Zacznę od tego, że ubolewam iż 300 gramowych Milek nie robią w mniejszych wersjach. Ale z drugiej strony mamy więcej dobroci. Ich opakowania są śliczne, ta ogromna kostka jest urocza, jakby mówiła: "Na początku mnie podziwiaj, potem zeżryj całe opakowanie i płacz, że jesteś gruba".
Tabliczka (ta chyba tablica) została podzielona na 36 małych, grubych kostek, na przemian widniał na nich napis i krówka, wygląda cudownie. Zapach też jest przyjemny, milkowy, mleczny i ciastkowy.
Do czynienia mamy z pięcioma warstwami: czekoladą, kakaowym kremem, herbatnikiem, mlecznym kremem i czekoladą. Na początek poszła czekolada, jest jej raczej mało, słodka, mleczna, miękka, typowa milka. Biały krem również jest wyraźnie mleczny, słodki, kojarzy mi się z tym z kinderków, ale wieki (no dobra przesadzam, ale dawno) ich nie jadłam, więc nie wiem, czy to stwierdzenie nie jest błędne. Czekoladowego według składu jest więcej, odniosłam jednak przeciwne wrażenie. Jak dla mnie gorszy, mniej słodki i kakaowo-czekoladowy. Oba są dość tłuste i gładkie, mleczny jednak jest mniej zbity, bardziej miękki i mazisty. Ciastko wpasowuje się super. Bardzo mocno wypieczone, kruche, suche i nie słodkie. Gdy przegryzamy się przez cztery, otulające je warstwy, zęby na chwilę się zatrzymują i mają co pochrupać. Całość jest super, mniej słodka niż ta z Oreo, a przez to bardziej mi smakuje.
Cóż zrobię, Milka i ciastka to moje słabości, a ich połączenie, chyba się domyślacie, tworzą całość idealną.
Grube kostki sprawiają, że jest się w co wgryźć, jest zarówno miękki element, jak i coś do pochrupania. Zostałam kupiona. Tylko dlaczego nie ma mniejszych tabliczek, można się zapomnieć i tak kostka za kostką, nawet nie zauważymy, a zostanie tylko puste opakowanie, no ale przecież to tylko jedna tabliczka ;)
Ocena: 10
Cena: dostałam
Gdzie kupiłam: Jak wyżej
Kaloryczność: 560/100g
186 kcal-pasek
Mam dokładnie jak Ty - wychowałam się na słodyczach i tylko dzięki dobrym genom jestem takim chuchrem. :D Poza tym też wolałabym odmówić posiłku na rzecz słodkości. Na koniec po raz kolejny myślę jak Ty - tym razem odnosnie 300g tabliczek. Marzę, aby zrobili ich mniejsze odpowiedniki, bo te duże są zazwyczaj najlepsze. Sama nie kupuję ich jednak, bo są za duże dla mnie jednej, a ja szybko się nudzę jedną czekoladą. :D Wolę mniej, a dużo różnych smaków żeby móc spróbować wszystkiego. Tą uwielbiam. Jest jedną z moich ulubionych zdecydowanie. Pyszna jest też Toffee wholenut, właściwie to wiekszość jest genialna... ojej ale narobiłaś mi apetytu. :D
OdpowiedzUsuńSą za duże a przez to droższe, a takie trzy paski, wielkości Ritter Sport były by idealne, mi też szybko się nudzą ;) Hehe sporo nas "łączy" xD Toffee Wholenut jest zdecydowanie moją ulubioną, ale racja wszystkie 300 gramowe są przepyszne ^^
UsuńLubię ją tak samo jak Ty!
OdpowiedzUsuńPiąteczka :)
Piona ^^
UsuńJak już zapewne pisałam nie jestem fanką Milki ale są produkty wyjeżdżające z taśm produkcyjnych, o których myślę: "Kurcze, to może być to, spróbowałabym". Ale sama do końca nie wiem :)
OdpowiedzUsuńW tej czekoladzie zdecydowanie za przemawia ciastko. I to, że czekolada podzielona jest na sporawe, masywne kostki. A nie jakieś ogryzki :)
Ja tam Milkę uwielbiam, i chyba każdy produkt z pod jej szyldu mogłabym spróbować. Jak będziesz miała okazję to spróbuj, może akurat się zakochasz ^^
UsuńZazdroszczę Ci :) Ja niestety przeliczam zazwyczaj kalorie z każdego słodycza, bo nie chcę powrócić do czasów gdy w liceum mi się mocno przytyło :)
OdpowiedzUsuńTeraz jestem chudzielcem ale uważam na to co jem :)
Milka z krową wytłoczoną na czekoladzie? Mam zaległości :D
Współczuję, ale też gratuluję zrzucenia kilogramów i osiągnięcia celu w postaci szczupłej sylwetki. Może sobie jednak odpuść na chwilkę i nadrób zaległości? ^^
UsuńA mówiłaś, że nic ciekawego nie możesz napisać we wstępie! Wstydz się! Aż mi się banan na twarzy robił jak to czytałam :) Ziemniaki nie przepadałam a ostatnio zakochałam się w puree zieniaczanym! Nie uwierzyłabym w to dwa lata temu :D Ja mam tendencje do tycia więc się nie wypowiadam :) Co do czekolady lubię... ale milka nigdy nie będzie moim faworytem pomimo rozkoszy słodkości jaką daje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ^^ A jednak ludzie się zmieniają ;)
UsuńJadłam ją niedawno pierwszy raz, recenzja pod koniec miesiąca. Ze wszystkim się zgadzam, no, może do ciastka miałam pewne zastrzeżenia, ale to przeczytasz i będziemy dyskutować :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością ;) Co mogło nie pasować w tym chrupiącym ciastku?^^
UsuńZ tego co pamiętam to dla mnie ta była bardziej słodka niż wersja oreo. Tak czy siak mi bardzo smakowała. Tylko tabliczki mogliby robić 100g a nie 300! :<
OdpowiedzUsuńOne chyba nie mogą nie smakować. Nad gramaturą mogli by pomyśleć i zmienić, byłabym w niebie ;)
UsuńJa mięso nawet lubiłam jak byłam mała, ale z wiekiem 7-10 lat zaczęło mi brzydnąć...
