wtorek, 20 października 2015

Muller, Riso Karmel

Wczoraj mnie nie było, oczywiście już się tłumaczę. Za dużo miałabym zachodu, sklecić recenzję z zapisków, dodać zdjęcia.. Byłam ledwo żywa, obudziłam się rano i wiedziałam, że nie dam rady. Brzuch bolał mnie okropnie i.. chcecie szczegóły? Powiem tylko, iż myślałam, że zwymiotuję. :D Poszłam jednak do szkoły, ale nie dałam rady, ledwie dwie godziny wysiedziałam. Do tego wiecie co? Jak na złość, jakby uwzięła się na mnie babka od angielskiego.. Ej, koniec użalania się, jestem, nie zanudzam i zapraszam do krótkiej recenzji ;)


Sporą przerwę miałam z tymi deserkami od Muller'a, w wakacje jeszcze trochę czekałam, potem zapomniałam, same w końcu o sobie przypomniały, przyszły do mnie, pojawiając się w delikatesach. Dziś prezentowany miał być pierwszy w ogóle, ale tak wyszło. 
Wieczko po raz kolejny nie ulega drastycznej zmianie, na łyżeczce pojawiają się kostki, przypominające krówki xD, mały napis.. To tyle, więc jedziemy jemy. 


Przez nieidealnie białą taflę, przebija się trochę sosu (jakim cudem, tak się starałam) i kilka ziarenek ryżu, jest on miękki, a całość gęsta, mleczna, delikatnie słodka, smakuje mi, ma coś takiego.. w domu tego nie odzwierciedlisz. Karmelowy, brązowawy sos - słodki, gładki i rzadki. Nie ma wykwintnych nut, nawet się ich nie spodziewałam, jest polewą do lodów z butelki, nie przeszkadza mi to zbytnio, bo to niezła polewa. Karmelowy w sposób niewymagający. 



Po wymieszaniu zawartość staje się rzadsza, kolor i smak, które przywdziała  nie jest tak intensywny, przecież musiał się rozłożyć xD Nadal mocno wyczuwalny i słodki. 
Nie wszystkim będzie smakować, mi jego specyficzność pasowała, lecz nie rozkochała w sobie.  Lepszy niż pistacjowy, ale nie przeskoczył czekoladowego, który na tą chwilę jest zdecydowanym faworytem.
Wszystko może  się jeszcze zmienić, w lodówce mam truskawkowy i malinowy, oraz wiele innych do odkrycia.
A jaki jest waszym ulubionym? 


Ocena: 4/6
Cena: około 2zł
Gdzie Kupiłam: Delikatesy Centrum
Kaloryczność: 102/100

28 komentarzy :

  1. Nie będę się powtarzać, bo wielokrotnie już pisałam na wielu blogach, że jestem prawdziwą miłośniczką tych deserków. Aż szok, że jeszcze mi się nie przejadły wszak potrafię grubo ponad dwa tygodnie codziennie. :D Swoją listę ulubieńców też Ci już wskazywałam. Ja akurat nie jestem taką miłośniczką czekolady. Dla mnie nadal wygrywa wanilia, naturalne i pistacja na równi z karmelem właśnie. Chociaż przyznać muszę, że mam do nich słabość i każdy wariant mi smakuje. No może jak już mam się upierać poza wersją morelową milchreis a la kompott, która jakoś nie przypadła mi do gustu. Cieszę się, że też próbujesz wszystkich wariantów i również Ci smakują! To miód... a może powinnam powiedzieć ryż? :D na moje serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, każdy ma jakieś uzależnienie. Pamiętam, pamiętam do dziś jak się na ich temat rozpisywałaś ;) Wersja morelowa to chyba jakaś edycja limitowana była prawda? Bo pierwszy raz o takim wariancie słyszę. Tak, ryż zdecydowanie lepiej pasuje :D

      Usuń
  2. Obawiam sie, ze moglby mnie zamulic :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic tylko czekam na komentarz profesjonalisty i znawcy od takich rzeczy czyli uwaga: Veli ^^ Dajesz Velciu ^^

    Co do narzekania, oj tam, każdy czasem musi :) A angliczką się nie przejmuj, zauważyłam, że im chyba za to płacą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani profesor od deserków ryżowych :D

      Haha, ej to nie sprawiedliwe, dostawać kasę za przyjemność ze znęcania się nad uczniami haha xDD

      Usuń
  4. Biedna, wiem co czujesz, mam tak bardzo często! :(
    Co do Riso, ja unikam tylko malinowego i truskawkowego (nie są wege), a resztę kocham! Dla mnie teraz najlepszy jest pistacjowy, potem kokos, wanilia, czekolada i karmel <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego serca Ci współczuję..
      W pistacjowym przeszkadzał mi jego marcepanowy zapach i ogólny dziwny posmak. Kokos i wanilia - te smaki muszą być dobre, na dodatek jeśli u Ciebie są tak wysoko, muszę spróbować :D

      Usuń
    2. Ja kocham marcepan więc pistacja dla mnie bombowa ;)

      Usuń
  5. Ja uwiebiam każde riso, w szczególności malinowe, waniliowe i to, nie wiem czemu akurat ten deser tak przypadł mi do gustu :) swoją drogą przypomniałaś mi o nim, bo już chyba z miesiąc go nie jadłam, muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na waniliowe straszną mam ochotę xD Ma w sobie coś takiego, uzależniającego.. Ile to mamy takich rzeczy o których się zapomina :D leć więc do sklepu.

