poniedziałek, 18 stycznia 2016

McVitie's, Twix caramel slice VS Digestives slice Caramels

Zapamiętajcie sobie dwie rzeczy: 
                                                    1. Nie wierzcie nikomu
                                                   2. Nigdy nic nie obiecujcie, jeśli zamierzacie coś zrobić - róbcie to, ale nic nie mówcie.
Na pewno niejedna osoba która tu zagląda będzie wiedziała o co mi chodzi :D

Tymczasem zapraszam was do recenzji porównawczej, zbierałam się do niej długo, jeszcze dłużej ją odkładałam, ale co poradzę, naprawdę nie lubię pisać zbiorczo (huhu, aż dwie rzeczy :D). Nie dlatego, że jest dłużej, bo tak nie będzie, dobra, nie ważne, zapraszam do czytania :)

Z góry przepraszam was za brak szczegółowości, ale zapiski były z  jakiś trzech miesięcy wstecz, a nie wiedzieć czemu akurat wtedy robiłam je jakoś mało dokładnie x.x


W obu przypadkach do czynienia miałam z wielopakiem liczącym 6 sztuk, batoniki zapakowane oddzielnie, ułożone na tekturowej tacce, zawinięte w cienką folię, nie zmienia się nic, oprócz zawartości oczywiście, ten sam schemat był w wariacji Snickersowej, a także Marsowej :D 
Wyjęłam po jednym z maleństw i zaczęłam oglądać. Wielkość zdaje się być podobna, na obu papierkach mamy informacje o wartościach odżywczych, a także skład. Po zerwaniu (a raczej zdjęciu, przecież trzeba je ułożyć do zdjęcia :D) opakowania w sekundzie mogę wybrać faworyta, potencjalnego zwycięzcę starcia. Twix mniejszy, za to wykonany staranniej, czekolada jest gładka, gruba i możliwe równo oblana. U dłuższego konkurenta ciemniejsza, nie tylko ona - spód również, ale jest on niedbały, wystarczył dotyk, mimo chirurgicznej delikatności rozpadał się na kawałki, sypał, a w ciastkowej części widać było przerwy. 


Jednak nie obyło się bez minusów dla złotej wersji, a przy tym plusów dla Digestives slice caramels, ten drugi pachniał słodko - mlecznie - ciastkowo, nie mocno, ale w przeciwieństwie do Twix'a  wyczuwalnie. 
Drugą taką różnicą okazał się karmel, w D. było go więcej, warastwa była grubsza niż czekolada, a kolor krówkowy, w drugim zaś wyglądał na suchy, jasny i biedny. Podczas jedzenia okazał się niemal identyczny, w obu przypadkach twardy i suchy, dawał się połamać, nie ciągną się, nie wlepiał w zęby, smak wyszedł zdecydowanie lepiej. Słodki, ale nieprzesłodzony, podchodzi pod toffi, jednak zachował charakterystyczne karmelowe, maślane nuty, gdyby popracować nad konsystencją było by naprawdę okej. Warstwy łatwo dawały się oddzielić, gładko więc przeszłam do zwieńczenia (tak wiem, nie było jeszcze spodu :D) w postaci czekolady. W fabryce Twix'a środkowego (skoro jest lewy i prawy, a ten jest całkiem inny to niech będzie środkowy :DD) postarali się bardziej, warstwa jest grubsza, aksamitna i mocno mleczna, taka podrasowana Marsowa, zbliża w stronę Milki więc przeciwnicy strzeżcie się :D Słodka, miękka i błyskawicznie się rozpuszcza. Znika szybko, a kakao nawet nie macha chusteczką na pożegnanie. 


W bohaterze żółtego papierka  urozmaicono ją o proszkowość, zmniejszono minimalnie, może o szczyptę, słodycz, ale odebrałam ją gorzej. Został nam ostatni element - spód, a raczej ponad połowa produktu, zlepione, ugniecione w formie ciasteczka. W domowych wypiekach klejem dla okruszków jest dobre masło, nie za dużo, ale także nie malutko, aby nie wyszło zbyt suche, tu niestety wyczuwalna jest zamiana go na margarynę. Znów złoty spisuje się lepiej, co prawda jest mniej wypieczony, ale nie rozpada się, drobinki trzeszczą w zębach, a dodatek "Kaśki" czy "Palmy" nie jest tak mocno wyczuwalny. Konkurent oprócz ogromnego minusa - rozpadania się na wszystkie strony, ma jeszcze jeden - margarynowy posmak, dobrze wypieczony, zgrzytający jak należy, ale co z tego? Części obu z nich są lekko słone i ani trochę słodkie. 

