niedziela, 27 marca 2016

Favorina, Praline Eggs Coconut

Dziś bez wstępu, ale pamiętacie znajdę, którą pokazywałam wam w którymś z wpisów? Miałam zajęcie na cały dzień, jutro zaczynamy od spaceru, ale jest przecudowny, a urósł jakby ciocia karmiła go tylko drożdżami :) 
To co? Lecimy z jajkami? 


Zobaczyłam je w gazetce i wiedziałam, że muszę spróbować, nie dlatego, że to seria wielkanocna, ale miałam mega ochotę na pralinki kokosowe, co prawda, do koszyka miały wpaść kokosowo-nugatowe, ale okienko, czyli wgląd na zawartość uratował mnie przed ogromnym zawodem, bo wyżej wymienione były całe poszarzałe, jakby nalot wdarł się na nie ponad dwa miesiące temu. Z braku laku, a może bardziej ochoty na kokos kupiłam go w wersji ful wypas, tylko on i czekoladowa osłonka, oczywiście "tylko" to pojęcie względne, bo skład nie rozpieszcza :D
Opakowanie nie jest najpiękniejsze, nie jest nawet ładne, ale zawartość to rekompensuje. Równo ułożone jajka, ozdobione jasnymi zygzakami prezentują się zachęcająco. Zapach nie zdradza co kryje się wewnątrz, da się wyczuć odrobinę czekolady, ale nie jest to woń intensywna,ciut czuć kakao, jednak już na tym etapie sprawia wrażenie plastikowej. Czy to potwierdzi się w smaku? 


Niestety. Daje się oddzielić, jednak  i tak kilka wiórek na niej zostaje. Odgryzam, jem i nie ma smaku, po chwili czuję delikatne kakao, nic więcej, miękka, ale typowo plastikowa. Szybko i łatwo się z nią uporałam, przeszłam do śnieżno białego nadzienia, w którym widać było wiórki kokosowe, chciałam aby okazało się milion razy lepsze. Mocno wilgotne, gęste i słodkie, niestety mało kokosowe. Pierwsze co czuję po położeniu na języku to cukier, wysoka słodycz stoi zdecydowanie przed kokosem, czuć go głównie za sprawą wiórek, które odznaczają się w konsystencji, w smaku gdzieś na końcu, cukier je zdominował, wielka szkoda. 


Ugryzłam drugie jajo, czekolada pękła bez trzasku, zęby przeszły przez mięciutki środek, tak jedząc bardziej czuć było czekoladę, otula ona środek i tworzy podkład, nieco kakaowy, na szczęście jest także mniej słodko, o dziwo bardziej kokosowo. Smaki wzajemnie się podkręciły. Zewnętrze rozpuszcza się po chwili, tłusto, płytko, kakaowo, znika szybko i odsłania nadzienie, nie odczułam go tak tragicznie słodko, wiórki jeżdżą po podniebieniu, jednak nie dają od siebie smaku, jakby został z nich wypompowany. Na koniec "cukier w cukrze" zaczyna drapać w gardle, przynajmniej adekwatnie do linku bloga, choć wolałabym, aby akurat to nie zgadzało się. Kilka razy próbowałam obu sposobów, starałam się wyczuć jak najwięcej, ale mam wymyślać? Co to to nie. Na pewno smaki lepiej czuć jedząc pralinkę całą, razem, czekolada wtedy nie daje po kubkach smakowych taką taniością, kokos jakby się uwalniał, lecz nadal zgnieciony jest cukrem.
Nadzienie samo w sobie jest wręcz cukrowe, mocno wilgotne, kokos, który dawało się wyczuć i tak był słodki, a nawet chwilami jakby alkoholowy, mimo, iż procentów w składzie nie ma. 
Zjadłam, nie było to tragiczne, ale zakupu nigdy nie powtórzę, wam również nie będę polecać, chcecie się przekonać na własnej skórze? Proszę bardzo, ale jeśli płacicie oczekując kokos, pralinkę do rozkoszowania, to lepiej sobie darować wydawanie tych pięciu złotych. 


Ocena: 3/6
Cena: 4.99
Gdzie Kupiłam: Lidl
Kaloryczność: 435/100g

16 komentarzy :

  1. Dla mnie okazjonalna gazetka Lidla też była zgubna, ale udało mi się opamiętać i poprzestać na marcepanach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku po przeczytaniu tytułu-jeej,to musi być dobre!
    Po całej recenzji-eee,dam se spokój XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, po przeczytaniu smaku też tak myślałam, a później :D

      Usuń
  3. To wygląda jak Bounty więc aż mnie wzdryga. :D Nienawidzę Bounty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piona, ja też mam "uraz" z dzieciństwa,od tamtej poty nie próbowałam :D

      Usuń
  4. W sumie… wygląda nawet ładnie, ale z moją " miłością " do kokosów…. No bym się nie skusiła. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne i pysznie się na nie patrzy :)
    Od razu pomyślałam o Bounty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łe, nie - to nie dla mnie. Ten cukrowo-kokosowy środek... no, nie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, idealnie określone, ja też więcej nie kupię.

      Usuń
  7. Łe a w środku takie bialutkie i aż przez monitor pachną kokosem. Jednak dobrze, że się nie skusiłyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż mnie zęby zaswędziały od przeczytania recenzji,ze tyle cukru:(

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)