poniedziałek, 16 listopada 2015

Mondelez, Milka & Oreo

"Nie kupię, to tylko pomniejszona Milka Oreo" - pamiętacie moje słowa? Domyślam się, że nie. Ale pisałam tak pod każdą notką tego batona. Zapierałam się rękami i nogami, odpychałam go od siebie długo. Ale znacie taką wewnętrzną potrzebę zakupu. Często nawet niepodświadomą. 
Przeszłam raz, minęłam drugi, spotykałam w coraz to większej ilości sklepów, aż w końcu uległam, wrzuciłam do koszyka i już spokojna poszłam dalej. Wróciłam do domu i znów wrzuciłam, tym razem do pudła, teraz niech czeka. Oczywiście małe sprostowanie, nie wiem jak wy, ale ja staram się w miarę możliwości je tam (w pudełku) układać, cięższe na dół, lżejsze, kruchsze, mniejsze na górę, obok siebie, jeden na drugim, tak aby się nie pogniotły. 

Ach Milka, Milka, ja ją uwielbiam, wy wręcz przeciwnie. Jak pogodzić te dwa światy? Może połączyć z popularnymi ciastkami, może dodać więcej ciastka, hm, no to może jednak zmniejszyć rozmiar. Spróbowałam wszystkich opcji, która w moich oczach wypadła najlepiej? 
Fioletowe, z domieszką niebieskiego, opakowanie, przedstawia wnętrze, informuje o dodatku, czego chcieć więcej? Siedem cząstek a'la bąble, nie chcę narzekać, ale wolałabym podział na tradycyjne kostki. Jednak... zapach jaki dotarł do mego nosa to zrekompensował. Mleczność wymieszana ze słodyczą, za nimi stoi mała domieszka kakao, nie sypkiego i gorzkiego, a takiego już przetworzonego, w czymś, w czekoladzie. 


Przekrój także prezentuje się obiecująco. Ogrom nadzienia, w nim jeszcze więcej ciastek, przynajmniej raz grafika nie kłamie, albo może, w sumie jest ich więcej :D Najistotniejszą rolę odgrywa smak, jak więc z nim? Warstwa zewnętrzna nie jest tak cienka, jakby się mogło wydawać, najgrubsza u góry, mocno trzyma się kremu, jest wręcz przylepiona. Jak to Milka - słodka, bardzo mleczna, zna każdy? zna większość? Jakby co, odsyłam do poprzednich, fioletowych wpisów, których u mnie jest sporo. Biała masa jest jeszcze mleczniejsza (nie ma takiego słowa, ale csi, u mnie będzie xD), miękka, gładka i tłusta, wyprzedzam obawy - nie chamsko margarynowa. Ona także jest słodka, nie zabójczo, ale jednak. Rozpływa się i zostawia na języku grupkę/kupkę/garstkę, może po prostu zostawia ciastka. Szorstkie - nie kaleczące, chrupiące, pokaźnej wielkości, gorzkawo - kakaowe - Oreo - tak jak obiecali (:D), na szczęście bez kremu. O zgrozo, wyobraźcie sobie, jakby był on zamiast obecnego, tragedia! :D


Całość wypadła bardzo słodko, czekolada, krem, który przypomina mi Kinderkowy, dwa elementy, choć oddzielnie nie przesadzone, w połączeniu naprawdę mocno słodkie. Ale wiecie co? Także bardzo dobre.
Otoczka konsystencją przypomina środek, rozpływają się, łączą, trudno rozpoznać co jest co, tworzą jedność, robią błotko, aksamitne, tłuste błotko. Nie zapominajmy o ciemnych cząstkach, jakże istotnych w produkcie, urozmaicają, nadają charakteru, przynajmniej próbowały złagodzić słodycz. 
Więcej herbatników, więcej słodyczy, znaczy lepiej? U mnie na równi ze 100 gramówką, wersji XL na blogu jeszcze nie było, ale kiedyś zagości, wtedy wszystko się rozstrzygnie ;) 


