Jednak mała edycja :D Wzięło mnie na krótką wspominkę ;D Lubicie Kevina? Jak uwielbiam, oglądałam milion razy, chyba nigdy mi się nie znudzi. Pamiętam jak oglądałam go pierwszy raz, miałam kilka lat, 5?4?6? nie pamiętam tak dokładnie :D. Siedziałam na podłodze tak zapatrzona w telewizor, że nawet nie zauważyłam jak mama podkłada mi prezent pod choinkę. A było to w ty samym pokoju, do tego choinka stała obok mnie haha :D Wtedy już przestawałam wierzyć w mikołaja i te sprawy, ale byłam w szoku, a mama tłumaczyła, że to gwiazdka wrzuciła go przez okno haha :D "Świąteczny cud" :D
Zastanawiałam się, pisać czy nie, co pisać i o czym. Stanęło na tym, że zaprezentuje wam dziś coś świątecznego, a właściwie w świątecznej wersji. Po spróbowaniu brownie(?) spod tego szyldu, wiedziałam, że muszę zjeść od nich coś jeszcze, poprosiłam, a tu dodatkowo przywędrowała edycja limitowana, jestem w niebie. Podstawę już jadłam, przeczytacie o niej niedługo, od razu na drugi dzień otworzyłam tą i.. Sprawdźmy po prostu czy był to dobry pomysł.
Opakowanie jest dość małe i płaskie, oczami wyobraziłam sobie wielkość kostek, otwieram więc różową, świąteczną folię, swoją drogą, czy różowy kojarzy wam się ze świętami? Na plastikowej tacce spoczywają kawałki co najmniej marne, biedne, malutkie, za to ozdobione genialnie. Na równej tafli czekolady namalowano idealne, białe wzorki, wygląda to uroczo. Pachnie zupełnie nie tak jak myślałam, typowo wafelkowo, słowo daję, jak wafelek przekładany kremem kakaowym. No dobra, nawet nie pytam skąd taki zapach :D Wyjęłam kostki do zdjęć, są prawie idealnie równe, takie ładnie, a współpracować nie chciały. Modele słabi, ciągle ostrość gubiłam >.<
To próbujemy. Czekolada ładnie daje się oddzielić, nie za gruba, nie cienka jak opłatek, chce się rzec idealna, ale co ze smakiem? Mleczna, gładka, lekko tylko tłusta, do tego wyczuwalnie kakaowa. Nie przesłodzona i naprawdę dobra, szybko i błogo się rozpuszcza. Pod nią jest warstwa karmelu, przypomina mi on bardziej masę karmelową. Jest miękki, rzadki, nie rozlewa się, ani nic z tych rzeczy, ale nie jest nawet w małym stopniu zwarty. Słodki i nieco proszkowy, karmelowy - tu ameryki nie odkryłam, jednak znalazłam także miodową nutę. Spód składa się z drobno pokruszonych, a raczej zmielonych ciastek. Ziarnisty, mocno wypieczony i lekko słony, (nie)stety trochę czuć tłuszcz jakim został zlepiony, ale nie przeszkadza mi to. Nie jest to obrzydliwe, margarynowe czy przesadne.
Nie zawiodłam się. Było mocno słodko, miękko, z wierzchu idealnie gładko, zaraz karmel rozpływał się po buzi, następnie ziarnisty spód trzeszczał w zębach. Trzy całkiem różne warstwy, całkiem inne smaki i konsystencje, łączyły się i uzupełniały. To jest naprawdę pyszne, w dodatku to coś innego, nie widziałam w Polsce czegoś podobnego, a szkoda, Thorntons będę poznawać dalej.
