Już długi czas mam ochotę na pierniki Alpejskie od Milki, niestety już kilka lat ich nie widzę, co chyba znaczy tylko ich wycofanie. Wielka szkoda, jako dziecko się nimi zajadałam i ciekawa jestem czy dalej wszamałabym całą paczkę ze smakiem :D Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.. Niech daje znać, a wtedy pędzę jak na skrzydłach do wskazanego sklepu haha :D
Z braku laku, na pocieszenie sięgnęłam po pierniki z biedronki, chyba najmniejsze opakowanie jakie spotkałam, liczy jedyne 140 gramów, co jak na pierniki uważam za gramaturę przyzwoitą :D W dodatku kiedy zostaniecie obezwładnieni nadzwyczajnie pysznym smakiem, który nie pozwoli wam przestać jeść, dostarczycie sobie jedynie(? :D) 490
Wpis będzie krótki, zwięzły i na temat, no bo co można napisać o piernikach? ;D
Do tego pierwszy raz będę pisać, że tak powiem na spontana, wzorując się jedynie na zapiskach z konsumpcji, bez wcześniej przygotowanej recenzji. Czy coś z tego wyjdzie? Nie wiem, zobaczymy, w razie czego nie uciekniecie? Nie bezpowrotnie? :DD Jak zwykle rozgadałam się nie o tym, o czym powinnam :)
Opakowanie jest "biedne", przeźroczyste, bez zdobień, jasno mówi nam z czym mamy do czynienia. "Jedyne prawdziwe" - hmm, gdyby był to inny produkt zapytałabym jakim cudem prawdziwe przetrwają tyle czasu, ale przecież to pierniki, szczelnie zamknięte mogą przetrwać nawet i rok (przygotowałam się :DD). Na święta nie gościły, w ogóle nie było ich u mnie (oprócz tych "moich" fioletowych). Zawsze wolałam zwykłe ciasteczka. Sześć dużych serc, z dziwnym wzorkiem przypominającym sweter - znajdziemy je wyłącznie w biedronce hah :) Pachną one słodko - piernikowo, typowo "z paczki", lukier się nie sypie, nawet przełamanie wiąże się z małą stratą i bałaganem.. EY! Zauważyliście, że niemal wszystkie pierniki ze sklepu są w kształcie serca.. Dlaczego? Że niby sugerują mi, że świat bez miłości jest niczym, że ona nas otacza. Że i tak zostanę starą panną z kotem, a one ładnie będą wiecznie spoczywać w foliowej paczce, każdy ze swoją parą, drugą połówką?! A jak ja chcę choinki, albo ludziki, przecież to jest typowy "wzór" piernika.. AHAHA :DD
Już podczas rwania/łamania czułam, że nie będzie to puszek. Zwarte i twarde, po dwóch robi się to nieco męczące, jakby za krótko leżakowały. A może to ja przyzwyczaiłam się do mięciutkich, ze sporą ilością nadzienia? Nie są słodkie, niestety korzenne też słabo. Delikatne nuty są wyczuwalne, wiem z jakim produktem własnie obcuję, ale mogło być intensywniej, o wiele intensywniej :D
Cieniutka warstwa lukru, jest taka, jaką jedynie "trawię", sucha, mocno słodka - inaczej być nie mogło.
Nie znoszę grubej warstwy klejącego się, miękkiego tworu, tu jest całkowite przeciwieństwo.
Ogólnie nie jest źle, w sumie nie liczyłam ani na zachwyty, ani na wielkie rozczarowanie, zjadłam piernik, zaspokoiłam ochotę, na tę zimę starczy :D A może poszukam jakiś z nadzieniem? Sama za sobą nie nadążam.
Jedliście może "Serca lukrowane"? Przypadły wam do gustu? A może macie do polecenia jakiś produkt, oczywiście w ludzkim (znaczy nie przeznaczonym dla 6 osobowej rodziny :D) rozmiarze.
W ogóle to lubicie pierniki?
Ocena: 2,5-3/6
Cena: około 5zł
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: --->
Hmmm... Ja ich w Biedrze nie widziałam ;<
OdpowiedzUsuńLubię pierniki, najlepsze są oczywiście z nadzieniem i w czekoladzie :) Ostatnio próbowałam tych z Aldi i były spoko (ale byłam też przeraźliwie głodna, a to wypacza jednak zmysły ;<), choć nie wiem czy masz ten sklep po drodze.
