czwartek, 12 listopada 2015

Kupiec, Kruche Ciasteczka Zbożowe Kakaowe

Nie wiem czy znacie taki irytujący moment, kiedy wasz umysł mówi, że chce coś robić, a ciało kompletnie odmawia posłuszeństwa.. W sumie wszystko jest w naszej głowie, to od niej zależy większość, nie ma, że nie dam rady, to mój umysł próbuje się poddać, ale jeśli zepniecie dupę to i kolejne .... (i tu wstawcie sobie jakąś czynność) wam się uda. Niby tak, a jednak myśli czasem tak biją się ze sobą, że już nie wiemy o co chodzi. Miałam ambitny plan ćwiczeń, przynajmniej do świąt, nawet ułożyłam sobie plan treningowy, nastawiłam budzik na 6, w zamiarach miałam poćwiczyć tak 45 min, zasypiając mówiłam sobie jaka to jestem zmotywowana i co? Pewnie myślicie, że nawet nie wstałam? Ha! I tu was zaskoczę, nawet nie mrugnęłam okiem, równo z alarmem byłam na nogach, wypiłam szklankę wody, włączyłam stoper i położyłam się na podłogę, no to zaczynamy! raz, dw.. Jednak nie, nie dam rady, czas włączyć insta i się jeszcze po łożyć.. Okej ;(
Skoro już w temacie ćwiczeń jesteśmy to może dziś taka "fit" recenzja (haaha, śmieszne) 


Zacznę od opakowania, jest to już standardem, ale jak mogłoby być inaczej? Motyw przewodni jest taki jak w kokosowych, tu z marnym efektem końcowym, ale o gustach się nie dyskutuje. Odcienie brązu, dwa, dwu-odcieniowe ciastka i ziarno kakaowca, plusem jest to, że mimo grafiki nie jest napszczone i estetyczne. Po otwarciu paczki "w sam raz na raz", wypełnionej do płowy, a jakże, czuję..czuję.. Muszę się porządnie w wąchać aby coś poczuć. Typowy ciastkowy aromat i nuta kakao, nieźle lecz za słabo, stanowczo za słabo. Nie do końca równe kwadraciki mają różną grubość, jedne cienkie i delikatne, inne trzy razy grubsze i znacznie twardsze. Ciemno brązowe, pełne jasnych kropek, przyjmijmy, że są to jakieś ziarenka, których w składzie brak, więc płatki owsiane, które wrzucono na koniec mieszania i taki właśnie był zamiar. Żadne z nich nie było pokruszone i każde jedną stronę miało gładką, ale co ja tu tyle gadam, jak ze smakiem?


Wzięłam jedno - dobre, wzięłam drugie i trochę zaczęłam się wczuwać.. Fajnie chrupią, są gorzkawe, nie całkiem gorzkie, bo obecna jest też słodycz, nie za duża, równoważy i wkomponowuje się. Kakao to bardziej w nazwie, na upartego nutkę można by i uznać, ale bohater (kakao) jest co najmniej słaby. Ciastko ma też palony pierwiastek, jakby za długo siedziały w piecu (brzmi lepiej niż piekarniku). 
Smaczne, chrupiące, do tego lubię zbożowe, małe wypieki, jedyne i aż, do czego można się przyczepić to smak, właściwie brak, głównego składnika.. Mogłabym zjeść je jeszcze raz, ale w pierwszej kolejności sięgnę po kokosowe. 


Ocena: 4/6
Cena: 2,19
Gdzie Kupiłam: Groszek
Kaloryczność: 458/100g

19 komentarzy :

  1. recenzowałam dawno, pamiętam, że mnie nawet smakowały ^^ Ale ja lubię takie pseudo fit zdrowe przekąski ^^ Co do wstępu- hahaha poprawiłaś mi humor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, tak się ze mnie śmiać ;( haha :D

      Usuń
    2. Ale z Tobą i ze mną pod pachą to co innego! :)

      Usuń
  2. Ja trening robię po szkole i po lekcjach, bo jak robie przed to mam stres, że nie wyrobię się z niczym :<
    A ten wariant smakowy nie kusi, za to korzenny, kokos i malinowy już tak! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokosowych spróbuj, malinowy mnie nie kusi, ale korzenny jak najbardziej xD

