środa, 26 sierpnia 2015

Mlekovita, Owsianka truskawkowa

Jakież było dzisiaj moje zdziwienie :D wstaję rano, idę umyć twarz, a tu co? Nie ma światła! Ach tak.. trzeba czytać ogłoszenia..A kilka dni temu obok niego przechodziłam, zerkałam, ee, coś o elektryczności..
Na szczęście szybko włączyli, bo nie wiem co bym robiła. Boże, wyobrażacie sobie jak ludzie żyli bez światła, prądu, internetu..Elektryczności?! Może nie jestem jakimś tam strasznym "nołlajfem" ale życie bez internetu..Nawet nie chcę o tym myśleć :D


W końcu udało mi się dorwać i tą, ostatnią nie próbowaną z tej serii, także dziś usatysfakcjonowana mogę zakończyć, ale czy smacznie? a może trzeci próbowany kubeczek będzie wielkim rozczarowaniem? 


W składzie proporcje bez zmian, wskakują tylko truskawki i inne skoncentrowane soki. Różnica jakiej nie da się nie zauważyć to kolor, blado różowy, takiego właśnie się spodziewałam. Przez taflę jogurtu nie przebijają się się już tak intensywnie wsypane dodatki. Czas zanurzyć łyżkę! i..Zaskoczenie! Mnóstwo kawałków truskawek, kilka słusznej wielkości:


Mniej lub bardziej rozpaćkane, prawie pozbawione koloru i mocnego smaku, lekko kwaśne. Płatki owsiane są bardziej miękkie, niebezpiecznie blisko rozgotowanej papki dla bezzębnych, przez to odnoszę wrażenie jakby było ich jeszcze mniej niż u poprzedników. 
Na koniec słówko o jogurcie? masie? nie wiem jak to dobrze nazwać, ale chyba smakowo trafnym określeniem, będzie to pierwsze. Delikatnie kwaskowy i owocowy. Dokładnie jak najzwyklejszy, za rzadki, lecz dobry jogurt truskawkowy. 


Kończąc zaskoczyłam samą siebie, smakował mi, nawet najbardziej. Pełen malutkich pestek i kawałków, miał najwięcej smaku. 
Wiadomo, takie "gluty" nie zastąpią śniadania, ale (i tu znowu się powtórzę) jako jogurt z dodatkami, przekąska, będzie okej :)

Ocena: 8
Cena: 1,29
Gdzie kupiłam: Biedronka 
Kaloryczność: 157/porcja

20 komentarzy :

  1. jadłam jedynie wersję bananową:

    A ja lubię takie gluty i kleje więc też mi posmakował ^^

    O matko na samą myśl o wygaszeniu elektryczności, aż mną zatrzęsło! :D nieee... teraz jakoś bym dała radę w domu... ale na studiach... chyba pociełabym się włosami xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, czytałam ^^

      Oj to musi być straszne, więcej czasu na naukę xD

      Usuń
  2. http://zarcie-zarelko-jedzonko.blogspot.com/2015/05/31-owsianka-bananowa-z-mlekovity.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Mlekovita, nie Mlekowita.

    Awaria prądu to najgorsza z awarii, bo laptop po jakimś czasie pada - owszem - ale jeszcze gorzej jest z LODÓWKĄ. Jak mieszkasz sama i płacisz za całe żarcie, które masz w domu, to wiesz... zapłakać się można ;)

    Owsianki jogurtowe są paskudne. Ostatnio zrobiłam drugie (trzecie?) podejście, tym razem wzięłam naturalną z Lidla. Konsystencja wody, smak kwasu i 3 ziarna na krzyż. FUJ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko dostrzeżesz ^^ mały błąd już poprawiam :D

      Oj tak, domyślam się co to za ból xD

      oj, bo masz zbyt wymagające kubki smakowe ^^

      Usuń
  4. Niestety te ,,owsianki" to zazwyczaj wychodzą jak trochę gęstsze jogurty z dodatkiem ziaren, których zazwyczaj pożałowano... :< Mnie kusi wersja bananowa, bo to coś innego, wszędzie tylko truskawka i śliwka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko jadam jakiekolwiek jogurty/owsianki, nie znam więc wielu, dlatego pewnie i taka ocena ;) ale masz rację płatków owsianych to pewnie nawet łyżeczka by się nie uzbierała :D

      Usuń
  5. Ja kupiłam jabłkową i chyba dobrze trafiłam bo było idealnie - śniadanie na szybko z braku apetytu ale reszta? wstrętne ;c

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mam pojęcia jak Ci to smakowało. Dla mnie jest niejadalne :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach ciekawe :) Ale mimo wszystko chyba bym nie spróbowała ;) Chociaż.. kto mnie tam w sumie wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie owsianki nas nie kuszą ale wiemy dokładnie co to oznacza nie mieć prądu :P W dzień to jeszcze książkę można poczytać ale wieczorem jest gorzej :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Da się przeżyć, ale nazwa ''owsianka'' to jakaś pomyłka :')

    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. co do pradu mialam przedwczoraj podonie tylko ze u mnie zarowka sie przepalila :D
    a do do owsianki to SERIO duza ta truskawka :D chyba w zadnym kupnym serku takiej nie mialam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, byłam mega zaskoczona jak ją "wyłowiłam" :D

      Usuń
  11. Jogurt z płatkami i sztucznością - tak bym to nazwała. Nie jest gorsze od jogobelli, nie powiem, ale to nic takiego, nie powala. Wolę zrobić już owsiankę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, wiem, obok owsianki to to nawet nie stało, ale jako "takie coś" na szybko ^^ jak dla mnie nie jest tak strasznie ;)

      Usuń
  12. Nie jadłam takiej owsianki, prawdziwej też nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)