środa, 5 sierpnia 2015

Algida, Magnum First Kiss Creme Brulee

Też czasem nie macie żadnego pomysłu o czym napisać. No bo nie mogę już narzekać na kolesia walącego jakimś młotkiem pod moim domem, nie będę już rozwodzić się nad sensem życia, ani mówić o błogim dzieciństwie. No przynajmniej nie dziś ;) O czym więc pisać. O pogodzie, że znów są upały, duszno, wstaję rano i widzę 26 stopni. Przecież Wy też macie okna. Mogę opowiedzieć, że wstałam rano i zjadłam śniadanie, ale czy kogokolwiek może interesować taka "historia życia"? Oczywiście, że nie. Mogłabym opowiedzieć coś o sobie, ale jak, skoro nie mam weny..:) No cóż może dziś tym wstępem, który nie miał być wstępem, bo przecież nie wiedziałam o czym pisać, zaproszę was na lody (tylko drogie Panie, proszę bez dziwnych domysłów), na patyku ;)


Opakowanie jest ładne, brązowo złote, matowe, chyba każdy Magnum jest ładnie zapakowany.
Gruba warstwa czekolady  łatwo odchodzi i chrupie. Jest mleczna, słodka, dobra (boże, niczym analfabeta ;)), w niej zatopiono kryształki karmelizowanego cukru, większe lub mniejsze, nie jest ich zaskakująco dużo, lecz małą ilością też bym nie nazwała. Są głównie twarde i gorzkie. Czekolada jest na tyle smaczna, że odciąga trochę uwagę, od nietrafionych  kawałków.


Przez karmelowy lód, ciągnie się sos, również karmelowy. Smak samego tworu białego, jest dość delikatny, taki jak zapowiadano. Sos natomiast, jak dla mnie znacznie gorszy. Bardzo gorzki, lekko tylko słodki. Przez chwilę miałam wrażenie, że jem coś jakby kawowego.


Sama nie wiem co o nim myśleć, niby było smacznie, a jednak nie do końca. Pyszna, mleczna czekolada i lód były bardzo dobre. Kiepsko natomiast jeśli chodzi o zatopione cząstki i sos, oba gorzkie i obniżające walory smakowe całości.
Nie kupuję Magnumów, moim zdaniem nie są warte swojej ceny i można znaleźć ich pyszniejsze, tańsze odpowiedniki. Myślałam, że mój stosunek do nich zmieni się właśnie po Creme Brulee. Zdanie to, jednak ze mną pozostaje, mimo iż nie było okropnie, to więcej do niego nie wrócę.

Ocena:6
Cena: 3,69
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 301/100g
                     241 kcal-w lodzie
Eh, wybaczcie oświetlenie na zdjęciach :)

18 komentarzy :

  1. Dla mnie środek - poezja, cukier w czekoladzie - gorzki jak miód z ucha szatan. Absolutnie nie do powtórki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo mogło być idealnie, ale ta gorycz, masz rację jest straszna :)

      Usuń
  2. Co do wstępu - mam dziś totalnie podobny. Zgrałyśmy się! :)

    Spróbowałabym tego smaku, dla mnie mimo wszystkich niedociągnięć brzmi smacznie. Jednak ta cena za malucha.. Echh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny są za wysokie i z tego co próbowałam to jak dla mnie nie warto ;) Ale kto wie, może akurat Ty się w nim zakochasz? ^^

      Usuń
  3. Creme Brulee to nie moja bajka...

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko... w życiu nie skojarzyłabym z tymi lodami, a przez Ciebie moja wyobraźnia aż się zawstydziła! no wiesz co xDD Przeczytałam początek ( i wstęp mimo wszystko mi się dpodobał) i koniec, ale środka nie- bo nie chcę się sugerować, wybacz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że zawstydziłam ;) Miło mi, że Ci się podobał i rozumiem, ciekawa jestem Twojej opinii ;)

      Usuń
    2. mmmm.... jesteś przesłodka :3

      Usuń
  5. Zawsze lubiłam Magnumy (dobrze mi się kojarzą, do dziś u dziadków zwykle można znaleźć parę ich smaków w zamrażalniku), ale raczej te najzwyklejsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, a u mnie żadnych upałów nie ma ;)
    Ja tam ten lód o smaku creme brulee bardzo lubię, przynajmniej wcześniej mi smakował. Zobaczymy jak będzie kolejnym razem bo już czeka w zamrażarce ;)
    Nie napisałaś oceny w recenzji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, bo ja się duszę! Ciekawe jak Tobie będzie teraz smakował, ja czasem mam tak, że mówię, jakie to coś jest dobre, a potem się okazuje, że już mi nie smakuje, lub na odwrót ;) Podzielisz się wrażeniami ?;) I sorki za brak oceny, wahałam się i tak nawet nie zauważyłam, że ostatecznie nie napisałam, już poprawiam :)

      Usuń
  7. Ja na Magnumy mam jedno, wielkie - NIE :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piona! Za drogie, za małe i są dużo lepsze. Choć mi od święta mama jakiegoś "sprezentuje", wtedy to próbuję ;)

      Usuń
  8. Hmmm zjadłam i średnio byłam zadowolona. Chyba dlatego, że baaaardzo długo polowałam na te warianty i naprawdę szukałam ich długo zanim udało mi się je kupić stąd oczekiwania były ogromne. :D Niby wszystko poprawnie - lód dobry, polewa też jednak nie zostałam rzucona na kolana i raczej więcej nie kupię. :D Zwłaszcza, że wariant White jest o niebo lepszy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pokładałam w nim nadzieję i zawiódł. No niestety, trzeba czasem być na to przygotowanym. Tak jak mówisz, poprawniy, ale nie powala ;) A White nie jadłam, skoro mówisz, że lepszy, może kiedyś ^^

      Usuń
  9. Podejście 1 - gówno! Truskawka, a nie cukier z palnikiem w tle.
    Podejście 2 (inny sklep) - no ładne cacko!
    Podejście 3+ - ooo promocja na Magnumy! Kupię Creme Brulee ;)

    Naprawdę wiele zależy od tego jak przechowywany jest lód. Jak dwie strony medalu.
    Pierwsza: zmarzlina (pewnie zamrażana i rozmrażana wielokrotnie) była klapą. Druga: z kruchą czekoladą, zbitym ale kremowym wnętrzem, była... odwrotnością poprzedniczki.

    Ale torpedy Gold?! i tak nie przebije :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, nawet najlepszy, źle przechowywany lód będzie wstrętny ;) Magnum Gold? nie wiem, nie jadłam, także nie mogę się wypowiedzieć ;)

      Usuń
  10. Ja tam fanką Magnumów raczej jestem. Jednakże ta wersja limitowana mnie nie satysfakcjonuje, to jeden z 2-ch niewypałów tej marki.

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)