Aldi niestety nie mam w okolicy ;/
UsuńOdwołuję to co pisałam - dzisiaj widziałam je w Biedronce. Ślepota boli ;/
UsuńHaha, zdarza się najlepszym ;)
UsuńA idz mi z piernikami TORUŃSKIMI! Ba to jest hejt! Mam je w dupie! I robię strajk i nie komentuje więcej :D Zwracam nimi i uważam, że cena jest przesadzona do smaku! Baa... to zdzierstwo. A Toruń to zło, fe... okropne miasto. Podziękuję ^^ ( ale najbardziej polecam z białą czekoladą i konfiturką, wiem, że nie lubisz, ale to już coś, albo takie wyglądające jak trufle...) Ale to zdzierstwo więc najlepiej zapomnij chyba , że piszesz się ze mną na napad na bank xDD
OdpowiedzUsuńHaha xD jaki bulwers :D Mm powiem Ci, że to brzmi nawet nieźle xD W sumie, co mi szkodzi, na nieletnich łagodniej patrzą :)
Usuńhahaha, wiesz co! Cała odpowiedzialność na mnie! No nic... ktoś musi się poświęcić! :D
UsuńSłodycze są tego warte :D
Usuńmasz rację :D
UsuńPodoba mi się wzór "swetra". Co do pierników - kocham każde. Te jak piszesz są mało słodkie, a to dziwne bo 47g cukru w 100g to prawie jak mleczna czekolada. Chyba sama muszę się przekonać.
OdpowiedzUsuńTylko nie bij jak będzie inaczej, rozmawiasz z osobą która bez problemu zjada całą milkę :D
UsuńWiesz, że i mnie te pierniki prześladowały w biedronce?:D Ale musiałam dać spokój, bo inaczej za dużo by mi było:P a teraz poczytałam u cb i już wiem:*
OdpowiedzUsuńLubię pierniki, ale te takie kurczę, nie wiem jak opisać... takie mniejsze od tych też lukrowane które mają ten swój miętowy? smak:* i oczywiście te w czekoladzie:) i także jak wiesz, nie ma u nas tradycji pieczenia własnych, a zamiast nich- ciastka...
buziaki kochana! :) To ja Tobie dziękuję ze jesteś:)
Na pewno lepsze były te które jadłaś do śniadania, więc decyzja była dobra :DD
UsuńMiętowy smak pierniczków? Jeszcze dużo o nich nie wiem :D U mnie też, z racji tego, że mama nie lubi, ja też nie przepadam, zdecydowanie bardziej wolę wypiekanie ciastek i ciast :D
Buziaki ;)
Ja nie przepadam za takimi z tym cukrowym (haa,, a jakim) lukrem, no chyba, że by były wyjątkowo świeżutkie :D
OdpowiedzUsuńAle kiedyś jak zaczynałam się spotykać z moim narzeczonym, (o matko, czyli 10 lat temu :D) to kupowal mi w Biedrze takie pierniczki oblane kolorowymi lukrami i ozdabiane kolorowymi cukierkami. Pyszniaste byly
Takie jeszcze ciepłe :D
UsuńOO, wyobraziłam sobie jak ładnie musiały wyglądać..
Jak nie lubie piernikow, nigdy nie lubilam, nie wiem czemu xdd. Czuje sie jak kosmitka xdd
OdpowiedzUsuńEE tam, bez przesady :D Ja też nie przepadam, zjem bo zjem, ale jak to Czoko napisała - bez entuzjazmu..
UsuńA ja szczerze mówiąc do pierników dopiero przekonałam się za sprawą mojej kuzynki, która upiekła je w poprzednie święta. :-) Wcześniej nie przepadałam z racji tego, że nie przepadam za korzennymi smakami i zapachami. Teraz pewnie by mi smakowały. :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi suchymi twardymi piernikami. Wole miękkie i delikatne jak ciasto, które robi się u mnie w domu. A takie? Zjem, czemu nie, ale bez entuzjazmu.
OdpowiedzUsuńBo takie są najlepsze, w sumie - jedyne naprawdę dobre :D
UsuńJak piernik, to tylko domowy, mięciutki i pełen orzechów. I broń boże bez lukru! A fe! :P
OdpowiedzUsuńPiernik z orzechami? Pierwsze słyszę :DD
UsuńKocham pierniczki, ale o dziwo nie domowe - te są za twarde, nie katarzynki - te też za twarde, oraz nie z lukrem - najczęściej polewa się lukrem te twarde. Kocham w czekoladzie, najmocniej takie duże z marketu w kształcie precli, ewentualnie mniejsze, z dżemorem. No i tak jak pisze Zofija, domowy piernik jako ciasto też najs.
OdpowiedzUsuńHaha :D Mniejsze z dżemorem najlepsze :D A ja nigdy domowych nie jadłam, ani pierniczków, ani w formie ciasta..
UsuńJa kocham pierniczki, a te z Milki były fenomenem! Cóż, teraz już ich nie robią, a szkoda, bo chyba rzuciłabym się na wszystkie warianty smakowe :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też się zawiodłam na tej firmie...coś popsuli w recepturze :(
Oo tak, to był jeden z lepszych produktów Milki.
UsuńSpadłaś nam z nieba z tą recenzją, bo ostatnio zastanawiałyśmy się nad ich kupnem :P
OdpowiedzUsuńA tych z Milki widzimy pierwszy raz, ale z chęcią byśmy spróbowały :) Jeżeli chcesz zjeść dobre pierniki nadziewane to polecamy Ci te z firmy Favorina (Lidl) :D Dawno tak dobrych nie jadłyśmy ;)