Czy wam też czasem nie dają spokoju, czy tylko ja je tak zapamiętuje i rozbieram na czynniki pierwsze, przywołując przy tym wszystkie wspomnienia?
Tak jak mówiłam, poznaję się z Riso. Po pistacjowym do mojego koszyka trafił ten wariant. Opakowanie jest granatowe, od poprzedniego różni się jedynie zawartością łyżeczki.
Gdy tylko zerwałam wieczko, poczułam przyjemny zapach, taki mleczny i.. Monte! tak, pachniał zupełnie jak ten deser. Już na starcie zapowiadało się dobrze.
Mimo, że się starałam, w siatce trochę się wymieszał, sos się przemieścił, co jak dla mnie jest potwierdzeniem tego, że mógłby być gęstszy. Z ryżem znów nie poszaleli, jest miękki, smaczny, w punkt. Otaczająca go masa? jest słodka i wyraźnie mleczna. Wsad/sos, który znajduje się na dnie jest ciemny, intensywnie czekoladowy, słodki i z delikatnym gorzko-kakaowym posmakiem, wydaje mi się rzadszy niż pistacjowy, jest go dużo.
Połowę znów wymieszałam, całość zyskała przy tym apetycznie wyglądający, czekoladowy kolor, jak i ten właśnie smak.
Jestem mocno zdziwiona, bo kolejny bardzo mi smakuje. Można zjeść zarówno oddzielnie, jak i wymieszać, oba te sposoby są równie smaczne. Nie jest przesłodzony, jak to Mullerowi się zdarza, naprawdę dobry. Odkrywam dalej, nie wykluczając powrotu do tego smaku ;)
Ocena: 9
Cena: 1,49
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 110/100g
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPróbowałam już wszystkich Riso jakie są dostępne + edycj limitowane więc w tym temacie można powiedzieć, że jestem prawdziwą fanką i znawczynią. :D
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza zdecydowanie wanilia, potem naturalne, pistacja i karmel. Potem wybrałabym chyba obie wersje z czekoladowymi ryżami na tym samym miejscu co wersje owocowe. Niemniej wszystkie są bardzo smaczne. Mnie czekolada jakoś szczególnie nie zachwyciła, ale nie dlatego, że jest niedobra - jest baaaardzo smaczna. Tylko, że ma bardzo godnych rywali, których ciężko przebić. :D
Może ja też zmienię zdanie jak spróbuję innych, ostatnio biegam za karmelowym, ale nigdzie go nie ma. eh, ale dzięki za "polecenie", wanilia wydawała mi się nudna, a jednak, może okazać się smaczna ^^
UsuńJeżeli lubisz waniliowy budyń to będziesz zadowolona. :-) Ja jestem zachwycona tym smakiem. Karmel jest bardzo trudny w ocenie - albo się go kocha albo nienawidzi, to zależy co kto lubi. Ja za pierwszym razem wyrzuciłam do kosza uznając za bardzo słodki i mulący, podobnie jak pistacjowy, a teraz to moje ulubione. :D Nie mogę się doczekać kolejnych recenzji smaków. Warto naprawdę przetestować, bo są pyszne. :-) Za to Belriso... nie kupuj, serio. Każdy smakuje identycznie jak naturalny ryż z cukrem.
UsuńLubię ;) Mam wysoką tolerancję na słodycz, więc myślę, że zaliczę się do grupy pierwszej ^^ Belriso próbować nie będę, ale oczywiście z moim szczęściem, są, różne smaki.. A Riso? ze świecą szukać..
