wtorek, 13 października 2015

Kruszynki Bakalove

Czas leci i leci, czuję, że kolejny tydzień zniknie, nawet nie wiem kiedy. Jutro na półtorej godziny do szkoły, w czwartek na cały dzień do Warszawy, zostaje nam więc w piątek, odpada fizyka bo nie będzie pani, zamieniamy więc ją na chemię, która spada nam z szóstej godziny i kończymy po pięciu! :DD 


Nie będzie zaskoczeniem jak zacznę od opakowania, niby zwykłe, niby ładne, a jest coś, co wyprowadza mnie z równowagi, cały bok zajmuje kod kreskowy, którego miniaturka znajduje się również na spodzie. Po co więc, ja się pytam po co?! Na tacce znajduje się osiem niedużych, nie tak grubych jak się spodziewałam, najeżonych ciastek. O zapachu nie mogę nic powiedzieć, nie przykuł mojej uwagi, zwyczajnie o nim zapomniałam. 

 Czekolada nie jest przesłodzona, ma jednak coś co wzbudziło moje wątpliwości. Jakoś tak tępo - plastikowo się rozpuszcza. Chrupek w niej jest więcej niż się wydaje, robią to co powinny (chrupią), są minimalnie słone, smakowo prawie nie wyczuwalne, orzechów natomiast - tyle co nic. Znalazłam raptem kilka posiekanych cząstek, dziwne bo w składzie jest ich więcej (7%). Karmel Miały być rodzynki? Gdzie? Jak? Co? "zabójca" poszukiwany. Nic, zero, nie wiem gdzie się podziały. 


 Karmel otacza ciastko cieniutką warstwą, w sumie to tylko zdrapując go ze spodu mamy jakieś szanse.. Gęsty i lepiący, słodki i zabijcie mnie jeśli nie wierzycie, na posmak cappucino. Ciastko zajmuje największą część, jest suche, kruszy się niemiłosiernie - coś na pewno się zgadza, prawdziwe kruszynki, mączne (co za odkrycie) i mało słodkie. 


Całość jest okej, ale tylko jeśli nie patrzymy na opis. Suche ciastko oblane mleczną czekolada z chrupkami - to do nich pasuje. Karmelu praktycznie nie czuć, o orzechach można zapomnieć, a rodzynki? Nie trzeba nawet poruszać ich tematu. 

Ogólnie jest dobrze, ale nie jest to to co miałam otrzymać, dlatego też punktów tylko tyle. 


Ocena: 3/6 (mocne) 
Cena: 2,99
Gdzie kupiłam: Biedronka
Kaloryczność: 481/100g
      w porcji (1 ciastko) - 84 kcal

29 komentarzy :

  1. Ja nie lubię tego rodzaju ciastek. Zjeść bym zjadła, ale fenomentu w nich nie czuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mi pasowały, ale nie powiem, że za takimi szaleję..

      Usuń
  2. Coś te Kruszynki nie brzmią zachęcająco :P W sumie oryginalnych Jeżyków też od wieków nie jadłam.. Może czas namówić domowników do kupna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Je odbieraj tego tak źle, były naprawdę niezłe :D Daj znać jak, bo ja przyznam, że nigdy nie jadłam..

      Usuń
  3. Ja nie lubię takich ciastek, są dla mnie (i dla moich zębów) zbyt ''ciężkie'' :P Jeżyków nie lubię więc tych tym bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twarde były to fakt, ale akurat moje zęby mając dodatkowe żelastwo nie miały problemu :DD

      Usuń
  4. Kiedyś Jeżyki to były moje ulubione ciastka! Ale ta podróba mnie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Jeżyki uwielbiam, więc przypuszczam, że i te by mi smakowały. Szkoda, że nie patrzysz na producentów, bo może właśnie to są Jeżyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na wartości odżywcze, to są Jeżyki.

      Usuń
    2. Hmm, zawsze patrzę, ale mama dokończyła ciastka i jakoś wszystko tak szybko :D Możliwe.

