A wam się coś przytrafiło, czy nie wierzycie tak jak ja? ;)
Drugą babeczkę zaplanowaną miałam jeszcze na ten sam dzieć co White, a dlaczego? Żeby mieć jasny pogląd sytuacji. Tym razem, z jak przystało - pomarańczowego opakowania, wyjęłam jedną, dość ciemną i masywną babkę, pachniała ona delikatnie, lecz nadal intensywnie arachidowo (może się wydawać, że w tej wypowiedzi jest mała sprzeczność, ale inaczej nie da się tego ująć :D). Wygląda ładnie, jest równa i sprawia wrażenie dopracowanej. Przetrwała ciężką drogę, jej także należy się za to plus. Papilotka odchodzi bezproblemowo, oddaje nam wszystko, zadowalając się białym kawałkiem (z poprzedniej recenzji oczywiście).
Przekroiłam, ogromna ilość masła, ma ono jaśniejszą, jakby przyszarzałą, już nie rudą barwę. Czekolady najmniej jest na górze, najwięcej zaś po bokach, od razu mówię, że to słabszy punkt produktu, a mówię to ja. Wielbicielka czekolady, obojętna wobec PB. Jest ona słodka, miękka jak plastelina, tłusta, ale nie zostawia śladów na palcach, rozpuszcza się trochę proszkowo, jednym słowem czuć, iż nie najlepsza. Odchodzi łatwo, bez kłopotów więc możemy zjeść wnętrze. Bardzo gęste i suche, nie tłuste jak myślałam przed spróbowaniem. Wyraźnie arachidowe i bardzo słone, zalepia usta w sposób charakterystyczny dla masła z orzechów.
Soli, pod mój gust mogłoby być mniej, ale z czystym sumieniem mogę przyznać, że nie obraziłabym się na widok wypełnionego nim słoika, zawsze można ewentualnie dosłodzić :D
Drugą połowę zjadłam jak przykazano, wiele się nie zmieniło, otoczka była słabo wyczuwalna, a główną rolę odgrywa masło orzechowe, taki chyba też był zamysł. Tak jak mówiłam, dla mnie ciut za słone, zapychające i dobre, co prawda gdybym miała jeść jeszcze raz, padłoby na wersję białą, jednak zakupu nie żałuję, warto było spróbować i wam też polecam ;)
Ocena: 4/6
Cena: 4,50
Gdzie kupiłam: Kuchnie świata
Kaloryczność: 520/100g
200 kcal w babeczce
No... ja miałam dzisiaj stresująco-zabiegany dzień, który mógł się fatalnie skończyć i wcześniej nawet myślałam, że będzie masakra, bo to trzynasty piątek. Ale byłam tak zabiegana, że zupełnie o tym zapomniałam i ogólnie wszystko się dobrze skończyło :) Także współczuję z całego serca.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż się przymierzam do Reese'ów, tyle razy już się na nie patrzyłam, ale zawsze się powstrzymywałam (cena i te sprawy). Może kiedyś trafię na jakąś promocję (naiwna ja ;p)
Dobrze, że u Ciebie się spokojnie skończyło xD
UsuńTeż długo broniłam się przed zakupem, ale nie można wieczność odkładać, Ty też kiedyś spróbuj ;)
Jejku, współczuję takiego piątku 13!jednak ja nadal nie wierzę w stereotypy, myślę, że jak ludzie tak ciągle o czymś myślą i w coś wierzą, to wtedy to się pojawia, siła wyższa ;) a co do reeses-ten jest jedyny jakiego nie jadłam, ale czuję, że smakuje jak zwykły, tylko jest większy. Co nie zmienia faktu, że kocham Reeses <3
OdpowiedzUsuńDzięki, ja też nadal w to nie wierzę. Zwykły zbieg okoliczności xD Na pewno podobnie, ale nie identycznie, jest dużo więcej masła, wpływa ono znacząco na smak, słoność! :DD
UsuńPomimo, że naprawdę lubię masło orzechowe (choć nie szaleję za nim jak część blogosfery :P), to ta czekolada w Reese's jest dla mnie na tyle okropna, że nie sięgnę po nie choćby nie wiem jak wielka chęć na PB mnie złapała :P Już wolę Mocno orzechowego z Wawela (!!), chociaż w sumie jadłam go tylko raz ;D
OdpowiedzUsuńMocno orzechowego nie próbowałam, ale mi aż tak ta czekolada nie przeszkadza, przynajmniej w tej wersji, gdzie jest jej tak mało xD
UsuńPodejrzewam, że dla mnie byłoby ono za słone, choć muszę przyznać, że wygląda świetnie; )
OdpowiedzUsuńW pechowe piątki 13 nie wierzę, ale Ty możesz, po tym, co Ci się dziś przytafiło... :/
Ale..Biała lepiej, prawda? :DD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie znam smaku, ale ta wyglada lepiej niz biala
OdpowiedzUsuńKompletnie się nie zgodzę :P
UsuńHah, u mnie akurat nie było tak źle :P
OdpowiedzUsuńCo do tego Reese's, jest lepsze niż klasyk bo więcej masełka <3 Absolutne 10/10!
