poniedziałek, 21 marca 2016

Gelatelli, Master of Taste Cookie Dough

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dzień wagarowicza się udał ;)
Teraz tylko dwa dni i wolne, później (mam nadzieję) poleci szybko, ale co ja tam będę gadać, coś ostatnio ciężko przychodzi mi napisanie tej części, dlatego nie chcę zbędnie przedłużać, kiedyś wena wróci, więc szykujcie się na dłuższe wywody w przyszłości >.< 

Cudem będzie jeśli ten wpis będzie miał ręce i nogi, w znaczeniu przenośnym oczywiście. Nie wiem dlaczego tak nie mogę się dziś skupić, od dziewiątej (wieczorem rzecz jasna) siedzę nad tym wpisem, a kiedy jest za dziesięć to ja się zabieram do pisania, umrę, umrę dziś jestem tego pewna >.<

Czas na drugie pudełko lodów z trzech, które posiadam, będzie równie smacznie co Pretty Peanut Butter, a może zdobędą wypasioną szósteczkę? Sprawdźmy to, ja pokładam w nich spore nadzieje, czy może być coś lepszego od lodów śmietankowych z kawałkami ciasteczek i czekolady? :)


Dużo jaśniejsze, żywsze opakowanie podoba mi się mniej, nie zmienia to jednak faktu, ze pochwała dla projektanta jest jak najbardziej zasłużona, nie uważacie? Ten uśmiech, ten amerykański, krzykliwy, kiczowaty pomysł jednak coś w sobie ma, coś co mnie przyciąga. Podniosłam wieczko, zerwałam zabezpieczającą folię i przystąpiłam do zdjęć połączonych z wstępnymi oględzinami. Równa tafla jest jasna, widać w niej tylko kilka maleńkich drobinek, czy tak będzie również głębiej? Im dalej grzebiemy tym lepsze cuda znajdujemy, duże ciastka, mniejsze kawałki czekolady. Ten wariant nie pachnie, coraz bliżej przysuwałam kartonik, ale nic poza unoszącym się zimnem nie poczułam. Masa lodowa znów jest twarda, z trudem oczyściłam z niej dodatki i zaczęłam próbowanie. 


Pierwszą wadą jaką zauważyłam było nierównomierne rozmieszczenie dodatków, jak się okazało ciastek na dole było tyle, że pokrywały one niemal cały spód. Ogromny, jasny, zaokrąglony kawałek powędrował na język, cukier chrzęścił w zębach ja nie wiem, od pierwszego nagryzienia, aż do ostatniego, znalazły się w nim chyba całe kryształki cukru i to ogromnie mi przeszkadza. Jako druga rzuciła się mączność, nie było ono ani trochę wypieczone, surowa masa ciasteczkowa, ale taka też potrafi być smaczna, nie tutaj, nie podeszła mi totalnie. Nie są ani trochę chrupie, ale to nie jest dziwne, w końcu zatopione zostały w zamrożonym produkcie i tak jak powiedziałam dosłownie przed sekundą są surowe. Słodkie, jajeczne, typowo ciastkowe, ale twardawe i gumowe. Twarda czekolada była mocno zmrożona, nawet po chwili trzymania całości w cieple, przez to pozbawiona głębi smaku, chrupie, dopiero gdy zaczyna się rozpuszczać uwalnia całkiem wysoką gorzkość, kakao stało obok, jakby gorzki smak nie pochodził od niego, nie słodka i płytka, tyle, nie podoba mi się. Spojrzałam na skład i różni się on znacząco od PB, na pierwszym miejscu nie stoi woda, a śmietanka, na drugim zaś nie cukier, a zagęszczone mleko w proszku, w końcu robi się dobrze. 


Na łyżeczkę nabrałam więc same lody, które w sekundzie powędrowały do buzi. Znacznie bardziej kremowe, mocno śmietankowe z wyraźnym waniliowym akcentem, zbite, ciężkie, gładkie, na języku rozchodziły się szybko, kremowo i gęsto. Naprawdę pyszne, z pewnością nie tak słodkie jak wspominane już kilka razy PB, delikatne, naprawdę dużo lepsze. Biorąc produkt z wszystkimi jego elementami natrafiłam na dwa giganty w postaci ciastek i kilka chrupkich kawałków czekolady, otulonych genialną lodową masą, rozpływała się ona szybko i tak jak już pisałam rozkosznie(co?), może lepszym określeniem będzie pospolite bardzo smacznie, gęsto, a także nie nazbyt słodko. Takie zwykłe lody śmietankowo - waniliowe, ale dobrej jakości i to wykonuje całą robotę. W raz z jej zniknięciem odchodzi przyjemność jedzenia, zostają ciastka, z którymi chwilę trzeba się "pobawić", co można porównać do siedemnastolatki, która zamiast wyjść ze znajomymi musi zajmować się córką siostry, która jest córką ciotki twojej mamy, a także czekolada, na której zęby się na chwilę zatrzymują, nie jest ona dobra, dlatego w pierwszej chwili ucieszyłam się, że jest jej mniej, ale na końcu jedzenia wiedziałam, że błędem byłoby to powiedzieć. Niewypieczoną, uformowaną masę trzeba długo żuć, przeżuwać i znów żuć i przeżuwać, cukier trzeszczy w zębach, daje słodkiego kopa, a w efekcie mi osobiście zupełnie one nie pasuję. Smakują podobnie do "ciastka" typu "Babeczka z kubeczka", sztuczne i niesmaczne, do tego męczące. 
Ciemne kawałki już później mi nie przeszkadzały, ciastek (ciekawe ile razy w tym wpisie powtórzyłam to słowo) było zdecydowanie za dużo, w końcu zdecydowałam się najpierw je wyjeść, co zdawało się nie mieć końca, powiem nawet, że po tym bolała mnie żuchwa, ale gdy już się z nimi uporałam, bo jedzenia wyrzucać nie lubię, chyba, że coś jest wyjątkowo obrzydliwe, została mi już tylko rozkosz z mrożonym tworem. 
Gdyby do samych lodów, jakie znalazły się tu dać dodatki, które wpakowano do kubka Pretty Peanut Butter to powstałby produkt bliski ideału. 