      Usuń
    3. Nawet jak ten sam producent, to dla Biedry zawsze robią oddzielnie, gorszej jakości:/

      Usuń
    4. Obmacałam je w sklepie i odłożyłam! Teraz się cieszę ^^ A jeżyki naprawdę jako dziecko kochałam potwornie, o jeju wieki ich nie jadłam *____* pojadłabym, oj pojadłabym :) Intensywny tydzień, a do Warszawy wycieczka czy cuś? :D

      Usuń
    5. Muszę przyznać Ci rację Sandro ;)

      Haha, no wiesz, a teraz ktoś kupił takie macane :D Czy tylko ja ich nie jadłam? W takim razie czas przypomnieć sobie ich smak, w moi przypadku go sprawdzić..Tak, warsztaty taneczne..

      Usuń
    6. Też macałam i nie wzięłam :D Mnie odstraszył skład...~~

      Usuń
    7. A ja się nie zgodzę, bo np. Virtu dla Biedry robi lepsze naleśniki niż pod własną marką. Twarogowe z rodzynkami w którym wariancie mają więcej twarogu? W dyskontowych. Inne produkty znowu - chociażby miniaturki Grześków, które recenzowałam - są TAKIE SAME. A więc nie wszystko jest gorsze.

      Usuń
    8. Haha, ja skład tak "po łebkach", czasem nawet jak czytam, myślę - boże, co za syf - oj tam i tak już pewnie świecę w nocy :D

      Przyznam, że ich też nie jadłam.. Wyjątki się trafiły :DD

      Usuń
    9. oj tam, pomacane czy nie, chyba smakują podobnie :D

      Warsztaty taneczne? Gratuluję :)

      Mi też się wydaje, że niektóre produkty robią lepsze dla biebry, a skąd to wynika- nie mam pojęcia :D

      Usuń
    10. Jakie gratuluję, muszę brać udział w jakimś projekcie, inaczej nie skończę gimnazjum.

      No nie wiem, nie wiem, żadnego z dwóch produktów wymienionych przez Olgę nie jadłam w biedrze i gdzieśtam xD więc mi wydaje się, że nie :DD

      Usuń
  6. Ja jestem takim beznadziejnym konsumentem, że lubię wszystko co ma karmel i ciągnie się i jest ciastkiem. Dlatego jestem pewna, że by mi smakowały bardzo. Jadłam podobne bardzo z Biedronki już, które były pakowane na sztuki i możliwe do zakupienia ,,na wagę" i zjadłam ich o wiele za dużo przy jednym posiedzeniu... :D To nie jest nic wyszukanego, po prostu słodkie, chrupiące ale omomom jakie dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, ja też jak widzę ciastko i czekoladę, a do tego karmel? Przestaję racjonalnie myśleć. OO, Milka mogłaby wypuścić czekoladę, z herbatnikiem jak w Choco&Biscuit i karmelem jak w Toffee Wholenut - to było by coś :D

      Usuń
  7. I ja Jeżyki kiedyś uwielbiałam! Tatuś zawsze kupował, bo to były chyba jego ulubione ciastka. Achhh, co za smak to był! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha jakoś nie pasują mi takie ciastka do taty :DD A czego nie jest? Leć do sklepu xD

      Usuń
  8. Nie przepadam za takimi ciachami i jem tylko gdy jestem u kogoś/ktoś mnie częstuje :D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie spotkania to zawsze okazja by spróbować czegoś, czego sami nigdy byśmy nie kupili :DD

      Usuń
  9. Wyglądają jak jeżyki,ale widać to ich marna podróbka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No teraz to nie wiadomo, eh głupia ja xD Olga mówi, że prawdopodobne ten sam producent, może nie marna podróbka, a marna wersja xDD

      Usuń
  10. A my własnie takie ciacho byśmy sobie teraz zjadły, szczególnie maczając w gorącej herbacie :) Zawsze lubiłyśmy Jeżyki kokosowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze!! Zapomniałam, zapomniałam, jak mogłam zapomnieć. Herbatka. Spróbuję, kokosowe brzmią pycha..

      Usuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)