Oczywiście tak jak wam mówiłam wstąpiłam do Almy, najpierw półka z przeceną - nic ciekawego, no trudno, idę dalej, przecież tylko zobaczę co jest.. Na lody nawet nie mogę zerknąć, godziny drogi nie wytrzymają.. Ciastka - nic interesującego, batony - nie mam ochoty.. Oglądam jeszcze chałwy i jakieś takie rzeczy - wszystkie strasznie duże, okej idę dalej.. Niby zadowolona, nic nie kupię, nie wydam kasy, nie pójdzie w biodra, ale ale, jeszcze czekolady.. I tu przepadam. Jak zwykle... Ritter - szukałam tej, biorę, ale nie zdecydowanie. Heidi, ciekawe smaki, ale na żadną nie mam ochoty, Milka, Wedel - nie dziś.. Lindt i inne tego typu, tu się zatrzymałam, pomyślałam, popatrzyłam jak osłupiała, hmm.. Zaraz zaraz, żółta karteczka, przecena! Lindt Creation - po 9 zł, tylko którą wybrać.. Łapię wszystkie, zdrowy rozsądek jednak każe mi je odłożyć, porzucam też Ritterkę, którą wybrać, no którą? Znacie to? Droga eliminacji, odpada Dark z pomarańczą, co dalej, co dalej? Zmuszona jestem pozbyć się jeszcze trzech.. Dobra nie, nieźle mi idzie, wezmę tylko dwie, tylko dwie.. Impuls? Wyliczanka? - nie wiem co kierowało tą decyzją. Ostatecznie wychodzę z Molten Lava Cake i Hazelnut Torte - trafny wybór? Przekonamy się, ale innym razem. I co - zapomniałam o niemieckim kwadracie, rzuciłam się na 3 zł mniej - oto jak na nas zarabiają :D
Dziś przeczytajcie o ciastkach :D
Cocoa flavoured sandwich biscuits with a peanut butter flavour filling (29%)
Na pierwszy rzut idzie oreo z masłem, ciekawa jestem bardzo czy jest tam prawdziwe, popularne ostatnio smarowidło.
W niepraktycznej "foliowej" tubie z napisem mówiącym, że to edycja limitowana,(który chyba nie tylko mnie przyciąga jeszcze bardziej i lgnę do niego niczym wygłodniały murarz do schabowego xD*) siedzą ciastka o charakterystycznej, czarnej wręcz barwie. Ich zapach totalnie przezwyciężyło nadzienie.
Zapach to nic innego jak masło orzechowe, intensywne fistaszki jeszcze bardziej podkręciły moje oczekiwania. O herbatniku powiem tylko tyle: obłęd, niczym nie różni się od dostępnych w Polsce "czarno - białych", po więcej odsyłam do klasyka.
Ale krem, przejdźmy do niego, niestety, dobrze czytacie, jest to krem, ale nie taki prosto ze słoika, a dosładzany i czuć, że dodano jeszcze marnej jakości tłuszcz.
Jest miękki i proszkowy, jakby miał w sobie ziarenka piasku. Co chwilę pojawiały się słone nuty, ale znikały bardzo szybko i były strasznie słabe, delikatne, jakieś takie nieśmiałe.
Próbuje się wybić, wyeksponować, ale sama dobrze wie, że jest jej za mało.
Fistaszkowy - owszem, lecz znów słabo, czuć jakich z jakich orzechów powstał, ale ten tłuszcz, gdyby nie było go tyle, na pewno dawałyby o sobie znać bardziej.
Środek markiz nie gra pierwszych skrzypiec, a powinien, przynajmniej tak to sobie wyobrażałam. Grube, kakaowe herbatniki swym smakiem sprawiają, że mało intensywne nadzienie jedynie im towarzyszy, cały czas, ale jakby nie było jest na drugim planie. Jako plus odebrałam, że przy "czarnych stróżach", smak soli się trochę podkręcił. Nie było idealnie, w sumie nic nigdy nie jest idealne (haha, a nie, już kilka razy trafiłam na idealne buty xD), ale mogło być lepiej.
Angielską limitkę odebrałam pozytywnie, to się liczy, cukier nie wykrzywił mi "japy", a ściśnięty tłuszcz był znośny. Nie będę płakać, że nie ma ich u nas, nie mam ochoty na ich powtarzanie.
Czy ktoś mi może wyjaśnić jak to jest, że produkty z klasykiem Oreo, albo nawet produkty pochodne/wersje markiz są o niebo lepsze od pierwszych? :D
Ocena: 3,5/6
Kaloryczność: 480/100g
53 kcal w jednym
* Z drugiej jednak strony ich nie lubię, zawsze można zrobić zapas, ale co jeśli nie wiemy czy dany smak będzie pyszny? xD Jadłam markizy (nie oreo), kakaowe, z miętowym kremem i kawałkami czekolady, jak nie lubię mięty w słodyczach, tak te ciastka były meega, okazji ponownego zakupu nie miałam, a potem już nie było ;/
no te nadzienia w oreo im jakos nie wychodza :(
OdpowiedzUsuńO matko, czemu tak katujecie... zmówiłyście się z Olgą? :D Taki produkt to za wysokie progi na moje nogi, ale może jakimś cudem kiedyś pojawi się w Zabce... nie? Ech... no pomarzyć można :)
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę nadrabiać materiału, zawsze mnie trzęsło i trzęsie, jak muszę to robić, wolę mieć wszystko na bieżąco, dlatego starałam się jak najmniej opuszczać zajęć, lekcji :)
A sytuacje w sklepie... skąd ja to znam i tą metodę eliminacji xDD
To samo chciałam napisać! Ta katuje wersją moich marzeń, a Olga tymi w czekoladzie! Chyba się fochnę :P
UsuńMarzą mi się strasznie, u mnie na pewno miałyby co najmniej 8/10 :(
Co do czekolad, to teraz te są też w Tesco za 8,99 i obie mam! :D Te same smaki co Ty XD
Uh, też nie znoszę nadrabiania lekcji! Zawsze mam obawę, że dana osoba ma coś źle, albo czegoś nie napisała i nie będę wiedzieć na sprawdzian :<
Hahaha to zmowa Natalia, coś mi tu pachnie podejrzanie xDD
UsuńNie ma co marzyć, zachwytów nie było ;) Ja też nie tak dawno starałam się nie opuszczać, a teraz to byle okazja, tylko to przepisywanie, ughh..