UsuńA jakie ja miewam sny, ręce opadają. Raz biegałam w biało-czarnym śnie podczas II w.św i ktoś mnie gonił z karabinem. Innym razem Hitler celował we mnie pistoletem krzycząc coś. Ostatnio śnił mi się totalnie zwariowany sen i natchną mnie do pisania książki. Raz na jakiś czas mam sen że jadę sama autem przez miasto, a ono nie chce się zatrzymać. A wczoraj, o Boże! We śnie miałam dziecko - chłopczyka. Nie wiem jak go urodziłam skoro byłam 15-letnią dziewicą, co zapewniałam innym. Koniec końców rodzice mi przy nim pomagali, a ja go pokochałam. Ten sen też dodał kropkę nad i do mojej książki ;)
OdpowiedzUsuńTen wariant smakowy też mi smakował i już niedługo będzie jego recenzja u mnie :P
Haha, cóż sny bywają różne i czasem naprawdę zaskakują. Moja głowa mnie też bardzo często zadziwia ;) O, piszesz książkę, mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać ^^
Usuńoj ja też takie sny mam! i to często praktycznie coś codziennie mi się śni i zamiast się wysypiać, wstaję zmęczona xDD co do riso jadłam wszystkie smaki ale nie lubię ich aż tak jak ty, choć widzisz każdy sam po prostu MUSIALAM spróbować xDD
UsuńMasz racje, sny potrafią strasznie zmęczyć, potem żyć się odechciewa, albo raczej spać ^^ Wszystkie? jejku u mnie na razie tylko te dwa spotkałam, same Belriso, i mówisz że u Ciebie nic nie ma ;)
Usuńbo nic nie ma, a jak się pojawia to na krótką metę. Spróbowałam wszystkie na przełomie 3 lat, w takim czasie nawet Święty Mikołaj by się wyrobił xDD Zobaczysz za 3 lata jak cię spytam o nie to już będziesz znała je na pamięć ;)
UsuńHaha, mam taką nadzieję ^^
UsuńNie rozpamiętuj i nie przeżywaj przeszłości. Skup się na teraźniejszości. I na tym co teraz jest ważne ;)
OdpowiedzUsuńCo do Riso, nigdy nie jadłam. Mój brat natomiast je sobie chwali ;) Kiedyś kiedyyyyś zapewne spróbuję. Ale póki co - chyba nie :)
Nie chcę Cię na siłę przekonywać, ale ja też nie byłam co do niego przekonana. A teraz, tylko poluję na kolejne smaki ;)
UsuńJa ostatnio swoich snów nie pamiętam ale może to i dobrze. Nie chcesz wiedzieć, uwierz.
OdpowiedzUsuńPróbowałam wszystkich Riso oprócz czekoladowych wersji, których nigdzie nie mogę znaleźć. Jednakże wszystkie są fantastyczne - nawet ta karmelowa.
Na śniadanie zrobiłam sobie ryż na mleku - malinowy, z cynamonem i kakaowy - bardzo dobrze, że ten pierwszy smak był na dole, bo inaczej wszystko poszło by do wyrzucenia. Przesłodziłam.
To nawet nie będę pytać jakie, czasem po prostu lepiej wymazać je z pamięci ;) Ja też robiłam kakaowy ryż na mleku, smaczny, ale mój był właśnie ciut za mało słodki, następnym razem mam w planach dodać jakiegoś sosu, kajmaku o albo nutelli ^^
UsuńWszyscy o snach? Okej. Ja byłam dziś w sklepie z niedostępnymi w sprzedaży Magnumami, który wybudowali na moim osiedlu. Ledwo uszłam stamtąd z życiem, bo sprzedawca okazał się psychopatą, wymordował swoją rodzinę (leżeli pod prześcieradłami w sklepie) i chciał ich mną zastąpić.
OdpowiedzUsuńRiso jak Riso, od jakiegoś czasu nie moje klimaty. Ale smaczne jest.
O boże, w pierwszej chwili się zaśmiałam, ale O.o co to się dzieje w tych naszych głowach ^^ Teraz będziesz wiedzieć, żeby nie wchodzić do "podejrzanych" sklepów (przecież u nas Magnumów raptem kilka rodzajów,a co dopiero niedostępne ^^)
UsuńTeż często mam tak, że ma fazę na jakiś produkt, a potem nawet nie mam ochoty na niego spojrzeć, chyba taka kolej rzeczy ;)
Znam takie sny, mam takie i często mnie przerażają. Potem mam taki mętlik w głowie, że nie wiem co mam myśleć...uważać na to, co będzie w ciągu dnia, czytać sennik czy po prostu olać? :P
OdpowiedzUsuńJadłam go wczoraj! Uwielbiam, a Riso nigdy mi się nie znudzi :)
Zazwyczaj to najlepiej zapomnieć ^^ hah, do sennika nigdy nie zaglądałam, ciekawe co by tam wyszło ;)
Usuńmniam, bardzo lubię :) ale nie lubię gdy zależy mi na tym by donieść w całości a tu się warstwy mieszają :)
OdpowiedzUsuńTo irytuje tak samo jak złamana/rozpuszczona czekolada, albo pokruszone ciastka. Takie produkty zazwyczaj niosę sama, delikatnie, a jak się potem okazuje, że zmieszany, no ręce opadają ;)
Usuń