Ciastka? Milka? Czy może być coś lepszego? Oczywiście, połączenie ich w jedną tabliczkę, w dodatku taką, która ma zaledwie 445 kalorii, można więc spokojnie zjeść całą :DD - ideał.
Pierwszy raz jadłam ją sporo przed założeniem bloga, miała wtedy naklejkę z przetłumaczonym składem i niewiadomą było czy zostanie na stałe. Produkt wciąż u nas jest, można więc sprawdzić, czy podzielam entuzjazm wygłodniałej słodyczy osoby. Plastikowe, fioletowe opakowanie, urozmaicone zostało obrazkiem zawartości, nie jest najpiękniejsze, ale mi i tak się podoba. Widnieje na nim napis "NEW", nie wiem czy nadal przyciąga konsumentów, ale jest mocnym nadużyciem. Inną, bo z obu stron mająca ciastko, tabliczkę podzielono na pięć rządków po dwie, duże kostki, fajnie to wygląda.
Od razu przepraszam za kiepską jakość zdjęć, fatalne światło ostatnio mam i niestety będzie takich więcej.
Zapach to związek ciastek z Milką, łączą się pysznie, mmh.. Paski łamią się bez problemu i jak się pewnie domyślacie, bez trzasku, nawet na niego nie liczyłam. Czekolada dookoła jest cienka, ale jej warstwa znajduje się także między herbatnikami (i tu znów muszę przeprosić, zdjęcie przekroju zginęło w czeluści kosza w telefonie). Idźmy dalej bo nigdy tego nie skończymy :D
Jest ona bardzo mleczna i słodka, przyjemnie tłusta, miękka, aksamitnie gładka. Rozpuszcza się tworząc błotko, do tego nie jest maksymalnie pozbawiona nutki kakao, przynajmniej to dla dzieciaków (tak na marginesie - uwielbiam jeść je łyżką, a wy?) wyczułam. Herbatniki, które umieszczono po obu stronach są średniej grubości, niemal identyczne jak te, które swoją drogą są chyba najlepsze. Falowane i ciemniejsze na brzegach, każdy z pięcioma dziurkami, dopracowane, choć nie do końca równo przyklejone. Pierwsze co odczuwam - są ekstra chrupiące, nie jakieś stare, rozmiękłe czy twarde, chrupią z każdym gryzem. Mają charakterystyczny maślany smak, mało słodkie, idealnie wypieczone, takie jakich oczekiwałam.
Mączny wypiek można zerwać (jednak nie za każdym razem się to uda) i jeść oddzielnie, natomiast razem z czekoladą tworzą coś tak cudownego.. Chrupki herbatnik, zaraz szybko rozpuszczająca się czekolada. Milka jest tu jakaś inna, lepsza, no brak słów na smak i zdziwienie.
Gdyby nie było to tak banalne połączenie, mogłabym zastanawiać się nad wystawieniem wybitnej 7, o której pewnie wszyscy zapomnieli, bo jeszcze jej nie używałam :D
Ocena: 6/6
Cena: 3,49
Gdzie kupiłam: Carrefour
Kaloryczność: 512/100g
89 kcal w pasku
Mi smakowała bardzo chociaż jestem nieobiektywna, bo dla mnie wszystko co ma ciastko jest najlepsze i każdy baton czy czekolada z takim dodatkiem ma pozytywną ocenę. :D
OdpowiedzUsuńU mnie też produkty z ciastkiem mają łatwiej, ale to jeszcze nic, ja kocham Milkę :DD
UsuńOna ma być już na stałe ;) A co do samej czekolady, pisałam o niej recenzję, ale dla mnie jest nudna...takie zwykłe herbatniki z czekoladą, słodką i plastikowa czekoladą, ot co, nic więcej :/
OdpowiedzUsuńTak wiem :) Zwykłe herbatniki - tu się zgodzę, ale jakie pyszne, plastikowa czekolada - a idź mi :DD
UsuńHahah, rzeczywiście można zjeść całą, ja tak ostatnio zrobiłam z tą Collage, nie mogłam się powstrzymać i się zapomniałam... I szczerze, to ja też chcę już grudzień, święta!!
OdpowiedzUsuńA co do czekoladg-zgadzam się, ona jest jedną z lepszych Milek, chociaż ta z Tucami również mi bardzo smakuje :)
Trzeba sobie pozwalać ;* Święta, śnieg, atmosfera, tyle świątecznych słodyczy <33
UsuńTUC nie próbowałam, ale w planach mam kupić..
Też dobre :)
UsuńMilka z Tuc mnie nie zachwyciła ale.. Te herbatniczki *-*
OdpowiedzUsuńSpróbuj ;)
Usuńjadłam, tak o wspominam, lepsze są ale milkę ostatnio znów bardzo polubiłam ^^ Dziękuję, mam kalendarz ale rzadko korzystam xDD Często lubię zjeść czekoladę za jednym posiedzeniem, choć nie powinnam! :D
OdpowiedzUsuńLepsze owszem, nie mogę nie zaprzeczyć, ale ja Milkę darzę taką sympatią i sentymentem, że zwyczajnie ją uwielbiam, cieszę się, że i Ty przechodzisz na jej stronę haha ^^ Ee, spoko, za niemal zawsze zjadam całą, ale csii, to tajemnica haha :D Jakie nie powinnam, każdy powinien, po to są ;*
UsuńHahahaha kochana jesteś :) Gratuluję Ci, masz się czym pochawlić. Tak, ale za dużo tej chemii jem :*
UsuńPróbowałyśmy obu wersji ale w tych mini tabliczkach i obie bardzo nam smakowały :P Co ciekawe jedna z nas wolała tą z herbatnikiem a druga z krakersem :D
OdpowiedzUsuńJak rzadko niezgodność się u was zdarza, zapamiętam to :DD
UsuńTa wersja bardzo mi podeszła. Mój gust :3
OdpowiedzUsuńsiostro haha :D
UsuńJa się nie cieszę z połowy listopada i nadciągania grudnia, bo dziś znów musiałam się przesiąść na cieplejszą kurtkę. Te wiatry mnie wykończą.
OdpowiedzUsuńCzekoladę uwielbiam <3
Ej, jak to się nie cieszysz, założysz jeszcze cieplejszą i będzie okej, dasz radę :DD
UsuńZ Tuc bardziej mi przypadła do gustu, jednakże w obu tych opcjach czułam różnicę, że jest to Milka skrojona pod niemiecki rynek (przynajmniej takie były te, które jadłam jakiś czas temu).
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie próbowałam, ta którą jadłam niby miała polskie napisy, ale też była jakaś lepsza.xD. Ehh, zawsze my mamy gorsze ;(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHerbatniki bym zjadla *__* a Milke zostawilabym na gorsze czasy xd
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jak możesz :DD
UsuńCudnie wygląda ta tabliczka :D
OdpowiedzUsuńTej nie lubię z krakersami była lepsza jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam, ale czuję, że mi ta będzie bardziej smakować :)
Usuń