedobrego jak np te ostatni gdy mój synek nagle zaczął wymiotować i dostał biegunki i ciągnie się to do dziś mu rotawirus:( . Co do babeczki jest w niej wspaniałe nadzienie z masła orzechowego,ale czekolada dla mnie jest ohydna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, nie wiem co powiedzieć, straszne masz wspomnienia, współczuję Ci z całego serca.

      Usuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)