      Usuń
  6. kocham te deserki ale pal licho ja.. moje chłopaki to by mogli jeść TONAMI :D

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w sklepie tego pełno jednak kupiłam raz i jakoś mnie nie przekonały, nie przez smak - smak jest dobry lecz przez konsystencję i praktycznie brak ryżu, cóż nie możemy wymagać nie wiadomo czego bo przecież "sklepowe potrawki" mają to do siebie że nie dadzą nam tego co najbardziej chcemy. Podbijam ocenkę tak jak Ty na 4 - wystarczająca ocenka dla deseru Karmel :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z ryżem nie poszaleli, mimo to konsystencja nie jest bardzo rzadka.
      Nie każdemu muszą smakować, tym bardziej karmelowy, bo o nim ile osób tylko opinii :D
      Buziaczki xDD

      Usuń
  8. Nigdy chyba nie jadłam takiego riso, kurczę naprawdę nie jadłam riso, a przynajmniej nie pamiętam! :O
    Kupnego to tym bardziej. W zasadzie kupnych takich deserków/jogurtów smakowych prawie w ogóle nie kupuję, ale chyba tutaj zrobię wyjątek, bo bardzo mnie kusi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się kiedyś, domowy jest pyszny, ale ten ma taki specyficzny smaczek xDD

      Usuń
  9. Kiedyś moje podejście do karmelowego riso było porażką na skalę światową aczkolwiek planuję kolejną próbę 😅

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jesli chodzi o takie ryżowe deserki to lubię zwykłe klasyczne bez dodatków nawet wanilii ,ale też lubię pistacjowy:) . Mam nadzieję,że dziś już brzuszek lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasycznego nawet jeszcze nie widziałam, dziękuje, lepiej ;)

      Usuń
  11. Dawno go nie jadłam, więc nie pamiętam smaku. Od mniej więcej pół roku mam awersję do ryżu na mleku, więc nawet mnie nie kusi, żeby wrócić i sprawdzić. Jestem jednak pewna, że pistacjowy smakował mi bardziej.

    Co do wymiotowania. W wakacje przydarzył mi się udar cieplny i trzy dni leżałam bez życia na łóżku. Myślałam, że umrę (nie wiem, czy kiedykolwiek czułam się aż tak źle), a do tego ciągle było mi niedobrze. Parę miesięcy później moja siostra zapytała mnie, choć raczej stwierdziła, że.... uwaga, bo jej inteligencja jest na poziomie kamienia... miałam bulimię, bo przecież było mi niedobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż muszę napisać: ach ta wszystko-wiedząca rodzina i jej trafne diagnozy :D Może zastanawiała się, jak jesteś tak szczupła mając takie hobby.. To by było prawdopodobne :P

      Usuń
    2. Czego, jakiś zły się trafił czy tak po prostu?
      Współczuję. Haha, przepraszam, że to powiem, ale nie wiem czy się śmiać czy płakać :D

      No tak, miała podstawy xD Rodzina wystawi "wyrok" lepiej niż najlepszy lekarz haha xD

      Usuń
  12. Co za zbieg okoliczności, akurat jadłam dzisiaj Riso :P Tyle że cynamonowe i zgodzę się, że sos jest rozwodniony.. I że tego smaku nie da się podrobić :3
    U mnie chyba wygrywa pistacjowe, chociaż to za dużo powiedziane bo jadłam tylko je, malinę i rzeczony cynamon. Czekolada mnie nie kusi ale karmel.. Mmm ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na cynamonowy raczej się nie skuszę, a Tobie smakował?

      Usuń
  13. Przypomniałaś nam, że już bardzo dawno nie jadłyśmy Riso :P Kurczę aż chyba na zakupach będziemy się za nim rozglądać :P Naszym faworytem jest pistacja, choć dobrze zdajemy sobie sprawę, że jest radioaktywna xD
    Zdrówka życzymy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja jestem jakimś odstępstwem od reguły, wadliwą sztuką? :D
      Dziękuje ;)

      Usuń

Podobał Ci się wpis? Masz odmienne zdanie, a może jakieś rady? Chętnie posłucham wszystkiego i wszystkich z osobna. Będzie mi miło, gdy zostawicie ślad swojej obecności ;)