1. Nie wierzcie nikomu
2. Nigdy nic nie obiecujcie, jeśli zamierzacie coś zrobić - róbcie to, ale nic nie mówcie.
Na pewno niejedna osoba która tu zagląda będzie wiedziała o co mi chodzi :D
Tymczasem zapraszam was do recenzji porównawczej, zbierałam się do niej długo, jeszcze dłużej ją odkładałam, ale co poradzę, naprawdę nie lubię pisać zbiorczo (huhu, aż dwie rzeczy :D). Nie dlatego, że jest dłużej, bo tak nie będzie, dobra, nie ważne, zapraszam do czytania :)
Z góry przepraszam was za brak szczegółowości, ale zapiski były z jakiś trzech miesięcy wstecz, a nie wiedzieć czemu akurat wtedy robiłam je jakoś mało dokładnie x.x
W obu przypadkach do czynienia miałam z wielopakiem liczącym 6 sztuk, batoniki zapakowane oddzielnie, ułożone na tekturowej tacce, zawinięte w cienką folię, nie zmienia się nic, oprócz zawartości oczywiście, ten sam schemat był w wariacji Snickersowej, a także Marsowej :D
Wyjęłam po jednym z maleństw i zaczęłam oglądać. Wielkość zdaje się być podobna, na obu papierkach mamy informacje o wartościach odżywczych, a także skład. Po zerwaniu (a raczej zdjęciu, przecież trzeba je ułożyć do zdjęcia :D) opakowania w sekundzie mogę wybrać faworyta, potencjalnego zwycięzcę starcia. Twix mniejszy, za to wykonany staranniej, czekolada jest gładka, gruba i możliwe równo oblana. U dłuższego konkurenta ciemniejsza, nie tylko ona - spód również, ale jest on niedbały, wystarczył dotyk, mimo chirurgicznej delikatności rozpadał się na kawałki, sypał, a w ciastkowej części widać było przerwy.
Jednak nie obyło się bez minusów dla złotej wersji, a przy tym plusów dla Digestives slice caramels, ten drugi pachniał słodko - mlecznie - ciastkowo, nie mocno, ale w przeciwieństwie do Twix'a wyczuwalnie.
Drugą taką różnicą okazał się karmel, w D. było go więcej, warastwa była grubsza niż czekolada, a kolor krówkowy, w drugim zaś wyglądał na suchy, jasny i biedny. Podczas jedzenia okazał się niemal identyczny, w obu przypadkach twardy i suchy, dawał się połamać, nie ciągną się, nie wlepiał w zęby, smak wyszedł zdecydowanie lepiej. Słodki, ale nieprzesłodzony, podchodzi pod toffi, jednak zachował charakterystyczne karmelowe, maślane nuty, gdyby popracować nad konsystencją było by naprawdę okej. Warstwy łatwo dawały się oddzielić, gładko więc przeszłam do zwieńczenia (tak wiem, nie było jeszcze spodu :D) w postaci czekolady. W fabryce Twix'a środkowego (skoro jest lewy i prawy, a ten jest całkiem inny to niech będzie środkowy :DD) postarali się bardziej, warstwa jest grubsza, aksamitna i mocno mleczna, taka podrasowana Marsowa, zbliża w stronę Milki więc przeciwnicy strzeżcie się :D Słodka, miękka i błyskawicznie się rozpuszcza. Znika szybko, a kakao nawet nie macha chusteczką na pożegnanie.
W bohaterze żółtego papierka urozmaicono ją o proszkowość, zmniejszono minimalnie, może o szczyptę, słodycz, ale odebrałam ją gorzej. Został nam ostatni element - spód, a raczej ponad połowa produktu, zlepione, ugniecione w formie ciasteczka. W domowych wypiekach klejem dla okruszków jest dobre masło, nie za dużo, ale także nie malutko, aby nie wyszło zbyt suche, tu niestety wyczuwalna jest zamiana go na margarynę. Znów złoty spisuje się lepiej, co prawda jest mniej wypieczony, ale nie rozpada się, drobinki trzeszczą w zębach, a dodatek "Kaśki" czy "Palmy" nie jest tak mocno wyczuwalny. Konkurent oprócz ogromnego minusa - rozpadania się na wszystkie strony, ma jeszcze jeden - margarynowy posmak, dobrze wypieczony, zgrzytający jak należy, ale co z tego? Części obu z nich są lekko słone i ani trochę słodkie.