UsuńŻadna zmowa xD Mi też się oczy świecą jak widzę te u Olgi.
Haha, ciekawe jak wypadną, która pierwsza? :D
Oj tak, tym bardziej, że ja też czasem sobie czegoś nie zapiszę, "bo to wiem, bo zapamiętam", a co jak ktoś wie co innego :D
Bardzo jestem ciekawa tego nadzienia chociaż ja to właściwie nawet klasycznych oreo nie jadłam, a co dopiero takie cuda. :D Lubię słodycze z dodatkiem masła orzechowego stąd domyślam się, że by mi bardzo smakowały choć oreo samo w sobie pomimo mojej miłości do ciastek jakoś wyjątkowo do mnie nie przemawia, jest zbyt przereklamowane. :<
OdpowiedzUsuńJa też, choć samo masło orzechowe, już nie koniecznie. Wszędzie reklamy, zdjęcia, promowanie tych ciastek, a nie tylko ja nie rozumiem dlaczego, herbatnik - owszem, jest super, ale to nadzienie..
UsuńA ja miałam taką chrapkę na te ciasteczka:) bo masło orzechowe kocham dokładnie 8lat wtedy pierwszy raz jadłam je w niemczech . Ja jak mam ochotę na ciastka z masłem orzechowym to smaruję nim herbatnika holenderskiego przykrywam drugim i mam pyszne i sycące ciasto:)
OdpowiedzUsuńO kurcze, aż tak to pamiętasz, chyba wielka fanka, co? :D
UsuńJa tak robię z nutellą xD
No dużą fanką a pamiętam bo poznałam wtedy w niemczech mojego męża:)
UsuńOo, to masz miłe wspomnienie ^^
UsuńZabiję Cię za ten wstęp, bo już się podnieciłam, że są z Almy.......................................................................
OdpowiedzUsuńHaha, wybacz ;)
UsuńWiedziałem, że nie ma sprawiedliwości na świecie. Alma?!, która mam blisko - w sam raz na spacer - super! Pewnie kiedyś rzucą. Kurde do TESCO cobym miał najdalej :P
UsuńSkoro Biedronka ma już klasyki, to może coś w tym kierunku się ruszy.
Oby ruszyło, bo na świecie tyle smaków, a u nas.. 2, nie przepraszam, jeszcze 2 rzucone na chwilę..
UsuńZnamy ten zakupowy szał aż za dobrze :D Wtedy najchętniej dałybyśmy sobie nawzajem porządnie w twarz co by nas to orzeźwiło nieco :D
OdpowiedzUsuńA co do ciastek to naszym zdaniem powinni wypuścić wersję bez kremu, tylko same ciasteczka sprzedawać :D Wtedy dokupić słoiczek ulubionego masła orzechowego i jesteśmy w raju :D
Haha, jak jestem z mamą to tylko patrzy z politowaniem jak miotam się między półkami :D
UsuńJestem stanowczo za, wtedy to można i same wcinać xD
Ciekawe. Niestety poziom słodyczy w duecie masło orzechowe-czekolada mnie przerasta i przytłacza. :P
OdpowiedzUsuńA mi pasuje, choć masz rację, jest ciężkie. Z ciastkiem wypada całkiem inaczej xD
UsuńNazwa i wygląd wizualny zachwycają, ale środek masła orzechowego nie przypomina ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, kolorystycznie jest ładnie ;)
UsuńSzkoda, że nadzienie mało intensywne... Wydaje mi się, że wyraziste masło orzechowe świetnie odnalazłoby się jako wnętrze kakaowej markizy :)
OdpowiedzUsuńOj tak, połączenie czekolada+masło orzechowe się sprawdza, w takim razie kakaowe cicho+masło orzechowe też byłoby ciekawe, ale dobre elementy, składniki - to klucz do sukcesu :D
UsuńKocham oreo, więc myślę, że zakochałabym się w tym smaku :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz ten krem to pewnie tak, bo to coś jak wersja klasyczna. tylko mniej słodka i orzechowa. :D
UsuńA ja oreo nie lubię i spodziewałam się, że ta wersja podkręci atmosferę, ale jak widać, krem się nie spisał... :0
OdpowiedzUsuńOni mają jakiś problem z tym kremem, chyba nie ma na co liczyć :D
Usuńi kolejne cudowne oreo jak te białe:*** mnie marzą się jeszcze te oblane czekoladą białą i mleczną:*
OdpowiedzUsuńMi też xDD Tylko przez internet to drożyzna.. Trochę poczekamy.
Usuń