poniedziałek, 21 września 2015

DrGerard, Misie Pysie

Ostatni  tydzień lipca, ciepło, połowa wakacji i postanowienie. Resztę przeżyję tak jak chcę, nie cierpię na nadmiar przyjaciół i nie mam ful kasy by co roku latać za granicę, nie o to mi chodziło. Celem było przestać choć na chwilę myśleć (tak pozytywnie, wiecie :D), jeździć na rowerze, spędzić w miarę miło czas i przede wszystkim jeść - to co chcę, ile chcę i kiedy chcę - tak jak kiedyś. Nie wyszło to tak do końca, bo oczywiście liczyłam :D ale pierwszą myślą myły ciastka, ciastka które uwielbiałam jak byłam mała. Tylko, że wtedy to, mama kupowała mi takie na wagę, w wiejskim spożywczaku. Do dawnego sklepu już nie wchodzę, a takowych ciastek nie znalazłam. Z braku laku sięgnęłam po biedronkowe, spełniły oczekiwania?

Znów truskawkowy..myślicie - wiem to ;) Ja też tak pomyślałam, ten smak trafił do mnie przypadkiem. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że misie mogą mieć dwa smaki, a tu co? W domu zabieram się do otwierania, a tu truskawka! Już od początku były na straconej pozycji, ale może warto dać im szansę?



W środku znajduje się 18 ciastek, tym samym otrzymujemy 36, nie dużych, acz uroczych, wypełnionych kremem (truskawkowym!) misiów, jak sugeruje opakowanie powinniśmy jednego odłamać i się podzielić, możemy też wypiąć tyłek i wszamać samemu, a co, przecież nikt nie chce macanych :D
Ich zapach od początku mi się z czymś kojarzył, myślałam, myślałam, wąchałam, w końcu jadłam i znowu się zaciągnęłam, tak! strzelające cukierki, takie w niebieskim sreberku, Hipp? Hippo? - jakoś tak. Misie zdjęłam - swoją drogą odłażą bardzo łatwo, bez problemu, próbuję ciastko - nie tego oczekiwałam, albo inaczej, nie tak je zapamiętałam. Czyżby mój entuzjazm do ciastek-misiów osłabł? 
Jest ono zwykłe, zbyt zwykłe, bez charakteru, dość grube, suche, nie słodkie. 
Nie jak herbatnik, nie jak maślany czy kruche, nijakie..


Pod małą ilością nawet smacznej, oczywiście nie kakaowej i słodkiej czekolady siedzi krem, jego ilość również nie zwala z nóg. Z charakterystycznym dla słodyczy o tym smaku, lecz nie zbyt intensywnym, truskawkowym posmakiem. Sztucznawy i słodki, nie oczekujmy cudów, owoce zastępuje proszek truskawkowy i to w zaskakującej ilości 0,1%. Tłusty, na szczęście nie wali margaryną, gładki i mazisty.

Nie wiem czy wynika to z braku na nie ochoty, czy rzeczywiście takie są. Jadłam bo jadłam, lecz wielu nie "wciągnęłam", już nie mam ochoty na mleczne, może kiedyś, za jakiś czas...
Jestem obojętna i nie wiem jaki wystawić werdykt (:D)

A wy wiedzieliście o truskawkowych? Jedliście? Jak wrażenia? 


Ocena: 3/6
Cena: do 4 zł (poprawcie jeśli się mylę ;))
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 526/100g
       ciastko - 62 kcal

19 komentarzy :

  1. Nigdy mnie nie kusiły specjalnie z biedronkowej półki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to mnie też, ale cóż było zrobić xD

      Usuń
  2. Truskawkowe?! Boże, tych nie widziałam jeszcze :D Biedronka zaczyna zaskakiwać ;) Kiedyś je lubiłam, bardzo (mleczne), ale ostatnio jak mam kupiła to wyplułam - paskudne, słodkie i tłuste! Chyba coś zmienili w recepturze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy zmienili, bo nigdy nie jadłam, ale jeśli tak to szkoda, więcej nie kupię xD

      Usuń
  3. Wiele ciastek od drGerarda niestety jest bardzo sztuczne w smaku. Mi akurat jednak one zazwyczaj smakują, bo szczerze mówiąc... na takich różnych taniochach na wagę się wychowałam. :D Mama codziennie mi kupowała i przynosiła w foliowym woreczku z osiedlowego sklepiku. :D Jadłam chyba mleczne i były z tego co pamiętam średnie, takie do pojedzenia jak ma się ochotę na słodkie, ale nie wymaga się czegoś fantastycznego. Ot dla zabicia słodyczowego głodu. Ciastko jest słabe i to mój główny zarzut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało jadłam od Gerarda, ale te z którymi miałam styczność nie były dobre, nie żaby powtarzać, masz rację, sztuczne.
      Takie najlepsze, czasem się samemu leciało :D

      Usuń
  4. Wydawało mi się ze inaczej te misie wyglądały :x ale dwa lata temu w wakacje z siostra się nimi zajadalysmy ale z herbata ! Lub kawą :3 wtedy były mmmmmmm pyszne a truskawkowy kremisi nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się zmieniły, tego Ci nie powiem, bo pierwszy raz jadłam te biedronkowe. Do kawy/herbaty nie próbowałam, baarzo rzadko coś tak jem, ale już nie pierwsza osoba o tym wspomina, spróbuję kiedyś xD

      Usuń
  5. Siostra mi kupiła, bo zawsze piszczałam na ich widok w biebrze :D Ale ten zwykły smak ^^ Postanowienia- ambitne i pochwalam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam w czasie wakacji milion postanowień, wypełniłam może jedno. As always. Ciacha mi się podobają, mimo tego, że wyglądają sztucznie (przez krem), no i za dobrze o nich nie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cssi, ale jedno wypełniłaś, czyli nie jest tak źle, ale moje też się tak zazwyczaj kończą xD Bo nie są za dobre, lepiej wyglądają ;)

      Usuń
  7. O truskawkowej wersji nawet nie wiedziałyśmy, jadłyśmy tylko klasyczne i było o tyle dziwnie, że jednej z nas bardzo zasmakowały a drugiej w ogóle :P :P Ale generalnie żadna nie ma na nie wielkiego parcia, a na truskawkowe to już w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nic o niej nie wiedziałam, biedronka coraz częściej mnie zaskakuje xD Dziwna sprawa, bo chyba raczej smakuje wam to samo, no nie? D

      Usuń
    2. Tak ale jak widać zdarzają się wyjątki xD

      Usuń
  8. Moja mama chciała je kupić - bo słodkie, bo fajna cena, bo coś tam... ale odwiodłam ją od zakupów :D
    Chociaż wyglądają bardzo uroczo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te misie są słodziutkie i z wyglądu i smaku :D ale dobrze, że nie dałaś mamusi się skusić, nie warto xD

      Usuń
  9. Mleczne są pyszne! Na te się nie skuszę, bo nie lubię takich owocowych smaków :)

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)