Czas na podsumowanie tego fatalnego wpisu, jak się pewnie domyślacie Twix spisał się lepiej i dostanie ocenę wyższą, nie znaczy to, że Digestives był niezjadliwy, oba miękkie, słodkie, trzeszczące w zębach dzięki ciasteczkom, mleczne za sprawą czekolady, z toffiowo karmelową nutką. Decydujące tu są "szczegóły", które mają ogromny wpływ na wrażenie końcowe. Pierwszy był dobry, nie powalający, ale z przyjemnością rozprawiłam się z trzema sztukami, drugi natomiast nawet składając elementy do kupy raczył nas margarynowm smaczkiem. Tak jak podejrzewałam id początku starcie wygrał Twix i polecam wam go spróbować, niejednej osobie posmakuje :) 


                                        Digestives                    Twix
                           Ocena:                  3/6                                 4/6        
                                           Kaloryczność:                484/100g                    492/100g                                                                                                  129 kcal w sztuce               128 kcal w sztuce          



Wybaczcie brak składu Digestives, a jak coś to wstęp tyczy cię wczorajszego i..jakiegoś tam jeszcze :D >.<

19 komentarzy :

  1. kocham porównanka! I Recenzje zbiorcze, normalnie jakbyś dla mnie je napisała :) Co do recenzji zbiorowych, mam na odwrót nie lubię wstawiać pojedynczych... czuję jakbym się rozdrabniała :D Wolę te grupowe ^^ Co do słodyczy... a idź... aż zgłodniałam o tej porze... marzę o takich pysznościach! Ale dzięki Tobie wiem jak smakują :) Kochana wszystko wspaniałe tylko czy zamierzałaś by ten Ci się wyjustował/wyśrodkował z oceną/kalorycznością itd. Bo blogspot chyba Ci psikusa spłatał :D Nie martw się... skubany często mi takie przypały odwala :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, kiedyś o tym pisałaś u siebie :DD
      Miało być ciut inaczej, faktycznie blogspot coś poprzestawiał, ale miało być coś w tym stylu, już niech tak zostanie :DD

      Usuń
    2. podoba mi się Twój lajtowy stosunek :) I jak Cię nie lubić!? :D To miłe, że pamiętasz i mnie dowartościowałaś, ale z drugiej strony to smutne, że cały czas nawijam o tym samym :D

      Usuń
    3. Miło mi, ale podejrzewam, ze jakbyś mnie poznała to już nie byłabyś tak optymistycznie do mnie nastawiona :DDDD
      Nie smutne, bo wcale nie nawijasz o tym samym :D

      Usuń
  2. wygladaja na mega słodkie, podobne trochę do chałwy, nie wiem czy chciałabym je zesmakować, niemniej jednak fajnie wiedzieć, że takie warianty istnieją

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się kiedyś czaiłam na snickersa tejże wersji, ale jakoś tak mi przeszło...nie wyglada smacznie, a raczej tak ''zwykło'' :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdzie takich bajerow nie widzialam, Polska jest zacofana... Ale od pocztaku myslalam, ze Twix wygra! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie fajne nowości!:***
    I nowa stronka :)
    Buziaki kochana!:* trzymaj się nie rób swoje! nie patrz na innych i nie przejmuj się:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem dokładnie o co chodzi (tak myślę), bo to jedne z moich zasad. :D
    Digestives slice strasznie się kruszy. Poza tym tak zwykło wyglądają dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W prostocie tkwi siła, czasem warto sprawdzić jakiegoś zwyklaka :D

      Usuń
  7. Pierwszy raz na oczy widzę, obstawiam, że by mi smakowało. Zazdroszczę, że masz łatwy dostęp do takich smakołyków.

    Nie wiem co tak marudzisz na tę recenzję, fajna Ci wyszła. I ja tam lubię bez wstępów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś, nie jestem z niej do końca zadowolona, ale nie jedna bywała gorsza :DD Ostatnio jakaś marudna jestem haha xD

      Usuń
  8. I tak każdą wersję chciałybyśmy spróbować, bo naprawdę kuszą nas takie ciekawostki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zjadłabym oba, nawet gorszego, margarynowego McVitesa. Takie rzeczy powinny... hmm... rosnąć na drzewach? ;)

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)