Nie rozpędzajmy się :DD
UsuńNigdy nie jadłam nic od Reeses dlatego muszę prędzej czy później spróbować - oczywiście zacznę od wersji białej. :P
OdpowiedzUsuńPrawidłowo :D
UsuńNo to miałaś dzień :P A my wstałyśmy z zamiarem "zajebiście napiszemy to kolokwium" i tak też było :P Potem już było spokojnie i dzień zaliczyłyśmy do udanych :D
OdpowiedzUsuńWidziałyśmy w Carrefourze tą babeczkę ale prawie 7zł kosztowała, więc co jak co ale aż takiego parcia na Reeses nie mamy :D
No to super, super podejście ;)
UsuńO kurde, 7 zł? Kosmos..
W pech "piątku trzynastego" nie wierzę i ja. :D Chociaż nawet śmieszna jest ta otoczka woooo, dzisiaj taki dzień, który budzi grozę! :D A nauczyciele? Kurczę, przekichana sprawa. Gratuluję piąteczki z chemii! :D
OdpowiedzUsuńReese's kocham i uwielbiam całym serduszkiem ze względu na to masło orzechowe. Achhhh.:D Chociaż do tej pory jadłam je tylko w "mini babeczkach", więc przesolenie nie było mi straszne. :D
Haha, dziwne, że ktoś faktycznie w to wierzy :D Dziękuje xD
UsuńCo za miłość xD
Ile masełka, mniam :)
OdpowiedzUsuńBabeczka bardzo fajna. Ja do tej pory jadłam tylko tradycyjne reeses i były świetne :)
OdpowiedzUsuńCo do piątku trzynastego u mnie nie był pechowy, ale kilka zawirowań było :)
Różnią się tylko ilością masła, a smak musi być dużo inny, tam w końcu króluje czekolada xDD
UsuńPrzesądy działają, jeśli się w nie wierzy. Religia i szamaństwo też działają, jeśli się w nie wierzy. Wszystko siedzi w naszym umyśle. Stąd np. skuteczność leków placebo albo sugestia społeczna.
OdpowiedzUsuńReese's Peablebutter.
No widzisz, ja nie wierzę, a tyle mi się przydarzyło, śmieszny, zbieg okoliczności XD
UsuńDobrze opisany skład babeczki :) A ostatnio takie połączenie smaków króluje ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio masło orzechowe króluje :D
Usuńten piątek również u mnie zapisze się jako jeden z najgorszych =.= Co do ciasteczek... marzę o nich >.<
OdpowiedzUsuńUu, a co takiego się stało?
Usuńaaa... mogą mnie wykreślić z listy studentów, przez nieodpowiedzialność dziekanatu... nic takiego =.= Jutro będę walczyć... i parę innych uczelnianych spraw.
Usuń13 piątek hmm jak ja go nie cierpię:( . Będąc w 4 klasie szkoły podst. na pierwszej lekcji wpadł ja burza mój brat i powiedział,że mama umarła:(,kolejne piątki też ciągle coś ze sobą niosły niedobrego jak np te ostatni gdy mój synek nagle zaczął wymiotować i dostał biegunki i ciągnie się to do dziś mu rotawirus:( . Co do babeczki jest w niej wspaniałe nadzienie z masła orzechowego,ale czekolada dla mnie jest ohydna.
OdpowiedzUsuńJeju, nie wiem co powiedzieć, straszne masz wspomnienia, współczuję Ci z całego serca.
Usuń