środa, 19 sierpnia 2015

Crispinada

Tylko dzieci nie potrafią jeździć na rowerze? Otóż nie. Ostatnio ja prawie codziennie wskakuję na rower, co więc mogłoby być nie tak? Sama jeszcze trzy dni temu zadawałabym sobie to pytanie. Chcecie czy nie (przecież i tak już na pisałam ;)) przedstawię wam dwie sytuacje. Niedziela-wracam do domu, jestem już na mojej ulicy, praktycznie pod domem, naprzeciwko mnie jedzie jakiś koleś, no okej, niech jedzie. Pomyślałam więc, że zjadę bliżej trawy (pomińmy fakt, że jechałam po złej stronie), ale co? On też postanowił to uczynić, więc ja zjeżdżam do środka ulicy. I co? On także. Domyślacie się jak jaki był finał? Oczywiście zderzenie. Ten się śmieje i jeszcze mi coś gada, że mogłam sobie felgę zepsuć. Przecież sama bym jej nie zepsuła, no nie ?!
Wtorek-jadę  z mamą, musiałyśmy pokonać kawałek polnej(piaszczystej) drogi. Z górki, w lewo, od razu w prawo i pod górkę. No więc co wy byście zrobili? Zapewne to co ja i zaczęli się rozpędzać. Tylko, przecudowne traktorki we współpracy z wiatrem postanowiły, akurat na samym zakręcie, nie na środku drogi, tylko przy samym brzegu rozkopać zbity piach. No okej, jeździłam tamtędy wiele razy, w sumie wiedziałam jak jest. Ale aż tyle? Serio? Jak się skończyło już pewnie wiecie. Gleba! Twarz na piach, rower na mnie xD I wiecie co? Byłam ubrana na czarno... Ktoś to chyba uknuł nie sądzicie? Nie mogłam przestać się śmiać, zebrałam jednak tyłek, otrzepałam co się dało, i jadę dalej. I co? w środku pola zepsuły mi się przerzutki! Boże, co ja Ci zrobiłam? Na szczęście po chwili udało się i zaskoczyły. Zwycięstwo! Do domu wróciłam cała brudna, z rozwalonym kolanem i oczami mokrymi ze śmiechu. Ot taka historia ;)


Pamiętam, że kiedyś w biedronce już były, potem zniknęły, pojawiły się i teraz już ich nie ma. Wybaczcie,  musicie poczekać, jakoś nie było okazji by wcześniej tu zagościły ;)
Sklejane po pięć sztuk, kruche batoniki możemy kupić w dwóch smakach: z kremem czekoladowym (40%) i ekspandowanymi ziarnami zbóż (4%), oraz z kremem mlecznym (34%) chrupkami kakaowymi (10%) i orzechami laskowymi (2%).


Zacznę od ciastka, w obu jest takie samo, pyszne, mocno wypieczone, kruche, twardsze i mniej maślane niż w M&M Biscuit, lekko słone. Jak dla mnie mogłoby być sprzedawane samo, nawet w wielkich paczkach :)


Na pierwszy ogień poszło to ciekawsze i potencjalnie lepsze. Ogromnie się zawiodłam. Środek (tak jak w drugiej wersji) odchodzi bez problemu, możemy zsunąć go zębami i spróbować oddzielnie. Dodatków jest sporo, chrupki są mocno napowietrzone, nie słodkie, słabo kakaowe, kawałki orzechów mimo iż widoczne, w smaku nie wyczuwalne. Krem jest straszny, gęsty, proszkowy, bardzo mleczny, jak mleko w proszku i potwornie, potwornie słodki. Całość ratuje spód,  dzięki niemu nie jest tak źle, krem jedzony oddzielnie jest fatalny.


Nie pozostało mi nic innego, jak nadzieja, że błędnie wybrałam faworyta i próbowałam dalej.


Z łatwością zdjęłam cały krem i mogłam jeść, producent informuje, że jest w nim 60% czekolady (eh, czyli reszta to tłuszcz i cukier, mniaam). Jest on zbity, lecz nadal miękki, bardzo słodki, wyraźnie czekoladowy, lekko tylko tłusty i mniej proszkowy. Ziarna zbóż (ryż, jęczmień) są chrupiące, nie mają głębszego smaku, ale jest ich dużo więc uciszają słodycz. Ze smakiem zjadłam je oddzielnie, jak i razem. Rdzę tylko uważać, bo ma się ochotę sięgać po następne ;)


Podsumowując: czerwone są pyszne, lepsze niż MM, a niebieskich nie polecam ;)

                                        Mleczny                                                          Czekoladowy
Ocena:                                  5                                                                         9
Kaloryczność:                119/sztuka                                                           116/sztuka
Cena:                                                3,19 opakowanie (5 batoników)
Gdzie kupiłam:                                          Biedronka

10 komentarzy :

  1. Wolę Kinder Country, ale i te wyglądają nieźle ;) Jakoś ogólnie nie mam teraz popędu na słodkie więc niech sobie na mnie czekają :D
    Ty przynajmniej masz rower! Mi siostra zabrała, wjechała w zaparkowany samochód i się biedak rozwalił :( :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinder Country najlepsze ^^
      Oj współczuję, uwielbiam jeździć na rowerze ;)

      Usuń
  2. Hmm lubię ciastka z takimi polewami. Nie przepadam za to za chrupiącymi dodatkami w nich ale to mogłyby być całkiem fajne. :-) Szkoda, że nie ma ich na sztuki. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama je lubi więc mogłam jej podkraść ;) ale masz rację, wielopak jest ich ogromnym minusem..

      Usuń
  3. Ja na rowerze nie jeżdżę ale raz zdarzyło mi się wjechać prosto w drzewo i to na szczęście, bo rower zatrzymał się na konarze. Gdybym kilka centymetrów dalej przejechała to jak nic bym się cała obdarła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to już poważniejsze ;) Dobrze, że Ci się nic nie stało, ale rower cały? xD

      Usuń
  4. Mój Brat pare lat temu zjeżdżając z oooogromnej góry.. Przewrócił się i wbił kierownik w brzuch :o To się nazywa pech :)

    Chyba spróbuję tych batoników - lubię takie cuda! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super wyglada :O ten czekoladoy to nawet ladniejszy jest

    co do roweru to kiedys wjechałam w rów XD i w brame (rower nie mial hamulca o czym siostra mi nie powiedziala :) )

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)