Opakowanie w stylu Choco Jelly podoba mi się mniej niż wielgachna kostka widniejąca na większości tablic XL, ale przecież nie będę nie kupować czegoś tylko dlatego, że nie podoba mi się plastik, już raz (na pewno więcej :D) popełniłam ten błąd. Otworzyłam je i wyjęłam długą, bąbelkową czekoladę, oczywiście pierwsze co zobaczyłam to jej spód, który wydał mi się na tyle dziwny, że musiałam wkleić tu jego zdjęcie. Pełny kropek, dołków i dziurek - nie mam pytań xD Wierzch natomiast świeci się niemiłosiernie, składa się z mniejszych i większych bąbli, niby różnej wielkości, niby taka byle jaka, a sprawia wrażenie dopracowanej i przemyślanej. Pachnie słodko, mlecznie - karmelowo, wyraźnie czuć zarówno otoczkę, jak i nadzienie, czuć, że będzie to solidna porcja cukru, niepozbawiona mleczności.
Łamie się zaskakująco łatwo i prosto, ale nie wiadomo kiedy możemy natrafić na środek bąbla, a karmel wypłynie (jak na zdjęciu niżej, a dokładniej to na czwartym :D). Mocno napowietrzona czekolada jest słodka, ale to nie powinno być zdziwieniem, bardzo mleczna i w sam raz tłuściutka, chwilami wyczuwałam także słodkie kakao - takie gotowe do picia. Rozpływa się szybko, charakterystycznie krucho, bąbelki pękają na języku, robią błotko, delikatnie orzechowe, lecz mniej niż przeciętnej Milki.
Karmelu jest sporo, około 1/3 wysokości, czyli tak jak przedstawia to producent, ma on ciemną, złocistą barwę. Gładki, lepiący, półpłynny i ciągnący, ale bliżej mu do rzadkiego niż gęstego i zwartego. Bardzo słodko - cukrowy, podobny, jak nie taki sam jak występował w Milce Toffee Wholentu, istna mieszanka charakterystycznych karmelowych nut i toffi, które momentami wysuwało się na prowadzenie.
Genialna jest struktura, to ona nadaje tego czegoś, kruchość przełamana miękkim, ciągnącym nadzieniem. Całość jest bardzo słodka, ale na tym się nie kończy, mocno mleczna, wystarczy jeden gryz, a karmel wypływa, raczy nas swoim smakiem, dodaje słodyczy, aczkolwiek innej, miesza się z czekoladą i tworzy coś naprawdę dobrego. Proces rozpuszczania zachodzi szybko, krucho - bąbelkowo, tworzy gładkie, gęste błotko, nie za tłuste i mleczne, na karmel nie musimy długo czekać, wypływa po chwili i łączy się z mulistym błotkiem.
Jest słodko, wręcz cukrowo, po dwóch-trzech paskach, aż czuć to w gardle, jednak nikt nie każe nam tyle jeść. Oprócz tego mlecznie - karmelowo, przyjemnie tłusto, masa jaka powstaje zostaje na długo. Rozpływa się genialnie, problemem dla większości może być będzie nadmierna słodycz, ale uwierzcie, smak to wynagradza, utrzymuje się chwilę po zniknięciu czekolady. Nie zaznacie wykwintności, tylko przecież nie o to w tej tabliczce chodzi, struktura, nie wyszukane połączenie, coś na słodyczową chęć, na odmóżdżający wieczór przy filmie.
Jak dla mnie, a po tylu wpisach moje gusta i bezgraniczny próg zasłodzenia znacie, było smacznie, a struktura, która tu pasowała mi nadzwyczajnie spotęgowała pozytywny odbiór całości.
