Masło orzechowe to dla mnie znak zapytania, ma ogromne rzesze fanów, znane na całym świecie, do nas przywędrowało nie tak dawno. Pierwsze zrobiłam w domu - nie smakowało mi, no ale jak, podobno jest takie pyszne, nie poddałam się i kupiłam następne - znów fuj, potem kolejne i kolejny niewypał, widocznie nie jest dla mnie pomyślałam i wykorzystywałam po łyżce blendując z bananem. Słynne Reese's nadal mnie kusiło, padło na batona, który okazał się smaczny, babeczki więc również zakupiłam, lecz czekają na swoją kolej, odkrywałam dalej próbując Oreo i Lion'a, który z masłem orzechowym miał mało wspólnego, ciastka zresztą też. Jak więc będzie z KitKat'em, jego zdjęcia często widuje na instagramie, zachwalany jest na różnych stronach i blogach, może zachęci mnie do zakupu kolejnego słoika?
Od batonów miałam sporą przerwę, właściwie to nadal mam bo bardzo rzadko po nie sięgam, w sumie nie wiem dlaczego, ulubieńca nie wskażę, ale powiem, że KitKat'y uwielbiam, w wersji pieczonej tak samo jak Lion'y - koniecznie spróbujcie.
Z opakowania wyjęłam pięknie pachnący, tradycyjnie podzielony na trzy części, każda oczywiście z logo, bloczek jasnej barwy. Czekolady jak zwykle dużo było na końcach, na jej zbyt małą ilość narzekać nie można, nie ma mowy o prześwitach. Jest ona mleczna, bardzo słodka i taka aksamitna, szybko się rozpuszcza.
Wafelków mamy mniej, lekkich, chrupkich i wypieczonych, jednym słowem dobrych. Krem, który je przekładał już nie do końca, zbity, słodki, kakaowy, a za razem nijaki, tłustawy, trochę sztuczny, nie pasuje mi, jest go też mało, nie odgrywa więc żadnej roli i to jego ogromny plus.
Na koniec zostawiłam masło orzechowe, sporo go, ale pokaźną ilością tego nie nazwę. Gęste, tłuste i gładkie, zakleja, oblepia zęby - czyli jak powinno. Słone, jak dla mnie mogłoby być bardziej orzechowe. Pomyślicie teraz, że nie odebrałam go za dobrze. Otóż nie..
Całość jest naprawdę smaczna. Słodka, chrupiąca, po części miękka, a delikatna słoność wciąż jest wyczuwalna. Nie będzie jednak moim ulubionym, muszę sprawdzić jak zachowuje się po obróbce termicznej, pewnie kiedyś do niego wrócę. Fanom masła orzechowego polecam, choć mogą mieć żale, że jest go za mało.
Ocena: 5/6
Cena: 1,55
Gdzie Kupiłam: Tesco
Kaloryczność: 537/100g
226 kcal w batonie
Ten baton to FENOMEN i amen :D
OdpowiedzUsuńHaha, nie będę się spierać, masło orzechowe zwyczajnie nie jest moją miłością :D
UsuńUwielbiam, dla mnie jeden z najlepszych batonow na rynku :) Wawel mocno orzechowy może się przy nim chować :)
OdpowiedzUsuńPlanowałam go kupić, ale jakoś się nie składa xDD
Usuńkocham kit katy :D Ale ponoć nasze polskie nie umywają się do tych zagranicznych :_ Obejrzyj sobie jak będziesz miała czas: https://www.youtube.com/watch?v=lc6XHjslVpI
OdpowiedzUsuńDzięki, ale kiedyś oglądałam :D O tak, większość słodyczy dostępnych w polsce to niebo a ziemia, z tym co jest zagranicą ;(
Usuńdziwne nie? :D Chociażby ten co pokazywała na filmiku, i co masz w recenzji. Polski ma mniej nadzienia! Toż to skandal :D i mniej słony, to już mi pod propagande podchodzi :D
UsuńJeden z moich ulubionych batonów, uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńA jak pieczesz to dajesz na talerzyk czy jakiś papier?
Piekę na papierze do pieczenia, 3 minuty, funkcja grilowania, 250 stopni ;)
UsuńOn jest BOSKI :D Serio polubiłyśmy go bardzo i naprawdę musimy się powstrzymywać, żeby go nie kupić za każdym razem kiedy robimy zakupy :P Wszystko co jest z masłem orzechowym trafia w nasz gust :D
OdpowiedzUsuńohoho, nie sądziłam, że aż tak może posmakować :DD Ale fani PB chyba już tak mają, tak jak ja mam na przykład z Milką, siłą powstrzymuję się od zakupu :DD
UsuńJadłam go dawno, ale masło średnio mi smakowało. Coś mi się wydaje, że do słodyczy często wpychają byle jakie masło, bo ludzie spragnieni go i tak produkt kupią. Szkoda. I druga rzecz, ta sama uwaga, którą napisałam przed chwilą u Natalie. Jak zagraniczne słowo kończy się spółgłoską, to używanie apostrofu jest błędem. Jest Lion i nie ma Liona, jest Kit Kat i nie ma Kit Kata. Jest Mike i nie ma Mike'a, jest Milky Way i nie ma Milky Way'a.
OdpowiedzUsuńMożliwe, ludzie często jedzą nazwę, a nie sam produkt, szkoda, ale taka prawda.. Okej, dzięki za uwagę, zapamiętam i się poprawię haha :D
UsuńHmm mi masło smakowało tak średnio. Jest smaczny nie powiem, ale ja wolę chyba wersję White i Double Caramel. :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, White najlepszy, zaraz po nim Double Caramel :DD
UsuńPyszny wafelek:)
OdpowiedzUsuńJak pieczesz batony?
OdpowiedzUsuńPrzecież pisałam wyżej w komentarzu... Funkcja grilowania, 250 stopni, 3 min..
Usuń