I tak oto "gotowa" i chora idę do szkoły, w końcu trzeba ponadrabiać zaległości..
Ciastka jęczmienne kokosowe polane czekoladą.
Opakowanie jest całkiem ładne, białe, proste, pełne różnego rodzaju informacji na temat zawartości i korzyści płynących ze spożycia ciastek.
Zapach, który towarzyszy mi od razu po otwarciu jest pysznie kokosowy i intensywnie czekoladowy, z naciskiem na to drugie.
W plastikowej tacce znajduje się czternaście (nie trzynaście jak jest podane), dość grubych i jasnych ciastek.
Zacznę od czekolady, jest jej więcej niż np. w Choco Grains. Gorzkawa i tłusta, za tłusta, niezbyt dobrej jakości, jak z tańszych ciastek na wagę, bardzo szybko się rozpuszcza, bardzo delikatnie kakaowa i nie słodka, w smaku nie najgorsza, ale do niezłej jej daleko.
Ciastko jest suche i delikatne, nie sypie się na wszystkie strony świata, ale bardzo łatwo łamie na kawałki i rozpada, rozpływa wręcz, w ustach. Każde z nich ma wytłoczony napis i jakieś zboże, są one dobrze widoczne. Wyraźnie czuć, że są zbożowe, znaczy jęczmienne (nie znam się na tym wybitnie dobrze), bardziej wiórowe niż owsiane. Słodkie, pasuje do gorzkiego spodu. Kokos jest mniej wyczuwalny dla kubków smakowych, niż dla nosa, lecz obecny, cicho i nieśmiało siedzi przy stole.
(Teraz już) Kocham ciastka i chyba każdy z was to wie, w tych przeszkadzało mi to, że marny spód dominował nad całością, przez co całość została przytłoczona.
Jest ciężko i syto, po części tak jak powinno być, nie bez wad, nie bez zastrzeżeń, ogólnie nieźle, na pewno trochę zdrowiej. Ja resztę włożyłam do lodówki i stały się znacznie lepsze, tłusta czekolada sama była znośniejsza, a razem.. No po prostu było lepiej, więc jeśli macie je w szafce - pora przełożyć do lodówki ;)
Ocena: 3/6
Cena: 5,79
Gdzie kupiłam: zwykły spożywczy
Kaloryczność: 490/100g
64 kcal w ciastku
Wszystkie takie zbożówki uwielbiam, tak coś przeczuwałam, że ta czekolada będzie akurat na minus choć miała zapewne tylko zwiększyć walory ciastka. Niestety to często własnie działa na niekorzyść wyłącznie. Chętnie bym się przekonała, bo jęczmienne same w sobie brzmią fajnie. :-)
OdpowiedzUsuńMiała, ale jak to sama powiedziałaś, nie zawsze i nie wszystko wychodzi na dobre. Wydaje mi się jednak, że jest też opcja bez czekolady :)
UsuńTak to jest jak się długo nie chodzi do szkoły, mówiłam! Człowiek się odzwyczaja i nic nie ma :P
OdpowiedzUsuńCo do Ciastek, nie kuszą, zbożowe wolę zrobić sama :)
Mówiłaś, ale co poradzę, że jak miałam nadrobić zaległości to mnie choroba złapała xD
Usuńhahaha czas się rozpływa, skąd to znam: To już ta godzina!? :D Nigdy nie znosiłam nadrabiać zaległości więc Ci potwornie współczuję :* :)
OdpowiedzUsuńCiastka jadłam rok temu z owsianymi i szału nie było :)
Potwornie dziękuję ^^
UsuńNie lubię takich słodkości "bez szału", albo coś mnie obrzydza i pamiętam by tego nie kupować, albo coś jest pyszne i do tego wracam. No lubię jeszcze te po prostu dobre :D
hahaha fajny podział :D Dlatego ja np sporo produktów nie pamiętam, które jadłam ,,bez szału"... a potem się zastanawiam... jadłam czy nie :)
UsuńNo i to jest takie denerwujące.. potem bierzesz to coś i się okazuje, że to przecież ten produkt "bez szału" xD
UsuńXD mi tez czas leci… kurcze jeszcze niedawno byly wakacje ! Ciepelko ! a teraz wchodze do sklepu wychodze CIEMNO ;o juz sie boje wracac zima ze szkoly -,- bede wstawac ciemno bede wychodzic ciemno XD
OdpowiedzUsuńkurde lubie takie ciastka ;( szklanka mleka i jestem w niebie <3
Nawet nie wiem kiedy, z 30 stopni zrobiło się 12.. Hmm... To nie zawsze jest oznaka zbliżającej się zimy, może tyle czasu tam spędzasz? :D wiem jak potrafi on mijać między półkami. O tak to jest najgorsze, część dnia kiedy jest jasno spędzasz w szkole..
UsuńMleczko do oreo :D
Bardzo lubię ciastka Sante jadłam wszystkie w ciąży szczególnie,jak już miałam coś jeść to te z większą zawartością dobrego zboża :)
OdpowiedzUsuńJa aż tylu nie jadłam by stwierdzić, że lubię. Dobra decyzja, zdrowiej, a nadal smacznie i słodko :D
UsuńNie ma tu jednej, kluczowej wręcz rzeczy. MOCZENIA W HERBACIE. Ktoś tu obiecywał, że się poprawi. Nie będę pokazywać palcem kto!
OdpowiedzUsuńMam coś na swoje usprawiedliwienie. Zapiski z wakacji. Poprawię się poprawię, jak obiecałam tak zrobię :D
UsuńIch jeszcze nie jadła... a może jadłam? W szkole są ciastka z tej firmy w automacie, a kiedyś kolega się ze mną podzielił i mi smakowało. :)
OdpowiedzUsuń:D i to przypominanie sobie, że jednak z danym produktem miało się styczność xD
UsuńUwielbiamy wszystkie te ciastka od Sante ale zgodnie stwierdziłyśmy, że gdyby były bez czekolady to nie dość, że byłyby lepsze to jeszcze palców by nie brudziły :D
OdpowiedzUsuńLodówka zapobiegła brudnym palcom, ale nie zmienia to faktu, że bez czekolady miałby więcej punktów xDD
Usuńpomysłowe
OdpowiedzUsuń