Czas na podsumowanie tego fatalnego wpisu, jak się pewnie domyślacie Twix spisał się lepiej i dostanie ocenę wyższą, nie znaczy to, że Digestives był niezjadliwy, oba miękkie, słodkie, trzeszczące w zębach dzięki ciasteczkom, mleczne za sprawą czekolady, z toffiowo karmelową nutką. Decydujące tu są "szczegóły", które mają ogromny wpływ na wrażenie końcowe. Pierwszy był dobry, nie powalający, ale z przyjemnością rozprawiłam się z trzema sztukami, drugi natomiast nawet składając elementy do kupy raczył nas margarynowm smaczkiem. Tak jak podejrzewałam id początku starcie wygrał Twix i polecam wam go spróbować, niejednej osobie posmakuje :)
Digestives Twix
Ocena: 3/6 4/6
Kaloryczność: 484/100g 492/100g 129 kcal w sztuce 128 kcal w sztuce
Wybaczcie brak składu Digestives, a jak coś to wstęp tyczy cię wczorajszego i..jakiegoś tam jeszcze :D >.<
Z góry przepraszam was za brak szczegółowości, ale zapiski były z jakiś trzech miesięcy wstecz, a nie wiedzieć czemu akurat wtedy robiłam je jakoś mało dokładnie x.x
W obu przypadkach do czynienia miałam z wielopakiem liczącym 6 sztuk, batoniki zapakowane oddzielnie, ułożone na tekturowej tacce, zawinięte w cienką folię, nie zmienia się nic, oprócz zawartości oczywiście, ten sam schemat był w wariacji Snickersowej, a także Marsowej :D
Wyjęłam po jednym z maleństw i zaczęłam oglądać. Wielkość zdaje się być podobna, na obu papierkach mamy informacje o wartościach odżywczych, a także skład. Po zerwaniu (a raczej zdjęciu, przecież trzeba je ułożyć do zdjęcia :D) opakowania w sekundzie mogę wybrać faworyta, potencjalnego zwycięzcę starcia. Twix mniejszy, za to wykonany staranniej, czekolada jest gładka, gruba i możliwe równo oblana. U dłuższego konkurenta ciemniejsza, nie tylko ona - spód również, ale jest on niedbały, wystarczył dotyk, mimo chirurgicznej delikatności rozpadał się na kawałki, sypał, a w ciastkowej części widać było przerwy.
Jednak nie obyło się bez minusów dla złotej wersji, a przy tym plusów dla Digestives slice caramels, ten drugi pachniał słodko - mlecznie - ciastkowo, nie mocno, ale w przeciwieństwie do Twix'a wyczuwalnie.
Drugą taką różnicą okazał się karmel, w D. było go więcej, warastwa była grubsza niż czekolada, a kolor krówkowy, w drugim zaś wyglądał na suchy, jasny i biedny. Podczas jedzenia okazał się niemal identyczny, w obu przypadkach twardy i suchy, dawał się połamać, nie ciągną się, nie wlepiał w zęby, smak wyszedł zdecydowanie lepiej. Słodki, ale nieprzesłodzony, podchodzi pod toffi, jednak zachował charakterystyczne karmelowe, maślane nuty, gdyby popracować nad konsystencją było by naprawdę okej. Warstwy łatwo dawały się oddzielić, gładko więc przeszłam do zwieńczenia (tak wiem, nie było jeszcze spodu :D) w postaci czekolady. W fabryce Twix'a środkowego (skoro jest lewy i prawy, a ten jest całkiem inny to niech będzie środkowy :DD) postarali się bardziej, warstwa jest grubsza, aksamitna i mocno mleczna, taka podrasowana Marsowa, zbliża w stronę Milki więc przeciwnicy strzeżcie się :D Słodka, miękka i błyskawicznie się rozpuszcza. Znika szybko, a kakao nawet nie macha chusteczką na pożegnanie.