      Usuń
  3. O jejciu, ja też jak ćwiczę, to dopiero wieczorem, spróbuj wtedy! A co do ciatek-dla mnie też kokosowe lepsze, kakaowe wydają mi się takie... Pospolite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczorem jeszcze gorzej mi się nie chce :D Ja to ogólnie wolę kokosowe ciastka xD

      Usuń
  4. W życiu bym nie dała rady rano ćwiczyć, bym chyba była nieżywa przez cały dzień :P Za to wieczorkiem, wraz z oglądaniem czegoś fajnego - owszem, owszem. Polecam.

    Jadłam kiedyś kokosowe, spoko, ale nie jestem fanką takich pseudo fit rzeczy. Wyglądają nieźle, ale wystarczy spojrzeć na skład i ochota przechodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wieczorem nie chce gorzej niż rano, a rano widać jak bardzo haha :D

      Ee tam, jakby patrzeć na składy to załamać się idzie haha :D

      Usuń
    2. No, mi początkowo też szło opornie, a potem już przyszło przyzwyczajenie :)

      No, niestety... Ale patrzę się i tak, żeby odrzucać chociaż największe świństwa.

      Usuń
  5. W życiu bym nie wstawała wcześniej rano, żeby poćwiczyć. Muszę się wyspać, żeby mieć energię i chęci. W ogóle 6 to środek nocy. Teraz, im zimniej na dworze, tym mniej mi się chce w domu ruszać. Już dawno nie ćwiczyłam i jakoś mnie nie ciągnie. Czas się zmotywować :P

    Ciastka dobre, ale w tej serii są lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mnie uspokoiłaś, bo aż mi się głupio zrobiło jak wszystkie dziewczyny zadeklarowały, że sumiennie ćwiczą.. Haha, o której wstajesz? :D

      Usuń
    2. Jak idę na studia, to budzik nastawiam na 8:45. Tylko czwartki są krytyczne i wstaję 7:40, co jest dla mnie końcem świata, bo kładę się o 1:00, a mam kłopoty z zasypaniem, więc w efekcie śpię z pięć godzin i potem jestem nieżywa.

      Komentarzy dziewczyn nawet nie czytam, bo się załamię.

      Usuń
  6. W ciągu roku szkolnego kilka razy wstawałam wcześniej by poćwiczyć, ale był to raczej okres maj-czerwiec, o wiele przyjemniej. Tak to zawsze wieczorkiem ;) W ciągu wakacji praktycznie robiłam same treningi rano, teraz znów wróciłam do opcji "wieczornej" - pomijając czasem weekendy, gdzie wolę rano. :D
    Ciacha… Hm jadłam, ale to chyba tyle. Są niezłe, ale raczej nie powtórzę, bo skład do mnie nie przemawia. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jakie zmiany xDD
      Hmm, ja tam składy czytam, owszem, ale jaki by nie był biorę i nie patrzę przy ocenie :D

      Usuń
  7. Ja takie sytuacje mam tylko gdy np. na zegarku jest 22:33 a mi się nie chce iść spać :-D

    Te ciasteczka jakoś nigdy mnie nie kusiły, wolę batona albo kawałek solidnej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś wyjechałam do pracy o 5:20, a wróciłam o 21:00 - jakbym miała jeszcze ćwiczyć, to bym chyba umarła :P. Najlepiej odstresowuje mnie nordic walking, gdy mam czas na wyjście w jakieś fajne miejsce... Nawet bieganie mnie już nie jara tak, jak rok temu. A fitnessowałam sobie troszkę na studiach i teraz tym bardziej nie mam ochoty :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha ale już pierwszy krok zrobiłaś :P Początki zawsze będą trudne ale z biegiem czasu to się zmieni. Trzymamy kciuki :D
    Na te ciasteczka się obraziłyśmy, a właściwie na firmę Kupiec. Co jak co ale spodziewałyśmy się po nich, że potrafią zrobić coś o lepszej jakości. Dlatego jeszcze żadnego smaku nie próbowałyśmy :P

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)