Ocena: 6/6
Kaloryczność: --->
cudownie wyglądają, cudownie pachną, cudownie smakują... są cudowne! <3 Szkoda, ze ich w Polsce nie ma... dąłabym się pokroić... pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńCo do wstępu... Co z tego, że po świętach skoro jeszcze do szkoł nie wracamy? :D A kolędować można jeszcze cały styczeń mwahahahaha... Zresztą zapasy masz pewnie powiększone w podobnej ilości jak ja, więc te święta jakby jeszcze się przedłużają :) Dla tych chwil krótkich warto żyć i co roku na nie wyczekiwać :3
Niestety na Kevina całego nie zdążyłąm i oglądałam tylko końcówkę... ale też za nim przepadam. Inni mówią, że już nim haftują, a we mnie budzi żywe wspomnienia. Cóż każdy ma inny gust :)
W święta nie było u mnie spokojnie bo mało na pogotowiu nie wylądowaliśmy z moim tatą, ale Bóg dopomógł :)
Trzymaj się cukierku! <3
Szkoda, szkoda, wielka szkoda :DD "Zapasy" już prawie wyjedzone, co jest w tym najcudowniejsze - nie przeze mnie :DD
UsuńJa w wigilię też całego nie obejrzałam, ale w tym roku oglądałam 3 razy pierwszą część i 2 razy drugą, to już (chyba) za dużo :DD >.<
O kurczę, co się stało? :)
OO uroczo :D Więc Ty ciasteczko też się trzymaj ;)
Mwahahaha dziękuję cukiereczku :)
UsuńChciałabym tak, niestety ja utożsamiać się z rodziną w bólu i wyjadam razem z nią :D
Eee... szkoda gadać, za misiowaty jest mój tato i ma za grubą szyję i zaczął się dusić, na szczęscie jak wylecieliśmy za nim na dwór, to po paru minutach w końcu złapał oddech. Słabo sie czuł cały dzień, leżał, ale to pracoholik i nie wysiedzi na dupie. Błagał Nas byśmy go na pogotowie nie wieźli. Tak źle się czuł, że pierwszy raz tak mało zjadł na wigilie. Ale teraz już wszystko okej :)
Uchh... wyglądają niesamowicie smakowicie +_+
OdpowiedzUsuńSą niesamowicie smakowite ;)
UsuńNie znam gościa, ale gwiazdki są piękne :)
OdpowiedzUsuńBoże jak ja to chcę *o* Jest genialne! Chyba normalnie zobaczę sobie ich stronkę internetową i poproszę o coś wujka. Bo na święta nic mi nie przywiózł rozumiesz to?! Mega rozczarowałam się...no, ale nic ;)
OdpowiedzUsuńBiedactwo, może się nie określiłaś i myślał, że nic nie chcesz? :D Trochę tego mają, czekolady, bombonierki...
UsuńNo właśnie wysłałam mu całą listę, a on nic nie przywiózł...szkoda :(
UsuńWygladaja apetycznie!! Musza byc dobre, takie gladkie, karmelowe... Podrzuc mi co ci tam zostanie! Xdxd
OdpowiedzUsuńUps, wybacz, nie ma co podrzucić, mamie też smakowały :DD
UsuńByło coś podobnego w Lidlu podczas Tygodnia Brytyjskiego, tylko, że tamto by6ło większe, brzydsze i słodkie jak ostatni diabli. To wygląda znacznie ładniej.
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym dla porównania :D
UsuńMiałam nadzieję, że w tym roku nie zobaczę tego sucharskiego - bez obrazy! ;* - tekstu "święta, święta i po świętach", ale widzę, że co druga osoba postanowiła mnie wnerwić. Chyba w przyszłym roku poproszę Mikołaja o kilkudniową ślepotę tuż po świętach zamiast prezentów :P Co do Kevina, to nasza rodzinna tradycja (jak w większości polskich rodzin), ale w tym roku sprzedaliśmy go za horrory, hehe.
OdpowiedzUsuńCiastka kuszą i naprawdę się cieszę, że są z poza Polski. Przynajmniej nie ściska mi tyłka, że muszę po nie jechać teraz, zaraz.
Haha, ups :DD No nie wierzę xDD
UsuńJa się nie cieszę, naprawdę mi smakowały :d
Choć oddałam swoje serce czekoladzie, te ciasteczka(?) wyglądają barrdzo smacznie. Szkoda, że skoro ich nie ma w Polsce, dalej będą dla mnie tylko "wyglądać" xD
OdpowiedzUsuńRóbmy strajk, mamy zdecydowanie za mało takich słodkości, czekolad też :DD
UsuńAkurat my już Kevina nie oglądamy, aczkolwiek kiedyś też co roku na niego czekałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńNo i super, że te słodkości nie tylko ładnie wyglądają ale też bardzo dobrze smakują :D
Jak to, porzuciłyście Kevina?! :D
UsuńU mnie Świeta jako tako... bywało gorzej. Co do Kevina jako dziecko uwielbiałam ale chyba już z niego wyrosłam.. w ogóle mnie on nie bawi a może nawet i nudzi? Jest mi obojętny.
OdpowiedzUsuńNie lubię karmelu, nie lubię jak jest za słodko ale te kostki wyglądają tak apetycznie, że z chęcią bym spróbowała ;)
Jak możesz? :DD
UsuńJa lubię i karmel i jak jest słodko :)
Ja nie obchodzę świąt. :D
OdpowiedzUsuńEjj, ale to wygląda... bosko. Opis tylko to potwierdza! Czemu mi coś takiego nie wpadło? :(