Czas na podsumowanie tego fatalnego wpisu, jak się pewnie domyślacie Twix spisał się lepiej i dostanie ocenę wyższą, nie znaczy to, że Digestives był niezjadliwy, oba miękkie, słodkie, trzeszczące w zębach dzięki ciasteczkom, mleczne za sprawą czekolady, z toffiowo karmelową nutką. Decydujące tu są "szczegóły", które mają ogromny wpływ na wrażenie końcowe. Pierwszy był dobry, nie powalający, ale z przyjemnością rozprawiłam się z trzema sztukami, drugi natomiast nawet składając elementy do kupy raczył nas margarynowm smaczkiem. Tak jak podejrzewałam id początku starcie wygrał Twix i polecam wam go spróbować, niejednej osobie posmakuje :)
Digestives Twix
Ocena: 3/6 4/6
Kaloryczność: 484/100g 492/100g 129 kcal w sztuce 128 kcal w sztuce
Wybaczcie brak składu Digestives, a jak coś to wstęp tyczy cię wczorajszego i..jakiegoś tam jeszcze :D >.<
kocham porównanka! I Recenzje zbiorcze, normalnie jakbyś dla mnie je napisała :) Co do recenzji zbiorowych, mam na odwrót nie lubię wstawiać pojedynczych... czuję jakbym się rozdrabniała :D Wolę te grupowe ^^ Co do słodyczy... a idź... aż zgłodniałam o tej porze... marzę o takich pysznościach! Ale dzięki Tobie wiem jak smakują :) Kochana wszystko wspaniałe tylko czy zamierzałaś by ten Ci się wyjustował/wyśrodkował z oceną/kalorycznością itd. Bo blogspot chyba Ci psikusa spłatał :D Nie martw się... skubany często mi takie przypały odwala :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, kiedyś o tym pisałaś u siebie :DD
UsuńMiało być ciut inaczej, faktycznie blogspot coś poprzestawiał, ale miało być coś w tym stylu, już niech tak zostanie :DD
podoba mi się Twój lajtowy stosunek :) I jak Cię nie lubić!? :D To miłe, że pamiętasz i mnie dowartościowałaś, ale z drugiej strony to smutne, że cały czas nawijam o tym samym :D
UsuńMiło mi, ale podejrzewam, ze jakbyś mnie poznała to już nie byłabyś tak optymistycznie do mnie nastawiona :DDDD
UsuńNie smutne, bo wcale nie nawijasz o tym samym :D
wygladaja na mega słodkie, podobne trochę do chałwy, nie wiem czy chciałabym je zesmakować, niemniej jednak fajnie wiedzieć, że takie warianty istnieją
OdpowiedzUsuńO dziwo takie nie były ;)
UsuńJa się kiedyś czaiłam na snickersa tejże wersji, ale jakoś tak mi przeszło...nie wyglada smacznie, a raczej tak ''zwykło'' :D
OdpowiedzUsuńCiastko, karmel, czekolaaada! - tylko Twix :DD
UsuńNigdzie takich bajerow nie widzialam, Polska jest zacofana... Ale od pocztaku myslalam, ze Twix wygra! :D
OdpowiedzUsuńJuż nie raz się o tym przekonywaliśmy ;(
UsuńJakie fajne nowości!:***
OdpowiedzUsuńI nowa stronka :)
Buziaki kochana!:* trzymaj się nie rób swoje! nie patrz na innych i nie przejmuj się:*
Tego staram się trzymać :)
UsuńWiem dokładnie o co chodzi (tak myślę), bo to jedne z moich zasad. :D
OdpowiedzUsuńDigestives slice strasznie się kruszy. Poza tym tak zwykło wyglądają dla mnie.
W prostocie tkwi siła, czasem warto sprawdzić jakiegoś zwyklaka :D
UsuńPierwszy raz na oczy widzę, obstawiam, że by mi smakowało. Zazdroszczę, że masz łatwy dostęp do takich smakołyków.
OdpowiedzUsuńNie wiem co tak marudzisz na tę recenzję, fajna Ci wyszła. I ja tam lubię bez wstępów :)
Tak jakoś, nie jestem z niej do końca zadowolona, ale nie jedna bywała gorsza :DD Ostatnio jakaś marudna jestem haha xD
UsuńFajne te słodkości:)
OdpowiedzUsuńI tak każdą wersję chciałybyśmy spróbować, bo naprawdę kuszą nas takie ciekawostki :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym oba, nawet gorszego, margarynowego McVitesa. Takie rzeczy powinny... hmm... rosnąć na drzewach? ;)
OdpowiedzUsuń