OdpowiedzUsuńCzekoladę uwielbiam, wyjątkowo udana milka!
Czytam wstęp i myślę sobie oj chyba ktoś pisze o mnie:) . Ziemniaki ze śmietaną kocham do tej pory wole zjeść je niż kotleta,surówki i owoce są mniam a jako dziecko jadłam tony słodyczy( no do tej pory jem ich dużo) i wyglądałam jak anorektyczka mąż jeszcze 4lata temu mówił,że jak stanę bokiem to mnie nie widać. Teraz po 3latach od porodu mam już rozmiar 38,ale trudno:)
OdpowiedzUsuńRozmiar 38, po urodzeniu dziecka i tak jest super, po prostu brawa i podziw ;)
UsuńZbieranie fajnych opakowań po słodyczach dziwne? Wybacz, ale jesteś w środowisku świrów, więc taki "bzik" to żadne odstępstwo od normy. Musisz się bardziej postarać ;)
OdpowiedzUsuńMały baton, obecnych temperaturach, się rozpływa. Takie duże tabliczki chyba mają jeszcze gorzej, bo trudniej je ukryć przed słońcem.
Skłamałbym pisząc, że zasługuję na tę ocenę. Zwykły herbatnik nie przebije Oreo, zwłaszcza jeśli jest się już w niego ślepo zapatrzonym. Tak czy siak fajnie, że jest coś hmmm mniej kakaowego i bardziej maślanego, bo nie wszystkim torpeda cukru (znaczy Oreo) może smakować.
Zapewne też przez swoją grubość, musi być 300g. Herbatnik zapakowany w standard 100g musiałby być pokruszony. A jeśli miałby zachować się w "niezmienionej formie", to... niczym wielkim od LU/ TUC by się nie różnił.
To chyba dobrze bo bałam się, że pomyślicie że jestem wariatką ;) Duże tabliczki mają gorzej i rozpacz większa gdy się rozpuści.
UsuńZ Oreo również mi smakowała, ale jak dla mnie była właśnie za słodka. No cóż różne gusta jak to mówią ;)
Mogliby pakować oddzielnie, na przykład po trzy paski, takie wielkości Ritterów ^^ wtedy byłoby genialnie ;D
Ale smaczna słodycz!
OdpowiedzUsuńChyba obie jesteśmy "dziwne" ja od małego też uwielbiałam tłuczone ziemniaki ze śmietaną albo różne inne smaki. Nie byłam typową dziewczyną która bawiła się laleczkami a wolałam grzebać z Tatą w jego warsztacie samochodowym, znałam cały "skład" samochodu i zawsze interesowało mnie coś innego, niż inne dziewczynki. Robienie sałatek z liści i zabawia w kucharza w piasku była oderwaniem od samochodów, uwielbiałam takie zabawy inne niż wszystkie ;)
O tak, gotowanie z piasku, zrywanie liści, do tego cały czas spędzany z bratem ciotecznym ;) i tak mi już zostało ^^ ale ta inność jest na swój sposób fajna ;)
UsuńKocham ją.
OdpowiedzUsuńTez miałam tak w dzieciństwie, ze wszystko kolekcjonowałam ale mi przeszło. Jednak niechęć do mięsa jest jeszcze większa.
Ja mięso polubiłam troszkę bardziej, ale jem tylko z kurczaka, albo indyka ;) Jesteś wegetarianką ?
UsuńPisałam o tym na Screatlieve już.
UsuńSemi.
Moja ulubiona czekolada Milki. Zawsze jak jest gdzieś promocja biorę na zapas ;)
OdpowiedzUsuńNie jest tak słodka, jak inne wersje. I ten herbatnik w srodku. Polecam kupować jak najświeższą, bo wtedy nie jest on zjałczały, ani nawilgnięty, a mega kruchy ! :D