No i październik poleciał, poniedziałek wolny - jak cudownie :D Jeszcze tylko przeżyć jutro - fizyka, chemia.. Wy też lubicie opatulić się szalikiem i łazić wieczorem między grobami? :D
Tak jak wczoraj mówiłam już tylko czekam aż to święto minie, wtedy wszyscy pełną parą zaatakują święta. My już z dziewczynami tak poczułyśmy klimat, zgadałyśmy się z chłopakami i wiecie co? (Możecie już zacząć się śmiać) Zrobiliśmy losowanie na mikołajki :D jej haha xD
Czytałam, że to jedna z najpopularniejszych i lepszych białych czekolad w UK, dodatek ciastek sprawił, że stała się w moich oczach jeszcze atrakcyjniejsza. Opakowanie to trzy kolory, czerwony, żółty i brązowy, nie podoba mi się ani to połączenie, ani ogólny wygląd (masło maślane, ale csii :D) Fajny ma tył, na którym cienkim paskiem zaprezentowano zawartość i podzielono ją na porcje.
Zacznę od niestandardowego rozmiaru - 118g - niby jest to niecałe 20g więcej, a tabliczka sprawia wrażenie sporej. Nie ma tak żółtego koloru jak te dostępne w Polsce, niemal biała, podzielona została na osiemnaście solidnych kostek, dużych i grubych, przez które przebijają czarne kropki. Jej zapach to czysty blok, nie, nie czekoladowy, a mleczny, waniliowy.
Pierwsza cząstka powędrowała do ust, chwilkę musiałam zaczekać, aż zacznie się coś dziać, może nie tak. Dzieje się od razu - czuć słodycz, rozpuszczanie zaś nadchodzi po chwili. Gładkość, z pewną, delikatną miałkością, nie wiem jak to nazwać, chodzi mi o udział mleka w proszku. Słodycz atakuje silnie, ale i śmietankowość nie daje o sobie zapomnieć, biedna stara się wybić, walkę przegrywa? Nie do końca, z planu ringu nie znika. Mocno, przyjemnie, mlecznie tłusta. Rozpływa się, mięknie, robi małe błotko i odsłania ciastka.
Szorstkie, kakaowe kulki są suche i chrupkie, leciutko (nawet nie lekko :D) słone, bardzo w stylu Oreo. Problem w tym, że w całości tylko pochrupują, niczym innym się nie wyróżniają, ich smak został przytłoczony.
Sama czekolada jest bardzo dobra, także bardzo słodka, ale akurat mi aż tak to nie przeszkadza. Fajnie tłusta, śmietankowa, do tego nieźle się rozpuszcza. Szkoda mi tych ciastek, mogły wypaść o wiele lepiej, mogły być większe, może to by pomogło. Tabliczka jest podobna do Milkowej lecz lepsza, urozmaicona chrupaczem i co tu więcej mówić, smaczna.
Ocena: 5/6 (mocne)
Kaloryczność: 530/100g
105 kcal w 3 kostkach
Ojeeej no dla mnie ideał! Zacznijmy od tego, że to biała, a to już najlepsza możliwa opcja. :D Do tego ciasteczka, które w przeciwieństwie do orzechów w czekoladach uwielbiam. Przyjemnie tłusta, a nie sucha i proszkowa ze smakiem śmietankowym, który tak uwielbiam. Prooooszę wyślij mi choć kosteczkę! :D
OdpowiedzUsuńNo dobraa, kosteczkę mogę haha :D
UsuńJestem kupiona. *.* Ciastka w stylu Oreo? Biała czekolada? Chcę!
OdpowiedzUsuńZnam to, następnym razem zaproszę na kawałek :D
UsuńTrzeba przyznać, że jest to kuszące połączenie :) Już dawno nie jadłyśmy białej czekolady i w takim wydaniu bardzo chciałybyśmy ją zjeść :)
OdpowiedzUsuńMy już też się zastanawiamy jakie prezenty kupimy najbliższym :P
Jak można dawno nie jeść białej czekolady? Dziewczyny trzeba nadrobić :D Lepiej dobrze to przemyśleć, niż kupować na ostatnią chwilę, resztki które wylądują w pudle "niechciana prezenty" haha xD
UsuńNo leci ten czas, leci ;) Ja poniedziałku nie mam wolnego, ale chyba zrobię maślane oczy do mamy :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta czekolada, ale białych nie lubię. Słyszałam wiele dobrego o tych, że są inne, wyjątkowe...chyba będę musiała złożyć zamówienie u wujaszka :D
No co ty gadasz? Nie macie wolnego? O.o
UsuńZamawiaj zamawiaj, ja białe kocham, polecam choć nie lubisz :D
Niestety :(
Usuńajajajaj... oddawaj! Albo chociaż kosteczkę, proszę <3 nigdy nie jadłam, ale pojadłabym :D
OdpowiedzUsuńKocham tak chodzić wieczorem w Wszystkich Świętych po cmentarzu! Tak to niesamowicie wygląda... jakby dusze ludzi, którzy umarli nagle jeden rok w roku zabłysły i były pomiędzy nami <3 Co roku morduję rodziców byśmy wieczorem pojechali :)
Co do mikołajków! Ja też tak chce >.< Ale ostatnio mam w aka tak, że jak wstaje albo wracam 6 do pokoju z miasta, uczelni, jakieś słodkości zawsze na mnie czekają, a potem zastanawiam się o kim powinnam pamiętać :)
:D
UsuńJa na cmentarz mam dość blisko (jakieś 20 min) z dziewczynami się spotykamy i razem łazimy - cudownie jest :D
OO słodko <33
Wygląda pysznie, jadłam takiego Herhseysa, ale tej też chcę *-*
OdpowiedzUsuńWspominaną przez Ciebie też jadłam - pycha xD
UsuńJak ja Ci zazdroszczę tych słodyczy z zagranicy :* Tej bym z ogromną chęcią spróbowała! Mniam <3
OdpowiedzUsuńPodobna do Milki? O nie, dziękuję, postoję ;).
OdpowiedzUsuń