Ocena: 4/6
Cena: 9.99
Gdzie kupiłam: Lidl
Kaloryczność: 279/100g



27 komentarzy :

  1. Chyba na gwiazdkę poproszę rodziców o własną lodówkę, bo mam zakaz kupowania lodów :'<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aahaha i postawisz sobie w pokoju?
      Aż takie zapasy zgromadziłaś? :D

      Usuń
    2. Nie, zamrażalka należy do taty, a tam pełno zwłok zwierząt (mięsa)...

      Usuń
    3. Eh, no cóż, tak to czasem bywa xD

      Usuń
  2. moj brat je uwielbia a dla mnie one sa po prostu dobre..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc i ja liczyłam na coś więcej..

      Usuń
  3. Chyba trafilo ci sie,ze dodatki sa na dole,bo u mnie bylo normalnie.A ta wersja tez jest pyszna,choc-tak jak juz pisalas-nie dorownuje PB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, ale i tak ciastka same w sobie zupełnie mi nie podeszły :(

      Usuń
  4. Opakowania są fajowe, przyciągałyby wzrok.. Gdyby nie to że w Polsce na te wszystkie lody czeka się z taaaaakim utęsknieniem :)
    Ten smak przypadł mi do gustu najmniej niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie zdanie mnie ucieszyło :D Mam jeszcze jedne i bałam się, że co kolejne to gorsze xDD

      Usuń
  5. Hmm, to ja pamiętam je 'nieco' inaczej: kawałki ciastek mi smakowały, czekolady za bardzo nie kojarzę, za to lody same w sobie dawały trochę chemią, były proszkowe (sic) i sztuczne w smaku. Nie okropnie, bo jadało się o wieeeeeele gorsze, ale kurczę, no ja zachwycona nie byłam :D Mam wrażenie, że ciągle zmieniają ich recepturę jak je widzę w Lidlu. I to trochę dziwne, że tak się różnią składem (bazą) poszczególne smaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, bo jak czytam co piszesz to proszkowość i chemiczność bym wyczuła, mogłaby mi nie przeszkadzać, ale bym wyczuła, a lody same w sobie naprawdę mi smakowały..

      Usuń
  6. Nie obchodzi mnie to, że są one słodkie, tłuste i może bez jakiegoś wykwintnego smaku. Dla mnie są absolutnie pyszne, prawdziwe ciasteczka. :D Chyba jednak wolę Peanut Butter chociaż przy dużej ochocie na słodkie te są naj naj naj!

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi akurat te lody bardziej smakowały niż wersja PB :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Te lody absolutnie nam nie podeszły... Surowe ciasteczka nie do zjedzenia a i same lody były jakby proszkowe. Kompletnie nam tutaj coś nie grało i młodsza siostra dostała prawie cały kubek, choć sama stwierdziła, że nie za bardzo jej smakują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, co do ciastek się zgodzę, ale o lodach mam inne zdanie :D

      Usuń
  9. Dla mnie są absolutnie boskie, ale wiadomo co człowiek, to inny gust.
    A ciastka mają być surowe w zamierzeniu, bo to jest właśnie cookie dough :)
    Kiedy trzeci smak planujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że o to w tych ciastkach chodziło, ale ten chrzęszczący cukier, gumowość, to mnie męczyło.
      Najprawdopodobniej 3 kwietnia ;)

      Usuń
  10. Kolejne, których nie jadłam, więc nie wiem, co mogę od siebie dodać. Na pierwszym miejscu do spróbowania wciąż PB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak inne, ale do tej pory to dobry wybór :D

      Usuń
  11. Jak dla mnie te ciastka w lodach były suuuper! :D Ale na pierwszym miejscu i tak zostają te o smaku masła orzechowego. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cookie dough oznacza surowe ciasto 😏 Ten smak nie każdemu się podoba. Ja kocham cookie dough, więc za tymi lodami szaleję 😍

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)