Tabliczka ma ucięte 7 gram, zupełnie nie wiem dlaczego. Do zakupu skusił mnie brak, zazwyczaj przesłodzonego kremu i po części skład. Wiadomo nie jest to produkt zdrowy, bio i eko, na pierwszym miejscu plasuje się cukier, ale jest dość krótki. Nadzienie (10,5%) to aż 54% truskawek, porównując z wyrobami innych firm, jest nieźle.
Czerwone, rzucające się w oczy, opakowanie, bez zbędnych udziwnień, udekorowane dwiema kostkami i truskawkami. Po otwarciu moje serce pękało z rozpaczy. Czekolada nie przetrwała upałów, nadzienie wylało się z dwóch kostek. Poczułam intensywny, naturalny zapach truskawek, którym towarzyszyła mleczna czekolada. Tabliczka podzielona została na piętnaście, sporych kostek, z jakąś gwiazdką? (wzorkiem) każda. Ułamałam kawałek, moje palce strasznie się kleiły, postarałam się to ignorować i spróbowałam. Dość gruba spodnia warstwa czekolady i cieńsza otulająca nadzienie, była słodka, z wyczuwalną, delikatną nutą kakao, w żadnym wypadku nie tłusta (użyto tylko tłuszczu kakaowego i mlecznego), na języku rozpuszczała się szybko, ustępując miejsca nadzieniu. Jest ono wyraźnie truskawkowe, takie soczyste, nie sztuczne, kwaśno-słodkie, z wyraźnym podkreśleniem pierwszego. Pasta jest płynna, nie, nie rzadka, a płynna, kiedy rozgryzałam kostkę, nie wypływała.
Całość jest wyraźnie truskawkowa i mleczna, słodka, ale dobra. Podoba mi się brak kremu, jest lepsza, niż te które jadłam do tej pory, choć wiem, że nie próbowałam jeszcze wielu (czyt. Zotter i inne). Polecam wielbicielom truskawkowej czekolady.
Ocena: 9
Gdzie kupiłam: Biedronka
Cena: niestety nie pamiętam
Czy kupię ponownie: Tak
Kaloryczność: 463/100g
86 kcal-porcja producenta
Mnie tam nie nudzą, a 1000 wyświetleń gratuluję :)
OdpowiedzUsuńCo do czekolady...ja Biedronkowych bardzo nie lubię, ble!
Nie ufam czekoladom z Biedry po tym jak odkryłam, że producentem niektórych jest Wawel. Zjadłam 100 g Malagi i było mi tak plastikowo-obleśnie, że już podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nimi, przypominają mi Goplanę, której nie znoszę. :-)
OdpowiedzUsuńNie jadłam, nie jadłam. I nie wiem czy wypróbuję ;) Może.. Jak będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńGratuluję okrągłego tysiaka! :)
Gratuluję takiego sukcesu ^^ A czekolady z magnetica lubię :) Poczęstujesz kosteczką? :) Ja też nie mam wyszukanych smaków, ale większość ludzi nie, więc mam nadzieje, że nam jest to odpokutowane :D
OdpowiedzUsuńDziękuje, na czekoladę zapraszam (jeśli nie denerwują cię oblepione palce :))
UsuńJeju, uświadomiłaś mi właśnie jak dawno nie jadłam czekolady truskawkowej...W dzieciństwie, kiedy chodziłam do przedszkola, zaliczałam jedną tabliczkę dziennie. A potem poszłam do szkoły i... od tamtego czasu nawet jednej kostki nie spróbowałam... tyle lat... Muszę sobie jakąś kupić, ale koniecznie z dżemem, nie z jakimś twardym różowym nadzieniem
OdpowiedzUsuńkocham truskawki ale nie w czekoladzie wlasnie za to lepiace wyplywajace cos.. jeszcze truskawki w chrupiacych "cząstkach" zjem ale takiej nie rusze koszmar dziecinstwa :Dnie dosc ze czekolada sie nie lamie (mowie o wedlu truskawkowym) to zawsze ladowalo to na wlosach ubraniu itd :D
OdpowiedzUsuńgratuluje 1000! Ja tam lubie recenzje takich produktow bo czekolady nigdy nie jadlam i zadko jestem w Biedronce :D