Ocena: 5.5/6
Cena: 6.99 (promocja)
Gdzie kupiłam: Carrefour
Kaloryczność: 505/100g
Oj tak, ona jest pyszna :D Mnie tylko denerwuje to, że się tak fatalnie łamie i karmel jest WSZĘDZIE, ale za smak jestem w stanie jej to wybaczyć <3
OdpowiedzUsuńŁamanie wcale nie było takie trudne :D
UsuńJejku, chcialabym jej sprobowac, no jeszcze nie mialam okazji. Odstrasza mnie tez troche jej wielkosc, ale najwyzej podzielilabym sie z rodzinka xd
OdpowiedzUsuńNiestety to jej największa wada, wiele ciekawych tabliczek tak ma ;/
UsuńMnie najbardziej ciekawi jak wypada w porównaniu z tą zwykłą caramel co jest nawet w tym małym batoniku? Nie przepadam za tymi bubbly szczerze mówiąc, bo słabo czuje w nich samą czekoladę. :D
OdpowiedzUsuńTrudno jest mi teraz powiedzieć, bo tamtą jadłam w wakacje, na tą chwilę postawiłabym je na równi, ale wiadomo, miłośnicy karmelu wybiorą wspominaną przez ciebie przez jego ilość :D
Usuńkurcze, jadłam jej dwa smaki dawno rok, półtora temu... ale ten karmelowy wcale nie pamiętam :) Kurde, nie mogę sobie przypomnieć, żeby były obłędne, ale musiałam być jakaś zmulona, albo z areo mi się wspomnienia mieszają :D
OdpowiedzUsuńPrzecież mogła Ci nie smakować, ale jeśli chodzi o te 100 gramowe, to według mnie są znacznie gorsze od tej :D
Usuńjesteś kochana, ale codziennie coraz bardziej wątpie w moje kubki smakowe xDD Zobaczymy, może kiedyś jeszcze ją kupie przy okazji jak będzie w promocji i zmierzę się z przeszłością :D
UsuńNawet mi nie mów o okrążaniu galerii kilka razy.... Te bolące nogi... O Almie też nie wspominaj, bo nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńO dziwo, to jedyna duża Milka jakiej nie jadłam. W Tesco teraz promocja, a blisko nie mam, a kiedy chciałam kupić w Kauflandzie z przeceny (termin), to po dwóch dniach jej nie było. -,-"
Ja niestety też Tesco mam daaleko..
UsuńChyba cię nie zdziwię, jeśli napiszę, że dostałam cukrzycy od samego patrzenia.. :D
OdpowiedzUsuńWiadomo, jak zakupy to zakupy, szczególnie na takich trwających parę h wydaje się dużo (dużo za dużo). Ja też raz na ruski rok jadę z mamą na taki mega shopping i zwykle pod koniec nie wiem nawet, jak się nazywam, a co dopiero która torba jest moja i ile po tym wszystkim zostało na karcie xD Wiwat kobiety :')
Spodziewałam się tego :D
UsuńHaha, ale chyba pomieszane zakupy to nie jest duzy problem :D
Niby tak, ale podczas gdy ja wolałabym oporządzić zakupy następnego dnia, moja mama woli zrobić to od razu po powrocie, kiedy ja nie mam siły na nic patrzeć :')
UsuńJakkolwiek nie jestem szczególną fanką napowietrzonych czekolad, tak tej z karmelem bym chętnie spróbowała - tylko co bym zrobiła z pozostałymi 200 gramami...
OdpowiedzUsuńChomikujemy na później :D Albo dziel się xDD
UsuńGdyby to była mniejsza tabliczka to bym zaryzykowała. Ale tak dużej i słodkiej Milki nie kupię. Boję się cukrzycy ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie bez powodu :D
UsuńMam dużą odporność na cukier, ale ta czekolada to była przesada :D
OdpowiedzUsuńA zakupy z mamą sa fajne, bo zawsze wtedy zaciągam ją do Almy i robię pranie mózgu, by kupiła mi fajne czekolady ^^
EE tam :D
UsuńMoja już tak łatwo się nie daje :D
Jeszcze jej nie jadłam a szkoda bo karmel bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńUważaj, żebyś nie rozczarowała się jego mniejszą ilością :D
UsuńPodczas gdy kocham tradycyjną Milkę Caramel, bąbelkowa mnie przeraża, bo wydaje mi się, że to będzie sam cukier.
OdpowiedzUsuńByło mocno słodko, ale nie aż tak, raczej nie ma co się bać xD
UsuńO tak, bardzo nam smakowała! :D Nie mogłyśmy się od tych bąbelków oderwać :D
OdpowiedzUsuń