Wybaczcie, że znów mnie nie było. Ale już opowiadam :D We wtorek, jak tylko wróciłam ze szkoły, zjedliśmy obiad i wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Jechaliśmy przez jakiś las, wieś i tak dalej. Po półtorej godziny stwierdziliśmy, że będziemy wracać, bo jeszcze sporo drogi przed nami. Kiedy co? Jedziemy, na około las i pęka opona, a my do domu mamy 11km.. No i tuptać.. Wróciliśmy jakoś o 21, no i sami wiecie, już "nie było czasu" na bloga xD
No a w piątek, jak wróciłam to znów nie było światła.. Potem musiałam pomóc wybrać mamie oprawki do okularów, trochę się zeszło, więc zajechaliśmy coś zjeść.. Korzystając z okazji wstąpiłam do Kauflandu po Rittery, a i jeszcze musiałam wybrać farbę do swojego pokoju.. Jak wróciłam, to trzeba było zasiadać do meczu i znów zrobiło się późno :D
Kruche ciasteczka z kremem czekoladowym.
Opakowanie jest ładne, nie jest eleganckie, a minimalistyczne, kojarzy mi się z dawnymi słodyczami i to mi się podoba. W środku na jakże ekologicznym plastiku, spoczywa jedenaście ciastek, okrągłych, jasnych z brązowymi falami?liniami? jak coś z wesołego miasteczka ^^ Szkoda, że dopiero teraz to zauważyłam, powinno być dziesięć, były lżejsze, czy dostałam bonusik? Tego się już nie dowiemy. Pachną one kakaowo, jak gorzki, domowy wypiek, tak też smakuje?
Sam wyrób mączny jest dość suchy, twardy, kruszy się niemiłosiernie, dookoła tworząc dywan okruszków :)
Dlatego nie popełniajcie tego błędu co ja i jeśli chcecie spróbować, bierzcie talerze.
W środku dużo jaśniejsze niż z zewnątrz, mniej kakaowe niż odczuwa to nos i nie słodkie. Kremu jest bardzo mało, nie wycieka, gęsty, zupełnie niegładki, jakby ktoś dosypał trzykrotnie zmielonego piasku. Tłusty i aż byłam zaskoczona, czekoladowy (min. 8% czekolady - powalająca ilość), ale nie głęboko, wykwintnie, taki tani i bez polotu. Z czymś mi się kojarzył, cały czas myślałam, co on przypomina, nie wiem dalej, ale na pewno skądś go znam.
Oddzielając te dwa elementy wypada słabo, razem smakują nieźle, ale nie zachwycająco, ani nawet tak, aby kupić je ponownie. Są trochę jak ciastka z dzieciństwa, może to stąd kojarzę ten smak. Zapychające, do tego je się je na tej samej zasadzie, jedno za drugim, żaby tylko zaspokoić ochotę.
Ocena: 3/6
Cena: dostałam od mamy
Gdzie Kupiłam: o ile się nie mylę to Kaufland
Kaloryczność: 507/100g
162 kcal - 2 ciastka (32g)
Zyjesz intensywnie, i to mi się podoba :) I nie masz za co się tłumaczyć, ale nie powiem masz za to ciekawy wstęp :)
OdpowiedzUsuńSame ciastka mnie rajcują ^^
Miło mi ;D
UsuńWszędzie remonty. U mojej mamy też, stąd od początku tygodnia śpi u mnie siostra. Ja zbieram kasę i zrobię generalny remont za rok. Boję się go i nawet wczoraj nie mogłam ze stresu zasnąć. To będzie masakra. Trzeba zmienić WSZYSTKO: podłogi, tapety, kafelki, meble... Chcę już mieć w 100% po swojemu. A ciastka macałam wczoraj w Almie, ale w czerwonej tubce, więc innej firmy (?). Słyszałam o nich wcześniej dużo dobrego, także podejrzana ta Twoja degustacja :P
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie xD ale tak wszystko razem i po swojemu najlepiej ;) A o tych konkretnych, czy tych z Almy? :D
UsuńWiesz, chyba tych z Almy. I one nie są z Almy-z Almy, tylko po prostu są tam sprzedawane.
UsuńAa, spoko rozumiem :D
UsuńMoże i nie smakują dobrze,ale za to jak ładnie wyglądają mi się kojarzą z cyrkiem i tymi karuzelami co ich pełno w koło niego:)
OdpowiedzUsuńPrezentują się świetnie, są takie dziecięce ^^
UsuńWyglądają naprawdę fajnie i zachęcająco, chociaż dość zwyczajnie, aczkolwiek skoro smakiem nie zachwycają to szkoda ponownie kupować ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio ciężko znaleźć mi coś co z chęcią kupię ponownie ;) Mało odkryłam nowych smaków po które namolnie sięgam :D
UsuńWyglądają mało ciekawie, ale widzę, że założenie jest takie, jak w ciastkach ''Tutki'', które są pyszne, a raczej były, bo tylko tak je pamiętam...dawno nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o takich ciastkach słyszę, ale faktycznie są podobne i pewnie tak miało być, smaku nie znam to i wypowiedzieć się nie mogę ;)
UsuńPołączenie kolorów fajne, ale niestety już z samego wyglądu jakoś wyczułam, że będą jednak nieco chemiczne w smaku i nie będą smakować raczej dobrym, wypieczonym ciastkiem. Widziałam też taką co prawda jednokolorową wersję, ale chyba z orzechowym nadzieniem i tej jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są w różnych wersjach smakowych, a z orzechowym kremem chyba brzmi ciekawiej ;)
UsuńU mnie za ścianą co chwila są remonty, nie da się spać :/ Mimo słabej oceny ciastka zachwycił mnie kolorem!
OdpowiedzUsuńOuu, zapewne mieszkasz w bloku? Współczuję ;)
UsuńRacja, racja, kolorystyka jest ładna ;)
Nie jadłam tych ciastek :)
OdpowiedzUsuń