A jednak, na wsi też można dorwać coś fajnego ^^ Ciastka te oferuje nam Alma, Carrefour i Tesco, na pewno jeszcze inne sklepy, ale o tych wiadomo mi na pewno ;) Opakowanie ma nadrukowane polskie napisy, skład i wartości odżywcze, a więc..Zostaje u nas ;)
Ciastka biszkoptowe przekładane nadzieniem kakaowym (19,9%) i kawałkami czekolady mlecznej z mleka alpejskiego (4%) oblane czekoladą mleczną z mleka alpejskiego (31,9) - czyli nie taka nowa nowość od Milki. Niektórzy moją historię z nimi już znają, przy pierwszym spotkaniu zostały w sklepie, później żałowałam, do tego mocno przychylna opinia i co? musiałam po nie wrócić.
Czy opakowanie trzeba opisywać? Fioletowe ;) takie standardowe, chyba każdy je zna. Otworzyłam, moim oczom ukazało się sześć, mleczno - brązowych, niczym nie zachwycających, okrągłych ciastek. Tylko po co robić takie wielkie paczki z tak marną zawartością, zmieściłoby się co najmniej siedem (pozdrawiam Olgę ^^). Charakterystyczny, słodki zapach nieco poprawił odczucia, czas na krojenie ;) Warstwa miękkiej, szybko rozpuszczającej się czekolady dawała się zgryźć, była grubsza niż się spodziewałam. Pod nią skrywa się jasny, miękki biszkopt, nie twardy i suchy, jak to się czasem zdarza. Po między dwoma spłaszczonymi, mącznymi tworami, skrywa się krem o ciemnej - kakaowej barwie. Nie za słodki, wyraźnie kakaowy, gęsty, grudkowy i miękki, aczkolwiek zbity, jakby lekko zastygnięty.
Nie sądzę by było to dla was zaskoczeniem, całość jest pyszna, lekko słodki, mięciutki biszkopt i smaczny krem, bardzo podobny do do tego z Cake&Choc (bardzo przeze mnie lubianych), wzbogacone o zewnętrzną otoczkę czekolady. Cukrowa poezja ;)
Ocena: 10 ^^
Cena: 6.99 (wiem co powiecie ;))
Gdzie kupiłam: Tesco
Kaloryczność: 470/100g
118 kcal w ciastku
Naprawdę luubię produkty Milki, ale szybko się " zacukrzam", więc cokolwiek wezmę, to biorę po kawałeczku. Choc&Choc z meega chęcią bym spróbowała, bo bardzo lubię prawie wszystko co biszkoptowe. :D
OdpowiedzUsuńEee tam, u mnie takie "zacukrzenie" to bardzo rzadko, wtedy to już musi być hardkor ;) Ale może to i dobrze, nie zjadasz tabliczki czekolady na raz ^^
Usuń9.99 za 6 ciastek ? Really? Milka to się ceni.
OdpowiedzUsuńNie kupiłabym :)
sorki, wkradł się mały błąd, 6,99 xD
UsuńWciąż za dużo wg mnie. Więcej niż 3-4 zł bym nie dała :p
UsuńMasz całkowitą rację, to wciąż strasznie dużo, sama jak zobaczyłam cenę to mało mi oczy nie wypadły :D
UsuńAjsza podbijam :D
Usuńnieee.... a ja przeszukałam sklepy i nic! Zero! Brak... idę się pochlastać xDD nie no może zostanie jakaś jedna wadliwa paczuszka ego cuda i dostanie mi się ^^
OdpowiedzUsuńNa prawdę? Ale masz pecha, haha na pewno gdziesz złapiesz, powiedziałabym "cierpliwości", lecz wiem jakie to trudne :D
UsuńJeszcze w Delikatesach T&J (czyli Społem) są, wczoraj kupowałam z koleżanką. Co do smaku - znasz moją opinię, uni nie trafia do wszystkiego. Co zaś do sztuk (dzięki i pozdrawiam też), naprawdę jestem szczęściarą jedną na milion. Nie dość, że kupiłam ciacha w promocji, to jeszcze trafił mi się bonus. To rozuuumiem :3
OdpowiedzUsuńHehe, oby zawsze się Ciebie takie szczęście trzymało :D
UsuńSłyszałam, że są pyszne i muszę je koniecznie dorwać jak tylko się ochłodzi, aby mi się nie roztopiły po drodze, bo tego nie znoszę. :-)
OdpowiedzUsuńCałkowicie Cię rozumiem, rozpuszczona czekolada - straszne :)
UsuńZ chęcią spróbujemy jeśli kiedyś będą sprzedawali je pojedynczo jak inne ciacha Milki :P
OdpowiedzUsuńTo mogłoby być fajne, po jedno, albo dwa w opakowaniu ^^
UsuńNa pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Mam je, mam! Mam nadzieję, że podczas upałów mi nie ucierpiały ;)
OdpowiedzUsuńHaha, oby :D
UsuńOcena 9.99 była fajniejsza ;)
OdpowiedzUsuńKolejna, chwaląca krowę, opinia. Ciekawe. Zastanawia mnie jakby te ciasta odebrała osoba, która za nią nie przepada (poczekam, może ktoś ją jeszcze obsmaruje tym i owym). Bo to, że pewien handicap jest, nie ukryjesz ;)
Rozwiązałem zagadkę piwnicy. Olga niby to trosce o dobro czekolady, schowała je w chłodnym miejscu. Prawda jest taka, że trzyma tam małego Azjatę, który kopiuje produktu. Stąd też dodatkowe ciacho. Nawet kazała wyprodukować inne korytko.
Inna osoba pewnie powiedziałaby, że to tylko zdechłe ciastko oblane totalnie słodką czekoladą i zbyt zbitym kremem ^^ Ukryć się nie da, ale ta krówka wszystko wynagradza :D
UsuńO tak! na pewno ;)
Masz racje ,że wiesz co powiemy cena troszkę straszy:),ale moze jak będzie promocja to kupię:)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, z tego co zauważyłam, to wszystkie ciacha Milki najlepiej kupować na jakiejś promocji ^^
UsuńCo do ciastek z Milki to jadłam kiedyś chyba podrobione Delicje (to znaczy coś a la Delicje ;) ) i nie byłam zachwycona, zbyt delikatny smak. Ale ich zywkłą, mleczną czekoladę lubiłam, za zbitą strukturę, maślaność i słodycz. :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wiem o jakich mówisz ^^ jadłam, ale nie pamiętam wrażeń :) Czyli jednak nie tylko ja lubię tą słodycz :D
UsuńPierwsze co mnie zdziwiło (choć z racji polewy i podwójnego ciastka z nadzieniem nie powinno) to kaloryczność jednego ciastka. Mięciutkie, puszyste z ukochaną Milką. Jednak i tak z ciastek tej marki najlepsze pozostaną owsiane. :3
OdpowiedzUsuńJa je oceniłam nieco niżej u siebie.
Mała nie jest ^^ Owsiane też lubię, ale nie tak jak te ;)
UsuńO tak! Mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuń