Wrócę do upałów. Nie tak dawno skończyło się narzekanie u wszystkich, że susza, duszno, gorąco, czekolady się topią. Zrobiło się zimno, trochę popadało i co.. Znów trochę ponarzekam.. Na to samo, umieram z duchoty, gorąca, a przede wszystkim rozpaczy. Jeszcze wczoraj w którymś z komentarzy pisałam, że moje czekolady dają radę, a tu dzisiaj, otwieram swe "pudło szczęścia :D", a tam większość z nich miękka jak plastelina, albo gorzej, plastelina zdjęta z gorącego grzejnika (nie no przesadzam xD). Czy ta cała matka natura, czy tam ktoś (pamiętacie, panią ubraną w suknię z liści? :D) nie ma dla nich litości..
Piszę dzisiaj dla was o czyś co nie uległo temperaturze, może dlatego, że jeszcze tydzień temu było chłodno, a może dlatego, że przed skonsumowaniem wyjęłam je z zamrażalki :D
Nie wiem dlaczego znów to robię, mam zapisane te moje niby recenzje z początku wakacji, a dodaje coś co jadłam parę dni temu. A co, przecież tamte mogą czekać dalej...
Kupione już na drugi dzień po karmelowych, tak naprawdę nie oczekiwałam wiele, słusznie?
Wierzch zasypany został cienką warstwą ciemnej posypki, kawowej, słodko - gorzkiej, okej, tylko jest jej bardzo mało.
Pod nią skrywają się lody: miękkie, gładkie, szybko się rozpuszczają.
W tych także czuć, że są robione na bazie mlecznej, umiarkowanie słodkie, nie jest to siekiera, włoskie espresso. Ale przecież nazwa na to nie wskazywała. Tiramisu - od razu widzę biszkopty, serek mascarpone, Amaretto i.. espresso, w którym miękkie ciastka zostały skąpane. W smaku nie czuję żadnego z tych elementów, nic, zero. Kawa z mlekiem, mleko z kawą, posłodzone. Lody mają smak zimnej kawy rozpuszczalnej, a ich barwa idealnie to odwzorowuje.
Zauważyłam, że te (tej marki) lody mają problem nudności. Prostota często zwycięża, lecz w tym przypadku nie zbyt się spisała. Jest smacznie, lecz nudno. Trochę posypki, czy cienkie stróżki sosu karmelowego na ściankach (w przypadku pierwszych próbowanych) - to troszkę za mało.
Lody o smaku tiramisu? - mogliby je urozmaicić, nie wiem - napakować nasączonymi biszkoptami, choćby tą posypkę umieścić także w środku.
Lody karmelowe? - no proszę was, przynajmniej ten sos mógł przeplatać wnętrze.
Pistacjowe? - widzę kawałki pistacji, albo nawet całe! :D
Tego mi zabrakło, jakby nie było dałam za nie 7zł, w takim razie mogliby przynajmniej nad składem popracować.
Ocena: 4/6
Cena: 6,99
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 192/100g
499 kcal w pojemniku - 473 ml/260 g
mam identycznie! Zawsze chce wstawiam recenzje na bieżąco choć mam multum starszych xDD Nie wiem skąd to mamy, naprawdę :) cieszę się, że tak łatwo Ci czas płynie. O upałach nie wspominaj mi nawet :) Czekolady niektóre u mnie wyglądają jak po zderzeniu z tirem conajmniej :) Co do lodów... podziel się no :3
OdpowiedzUsuńHaha, kolejne podobieństwo? :D
UsuńCzekolad szkoda, ale tak to jest jak się lubi te mleczne, z wiadomo jaką zawartością kakao xD
kurde, skąd ty się urwałaś!? Czyżby sklonowano nam geny od tego samego dawcy!? :D
Usuńhaha, siostra? *.* :D
UsuńA ja całe życie myślałam, że jestem jedynaczką xD
Fajnie masz! U mnie w szkole cisną jak cholera i już mam małą załamkę psychiczną :/
OdpowiedzUsuńLody fajnie wyglądają, ale jakoś specjalnie nie kuszą ;)
U nas też nie jest lekko, poza tym, że dwie a'la wycieczki XD Ale ja to sobie mówię "to dopiero pierwsze półrocze" :D
UsuńAkurat ja za smakami tiramisu średnio przepadam więc pewnie byłabym na nie, zwłaszcza, że piszesz, że ,,wieje nudą" w tych lodach. Szkoda szkoda, tego nie lubię najbardziej kiedy coś jest dobre, ale monotonne w smaku.
OdpowiedzUsuńA no szkoda, bo dodać parę elementów i byłoby dużo lepiej xDD
UsuńNie lubimy tiramisu, więc nie kupiłybyśmy tych lodów :P Jak widać nazwa jest tutaj na wyrost, która ma zachęcić do kupienia kiepskiego wyrobu.
OdpowiedzUsuńDrugie lody z tej serii i drugie rozczarowanie, to samo, w jednych sól tylko w nazwie, a w drugich włoski deser..
UsuńA ja je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa wielokrotnie miałam tak, że jakieś recenzje zalegały od miliona lat, a i tak przodem puszczałam inne, "bo skoro tamte tyle czekają, to mogą sobie jeszcze poczekać". Teraz piszę i ustawiam od razu datę. Nadal jestem w tyle, bo na dzień dzisiejszy mam obstawiony każdy dzień aż do któregoś tam (15?) października, ale kolejka gotowych tekstów jest o niebo lepsza od kolejki notatek.
OdpowiedzUsuńW sprawie szkoły dobiję Cię, bo jak liczyłam ilość przedmiotów w tym semestrze, to wychodzi mi... sześć. W tym jedno to seminarium, więc gadanie o tym, ile się napisało pracy, można nie chodzić. Drugie to lektorat, czyli pikuś, bo zajęcia a angielskiego zawsze są takie prowizoryczne. Ci, co umieją, to nadal umieją, a ci, co nie umieją, to nie umieją :P
Lody zechcę za rok, więc radzę im, żeby dalej były. Teraz za zimno. W dzień wędruję po dworze w krótkim rękawie, a na wieczór drapie mnie w gardzieli.
nie zachęcily mie te lody, ominęłam :)
OdpowiedzUsuńA ja na pogodę nie narzekam :) Jest dzisiaj u mnie ok.20 stopni i... jest super! Byłabym zachwycona gdyby przez cały rok było coś pomiędzy 18 a 25 stopni ;) Ew. czasem 30 XD Ale cóż to niestety zależy od matki natury, a ta skrajnie niezdecydowana raz daje 5 stopni a za dwa dni 35 O_o
OdpowiedzUsuńDla mnie te lody również byłyby nudne. Mało się w nich dzieje ;) Nie lubię takiej prostoty.
Ja lubię jak jest tak 25, ale zimą też nie pogardzę, żeby tak dwa miesiące w roku był śnieg i zimno :D
UsuńKtoś moze orientuję się czy są gdzieś dostępne? Szczególnie pistacjowe? ��
OdpowiedzUsuń