Brak weny doskwiera, nie wiem co chciałabym i mogłabym wam przekazać.
Dlatego bez zbędnego smęcenia, po prostu zapraszam na czekoladę.
Ona kiedyś przyjdzie :)
Biel, błękit, nie pasuje mi to na opakowanie wiosennej limitki, ale podoba, nie bardzo, lecz jest okej, do tego piękne, wypełnione po brzegi kremem z ciastkami kostki, zapowiada się pysznie, prawda? :)
Znad 16 kostek uniósł się delikatny, mleczny zapach, nie zdradził co mamy w środku, dopiero podział na paski ukazuje wnętrze. Tabliczka nie łamie się, a gnie, choć i tak przyznam, że jak na 30-to stopniowy upał i taką ilość nadzienia trzyma się dobrze. Spód pokrywa gruba warstwa czekolady, łatwo się ona oddziela i rozpuszcza gdy tylko znajdzie się na języku. Gładka, tłusta, mocno mleczna, ale wyczułam także kakao, oczywiście słodka, jednak nie przesłodzona. Jest naprawdę dobra, nie wiem czy to dlatego, że czekolady dawno nie jadłam, lecz wydaje mi się lepsza od przeciętnego Rittera.
Dotarłam do śnieżnego kremu, chwila.. Miał być waniliowo - śmietankowy, wolne żarty. Tłusty, chwilami w sposób wręcz margarynowy, szybko i rzadko, niebłotniście rozpływający się, w tle, na chwilę pojawiła się nieśmiała mleczność, jednak jest on głównie słodki i tłusty.
Ogrom małych ciastek nie namiękł, chrupią one świetnie, są lekkie i nie kaleczą podniebienia, gorzkawe, ale nie odznaczają się głębokim smakiem, bliżej im do sucharków niż herbatników czy ciastek w stylu Oreo.
Z trzecią cząstką krem odebrałam trochę lepiej - moje kubki smakowe obumarły? :D
Kostka rozpuszcza się <jak na Rittera> dość wolno, gładko, błotniście, słodko i mlecznie. W smaczne błotko wmieszał się krem, dodał margarynowo - tłustego smaku i sporą dawkę słodyczy. Mieszanka po chwili zniknęła, zostawiając po sobie chrupiącą armię, która do smaku nie wnosi nic, nie niweluje słodyczy, nie nadaje kakaowego smaku.
Całość jest miękko - chrupiąca, mleczna i słodka, bardzo słodka, za słodka, a także mocno tłusta.
Otoczki nie było wcale tak mało i bardzo dobrze, nadała smaku, z mniejszą jej ilością mogło być po prostu nijako.
Jest okej, nie powiem, że nie, ale Milki Oreo nie przebiła, wersji Cadbury z ciemnymi markizami tym bardziej.
Ocena: 4-/6
Cena: 4,99 (tak mi się wydaje)
Gdzie Kupiłam: Kauland
Kaloryczność: --->
Była dobra, ale nie wybitna ;) Milka Oreo jest o niebo lepsza!
OdpowiedzUsuńZ pewnością :)
UsuńJadlam i sie troche zawiodlam,bo licxylam na cos wiecej :p Milka Oreo górą!
OdpowiedzUsuńCadbury Oreo górą! ;)
UsuńPo wersji z ciasteczkami orzechowymi zraziłam się do Rittera z ciasteczkowym nadzieniem. Nigdy więcej
OdpowiedzUsuńTej, o której mówisz nie jadłam, ale mam w głowie kilka recenzji, rozumiem uprzedzenie :D
UsuńZrobić dobry mleczny krem to jest chyba coś nieosiągalnego w przemyśle słodyczowym. :> Nie rozumiem czemu jest to takie trudne.
OdpowiedzUsuńPo ostatnim zawodzie RS'em jakim był powrót do Olympii, nie ryzykowałabym tego wariantu xD
Za to zrobić tłusty, minimalnie mleczny krem i opisać go na opakowaniu jako waniliowo - śmietankowy jest bardzo prosto ;)
UsuńBardzo lubię czekolady Rittera :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja też, choć nie każdy jest pyszny :)
UsuńKurka. :D Próbowałam na nią zapolować tyle czasu, a nigdy nie mogłam trafić. :D Dobrze, że jem bardzo rzadko czekolady to przynajmniej, aż tak mnie nie boli, że jeszcze jej nie spróbowałam. :D
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś się pojawi, a jeśli nie - wiele nie stracisz, jest wiele lepszych czekolad, nawet RS :D
UsuńKAUFLAND!? JAK!? :O Jak będę w najbliższym muszę koniecznie zerknąć okiem, bo obojętnie przejść nie mogę na taką propozycję. Tak długo jej już szukam... Przepraszam, nie mogę teraz przeczytać. Sama wiesz... Liczę na szokujące pierwsze wrażenie, bo już sobie wyobraziłam jej smak. Tym bardziej, ze powtórzyła się w tym roku, a jej dwie koleżanki w zeszłe wakacje skradły moje serce.
OdpowiedzUsuńWeź pod uwagę to, że kupiłam ją dobre kilka miesięcy temu ;)
UsuńJeśli ją dorwiesz to nie nastawiaj się na fajerwerki, zawiedziesz się.
Nie dobijaj, ok? :c
UsuńJuż nic nie mówię ;)
UsuńCoś nas Ritterki już tak nie jarają jak kiedyś :P Nigdy tej tabliczki nie jadłyśmy i sądzimy, że nigdy już nie spróbujemy :P
OdpowiedzUsuńChyba nie tylko was, za dużo tych "lepszych" słodyczy jecie :D
UsuńŚrednia była ta czekolada:(
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś lepszego.
UsuńSuper recenzja!
OdpowiedzUsuńKocham słodycze, muszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuń