A wiecie co wam powiem? Jurto Kevin :DD Święta coraz bliżej haha :D Tylko mam rozkminę czemu druga część?
Ach no i trzymajcie kciuki, jutro sprawdzian z chemii, a ja co - jak zwykle się nie uczyłam xDD
Długo zbierałam się do zakupu, podejrzewałam, że jeszcze dłużej zbierać będę się do konsumpcji, a tu takie zaskoczenie. Ostatnio tyle tu czekolad, że zamiast wrzucać kolejną z folderu "xyfnjd" postanowiłam wszamać coś zdrowszego. Decyzja jaki smak zakupić nie była planowana, zakup nie był planowany.
Weszłam do Rossmana, jak zwykle mijając półki z kosmetykami, kierowałam się do działu z, brzydko mówiąc, żarciem. Kiedy nie mogłam już znieść przenikliwego wzroku brzydkiej ekspedientki (nie stałam tam długo!) chwyciłam malinowego, stanęłam w kolejce, przede mną były tylko dwie osoby, ale nie mogłam już tego słuchać " przepraszam, mam mały problem. Będę musiał to sprawić, chwileczkę".. Rzuciłam batona i wyszłam. To nie koniec, przecież jakoś się u mnie znalazł. Po drodze wstąpiłam do drugiej drogerii i jednak postawiłam na smak podstawowy.
"Historia" pewnie okaże się dłuższa niż sama recenzja, ale co tam, może akurat kogoś ciekawi jakie trudne decyzje muszę podejmować - na pewno nie :D
Co się odwlecze to nie uciecze, więc..
Opakowanie podoba mi się, nie to co wszystkie eko, fit itd. Ma ładny fiolet i pełno napisów świadczących o tym jaki to produkt jest zdrowy i korzystny, o dziwo nie przeszkadza mi to, wpasowuje się w klimat :D
W środku znajdziemy dwa małe kwadraciki, dość ciemne, wypełnione dżemem, którego nawet nie próbowano ukryć. Jest on wręcz czarny i pełny pesteczek. Zapach jaki się unosił to zapach typowo razowo - mączny i intensywnie owocowy, to drugie zostaje spotęgowane podgrzaniem. Skorzystałam z wiedzy nabytej u Olgi i jedną część wstawiłam do mikrofalówki na 20 sekund. Poparzyłam sobie palce, spód za mocno przyjarałam, a kuchnia wypełniła się zapachem marmolady.
Ciastko nie przysparza problemów i daje się oddzielić. Na zimno jest mało słodkie, lekko wilgotne, trochę się kruszy i mi skojarzyło się z piernikowym, mimo iż mocno wyczuwalne było użycie mąki pełnoziarnistej, a korzennej nuty nie napotkałam żadnej. Podgrzane robi się jeszcze miększe (u mnie z prawie chrupiącą, cienką otoczką :D), bardziej wilgotne, a do tego zwiększa swoją objętość.
Gęsta marmolada jest mocno słodka, minimalnie kwaskowa, soczysta, mocno figowa, pestki nie włażą w zęby, są za to wyczuwalne w każdym gryzie.
Na początku stwierdziłam, że często nazywany w blogosferze "chlebek" lepszy jest taki, jakim go dostajemy, jednak całość na ciepło jest znacznie lepsza.
Batonem go nie nazwę, trafniejszym określeniem będą ciastka, którymi w takiej porcji nie idzie się nasycić. Można przekąsić w drodze do domu, czy podczas przeglądania internetów, rozkoszować się jego zdrowym i naturalnym smakiem, a także miękkością i wilgotnością.
Ocena: 5/6
Cena: 2.99
Gdzie Kupiłam: Rossman
Kaloryczność: 380/100g
110 kcal w jednej części
Jadlam i jakoś tak jego wspaniałości smakowej nie poczułam. Nadzienie mi smakowało nie powiem, ale ciasto już tak na dwa razy, może następnym razem się do niego przekonam.
OdpowiedzUsuńA czy o tym podgrzaniu to gdzieś pisało? Bo ja nie doczytałam, potem na blogu jakimś widziałam, że się podgrzewa i jest lepszy, no a potem byłam zła, że jednak nie wpadłam na to... :/
Nie, tylko na blogu http://livingonmyown.pl/category/eating-on-my-own/ Olga o tym mówiła, spróbuj następnym razem podgrzanego bo jest o wiele lepszy ;)
UsuńTe ciasteczka robią furorę i wcale się nie dziwię. Co prawda próbowałam tylko jednego smaku, ale z całą pewnością to nadrobię, bo to jest coś fantastycznego. Zwłaszcza dla takich miłośniczek kapci z dżemem jak ja haha! :D
OdpowiedzUsuńJakiego? :D
UsuńChyba w tym roku jakoś później Kevina puścili? :D
OdpowiedzUsuńCo do Fig Barów - kocham je, każdy smak! Choć ten jest jednym z najsłabszych ;) A przynajmniej najgorszy z 3 dostępnych w Polsce.
Haha, a tu cię zaskoczę, dokładnie w tym samym czasie co w tamtym hah :D
UsuńAle wybrałam xD
A ja sie nie zgodze! Dla mnie najsmaczniejszy :)
UsuńMasz racje, dni tak szybko leca, przeciez wczoraj byl poniedxialek!
OdpowiedzUsuńA co do Figbarow -bardzo lubie je, za konststencje I smak, ostatnio mam nawet szanse sprobowac tych Amerykanskich smakow, ktorych u nas jeszcze nie ma :)
A tu już piątek zbliża się ku końcowi :D
UsuńA ja rowniez mam kilka zagranicznych ale u mnie musza na razie poczekac do nowego roku. Kolejki wpisow :) kevina ogladalam. I w wigilie jedynke tez na pewno obejrze :)
UsuńPodgrzany jest świetny, zdecydowanie. :) No i mi opakowania się mega podobają :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia na chemii!
Dużo lepszy XD
UsuńDziękuje
też kupowałam i ten sam smak ale rok, dwa lata temu :) Ja nie rozumiem na nich szału, naprawdę, ale być może jakiś gorszy dzień miałam :D Co do dni, mi nie lecą jak szalone, tylko jak jestem w domu, od taka złośliwość losu :) Co dzisiaj Kevin? O której? :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sprawdzian :)
Nie jest to coś po co wrócę, mogę próbować nowe smaki, ale nisko też nie można ocenić, no bo smaczny jest :D Nie każdy musi lubić, nie zwalaj tego na zły dzień :D
UsuńO 20:10
Dziękuje xD
aaaaaaaaaaaa spóźniłam się, a idźcie, jestem zła xDD A mogłam Kevina obejrzeć :<
UsuńUwielbiamy je całym serduszkiem ale jeszcze nie podgrzewałyśmy ich w mikrofali jednak jak pojedziemy do domu to nadrobimy to bardzo szybko :P Czekamy z niecierpliwością na nowe smaki na polskim rynku :D
OdpowiedzUsuńZrobiłaś już pierwszy krok ku zdrowej żywności :D :D Jak się z tym czujesz? :P
Nadróbcie i dajcie znać jak rezultat :D Mnie tak nie ciekawią, ale rozumiem waszą miłość xD
UsuńHaha, nie najgorzej, ale chcę czekoladę :D
Bardzo bardzo lubię ba uwielbiam ten zdrowy chlebek:) . U mnie dwa smaki są teraz w szafce zjem jak wrócę z kościoła:)
OdpowiedzUsuń