Ocena: 5/6
Cena: 1,49
Gdzie Kupiłam: Żabka
Kaloryczność: 550/100g
     225 kcal w batonie

22 komentarze :

  1. jadłam, recenzowałam, podziękuję :3

    A milkę ostatnio bardzo polubiłam <3 Ba nawet zauroczyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja je kocham absolutnie, dla mnie chyba nawet lepsze niż milka oreo, choć to zależy na co mam większą ochotę. Milka w tabliczce jest bardziej mleczna, tu jest więcej ,,chrupania" i jest konkretniej. No i oczywiście milion razy lepsze niż milka 300g, która jest okropna i tłusta, a fe. Co więcej ten batonik jadłam kupiony w Polsce i Niemczech i powiem szczerze, że różnica jest znacząca! Oczywiście niestety z korzyścią dla sąsiadów za zachodnią granicą, którzy mają lepszy wyrób. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że u nas te gorsze, ale cóż, trzeba się pogodzić. Ja to jakbym miała ochotę powtórzyć to raczej patrząc pod kątem ochoty, jak większa to czekolada, jak mniejsza to baton :DD

      Usuń
  3. Haha znam to, niestety też tak mam i nawet jak wiem, że coś nie jest dla mnie, to jeśli jest to nowość - kupuję :P
    Dla mnie lepsza niż wersja tabliczkowa, bo bardziej chrupie! :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam, pyszny! Jak większość dla mnie produktów Milki. Fajnie, że zrobili taki batonik, bo jak się ma ochotę, to nie trzeba kupować od razu czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo siostro ;) Czekoladę można kupić jak ma się większą ochotę xD

      Usuń
  5. Uwielbiam milkę, ale ta mini wersja czekolady w postaci batonika oreo przekonuje mnie bardziej niż zwyczajna czekolada oreo milka - nadzwyczajna w sumie bo pyszna!
    Lecz wolę w postaci batona - minimalizm to u mnie jakaś zła? cecha.
    Również oceniłabym na 5 a nawet 5 + :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo więcej ciastek :DD
      Jaka zła, absolutnie, tylko czasem mogłaby mniej się ujawniać haha :D

      Usuń
  6. W najbliższym czasie go wyprubuję. Już z resztą siedzi w mojej szafce (btw. ja układam datami do spożycia). Ochocza, zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To duża ilość ciasteczek to po prostu magia :D Bałyśmy się, że zapchają batona kremem a ciasteczek będzie tylko co kot napłakał ale przyjemnie się zaskoczyłyśmy :P
    Bardzo polubiłyśmy tego batona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bałam się, że jak mały baton to mało ciastek będzie xD

      Usuń
  8. Uwielbiam milkę oreo <3
    Ile ciasteczek jest w tym batonie, pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uu, ja się nie zgodzę. Nie jest to ani trochę podobne do 100-gramówki (ani do 300-gramówki) i w nie dorasta jej nawet do pięt. To cukier w cukrze (adres bloga zobowiązuje :P). 100-gramówka otarła się u mnie o unicorna, a batony ledwo zjadłam. Na domiar złego kupiłam od razu dwa. Nigdy więcej tego błędu nie popełnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mnie tam nie zasłodził, może po dwóch zmieniłabym zdanie xDD

      Usuń
  10. Ja również nie porównałabym jej jak Olga do wersji w tabliczkach:* Dla mnie ow wiele lepsza rzecz ze względu na multum nadzienia:*** a oreo tak juz pokochałam, że chyba nie mogłoby mi nie smakować:P
    Lubię twoje recenzje, to jak piszesz:) bużka!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzienie duży plus, ale i czekolada pycha xDD O tak, zdziwiłabym się, gdyby Ci nie smakował :D
      Bardzo dziękuję, miło mi. Buziaki :*

      Usuń
  11. A dla mnie ten baton jest lepszy od 100-gramówki. A tą duża średnią lubię ;).

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)