Ale jestem i postaram się, aby były codziennie (no, może z wyjątkiem niedzieli :D). Sobota zleciała nawet nie wiem kiedy, wstałam i tak przesiedziałam nic nie robiąc.. A niedziela? Ha, to już w ogóle nic nie mówię. Ona była? Nie zauważyłam xD Byle do piątku? Bez różnicy, 3 dni "wolnego" - to lubię :D
Was też dziwią zbliżające się upały? Już dziś jak wracałam ze szkoły to było mega gorąco. Już w kurtce chodziłam, a tu połowa września i krótkie spodenki? Nie narzekam ;)
W biedronce pojawiły się przy okazji tygodnia włoskiego, dostępne w trzech smakach, od początku wiedziałam po jakie idę, najciekawsze :D
"Lody włoskie 100%", "na bazie złocistego karmelu".
W kwadratowym, nie dużym/średnim, opakowaniu, widać przez nie zawartość, włożone w tekturową etykietkę - całkiem ładnie.
Otwieram, moim oczom ukazuje się jasna, zwieńczona sosem masa, tego drugiego, u góry jest bardzo mało. Ma złocisto - karmelową barwę i jest rzadki, jak dla mnie za rzadki. Smakuje identycznie jak polewa z butelki, taka jaką dostaniemy w lodziarniach, tych lepszych, ale jednak, czuć głównie cukier, jest bardzo słodki - nie mówię że nie dobry.
Masa lodowa - zacznę od konsystencji. Jest miękka, puszysta, bardzo puszysta, dzięki temu delikatna, a co za tym idzie - szybko się rozpuszcza. Wole te zbite i gęste, lecz ta lekkość była całkiem fajna i to dosłownie lekkość - kubek (473ml) waży zaledwie 260 g.
Pierwsza łyżeczka, od razu czuję, że lody robione są na bazie mlecznej. Słodkie, nie przesłodzone, ogromny zawód sprawił mi brak jakiejkolwiek goryczki, szczypty choćby soli - nic z tych rzeczy.
Zaraz po mleczności czuję karmel, po chwili zamienia się w delikatną kawę z mlekiem, nadal karmelową, karmelowe frappe. Ten posmak nie trwa długo, wraca karmel, słodki i mleczny, lecz delikatny, nienachalny.
Słodycz ta jest przyjemna, całe pudełko na raz? Spokojnie, nie czuć palącego w przełyku cukru.
Smaczne i wciągające, zabrakło pewnych, ważnych elementów: palonego cukru, soli morskiej - bardzo na to czekałam. Nie zachwyciły mnie, was pewnie także, a jednak całe zjadłam za jednym posiedzeniem, tak po prostu. Dla zasady? Bo tak zaplanowałam? Nie wiem, potem może i było mi "ciężko", ale hmm, karmelowo ;) Spróbować warto, ale czy wracać ponownie, lecieć do sklepu i łapać póki są, przy okazji odchudzając portfel o 7 zł? - Jeśli oczekujecie lodów z solą morską - nie, jeśli karmelowych - to już wypada o wiele lepiej.
Ocena: 4/6
Cena: 6,99
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 215/100g
559 kcal w kubasie
Składniki "wykwintnej receptury" (xD) odtworzone mleko odtłuszczone, świeże mleko 10%, pasta karmelowa (cukier palony, woda, kolor karmelowy, aromaty), cukier, olej kokosowy, słony karmel (syrop glukozowy, cukier palony, woda, słodkie mleko skondensowane (mleko, cukier), skrobia, sól, aromat, stabilizator (agar - agar)), dekstroza, syrop glukozowy, płynna fruktoza, emulgatory (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), stabilizatory (guma chleba świętojańskiego, guma guar, karagen).
Cukier w różnych postaciach wystąpił 7 razy, a sól? - jeden i to dość daleko, szkoda.
ocenka chyba Ci uciekła skarbie :) Leń? Każdemu się należy ^^ A ja wstawiam teraz sama codziennie, bo chce trochę nadrobić, a na studiach jak sie niedługo zaczną mogę trochę zaniedbywać bloga, więc teraz katuję go recenzjami xDD 3dni wolnego, a to czemu? :D Nie kumam :) A lody dobrze, że nie kupiłam ^^ cena mnie zniechęciła :D
OdpowiedzUsuńOjć, ostatnio jakaś nie ogarnięta jestem :D
UsuńRozumiem, ale bez Ciebie? Wcale nie katujesz xD
Jutro znów do dentysty/chirurga szczękowego, a dziś pokazy :D
Aaaaa... teraz kumam, i kto tu nie ogarnia kochana :D Woooo masz własnego chirurga szczękowego? Szacun :O Rozrywana jesteś jak widzę :)
UsuńLiczyłam, że wypadnie trochę lepiej. Włoskie lody o smaku karmelu brzmią tak niesamowicie! Jednak mimo wszystko to chyba jednak nie najgorsze lody, na spróbowanie jak najbardziej. :-)
OdpowiedzUsuńNie najgorsze, oczywiście że nie, ale liczyłam na coś bardziej spektakularnego xD
UsuńA ja się bardzo zawiodłam na tym tygodniu w Biedrze, bo nie ma moich ukochanych deserków! :<
OdpowiedzUsuńCo do lodów, jakoś ich konsystencja mnie nie powala...nie skuszę się ;)
I ocenki brak! :P
Ja też nic szczególnego nie wypatrzyłam, no oprócz lodów, a deserki - to nawet nie wiem o jakich mówisz ;) już poprawione :)
UsuńTakie a'la piankowe serniczki z sosami <3 :(
UsuńMiałam je w ręce, ale stwierdziłam, że w składzie jest za dużo cukru i odłożyłam. A właśnie dla tej soli w karmelu się nad nimi zastanawiałam, więc dobrze wyszło. Ciekawe jak z wersją pistacjową...
OdpowiedzUsuńW takim razie byś się zawiodła, sól to tylko w nazwie :D
UsuńW końcu wyszło tak, że próbowałam wszystkich, powinna się pojawić i wersja pistacjowa ;)
To szybciutko daj recenzje pistacjowych bo nie wiem czy kupić ?
UsuńPowiem Ci, że mało intensywne w smaku, ale wiele się po nich nie spodziewałam. Niezłe, spróbować zawsze możesz :D
UsuńKoleżanka pytała się nas czy warto je kupić ale przyznamy się szczerze, że nawet na nie uwagi nie zwróciłyśmy :P Potem jednak wysłała nam smsa, że się na nie skusiła i były takie sobie :) "Wykwintna receptura" też nas do siebie nie przekonuje :P
OdpowiedzUsuńZapomniałaś wpisać ocenę końcową :)
Takie zawsze są podejrzane xD
UsuńA ja się muszę poskarżyć że w moich Biedronkach ich nie ma. Chętnie bym ich skosztowała :D
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój "ból", w mojej też nigdy nic nie ma xD
UsuńUpały mnie nie dziwią, tylko martwią -.-' A lody przydużawe, więc nie kupię, choć smak kusi.
OdpowiedzUsuńBo czekolady, ciśnienie, czy dlatego, że zapowiadają srogą zimę? :D
UsuńCiśnienie mam gdzieś, nie jestem meteoropatą, a nawet czasem podejrzewam, że ludzie zwalają na pogodę dolegliwości wypływające z innego źródła. Sroga zima... serio taką zapowiadają? Eee, wątpię. Teraz mamy globalne ocieplenie, śnieg można zobaczyć tylko oglądając Kevina samego w domu. I tu pada odpowiedź: TAK, CZEKOLADY! Miałam przenieść je do domu w weekend, a tu znów muszę odłożyć tę przyjemność.
UsuńGdzieś słyszałam, nie że sypnie czy coś, ale zimno ma być xD
UsuńTak myślałam, mogę powiedzieć, że współczuję, najlepiej mieć wszystko przy sobie, na oku. Moje w pudle, w pokoju (w moim zawsze jest najzimniej xD) i schowane w szafce, dają rade, ciekawe jak długo :)
Kupiłem z nadzieją, że będzie to "ten" solony karmel. Niestety. Kolejny z nich okazał się klapą. Karmelowo - nawet tak. Słono - chyba w tytule.
OdpowiedzUsuńnic dodać, nic ująć :D
UsuńNie jadłam takich lodów :)
OdpowiedzUsuńNie ma co rozpaczać, bo nie zaskakują, lepiej wszamać Daima ;)
Usuń